Skoki narciarskie Engelberg 2025. Pięć zwycięstw i 23 polskie miejsca na podium na Gross-Titlis-Schanze. To tu królował Kamil Stoch

Mało jest w kalendarzu Pucharu Świata skoczni, które kojarzą się Polakom tak doskonale. Na Gross-Titlis-Schanze w Engelbergu Biało-Czerwoni wyskakali pięć zwycięstw i aż 23 miejsca na podium. Absolutnym królem obiektu jest Kamil Stoch, który oddał tu najdłuższy skok w historii. Engelberg będzie gospodarzem Pucharu Świata w skokach już w najbliższy weekend.

Zwycięstwo Dawida Kubackiego w Engelbergu w sezonie 2022/2023

Źródło wideo: Eurosport

W najnowszej historii Pucharu Świata w skokach narciarskich wiele było sezonów, w których Polacy rozpędzali się stosunkowo wolno. Kibice, ale i oni sami, zerkali wtedy nerwowo w kalendarz i wyglądali w nim zawodów w Engelbergu. Nie inaczej jest tym razem.

Nieprzypadkowo, bo to właśnie Gross-Titlis-Schanze często odwracała kartę i stawała się miejscem pierwszych sukcesów Polaków danej zimy.

Puchar Świata w skokach narciarskich oglądaj w TVN, TTV, Eurosporcie 1, HBO Max i Playerze. Zobacz program >>>

Engelberg

Stoch załamany. "Może niepotrzebnie mielimy ten temat?"

godzinę temu

Tylko Austriacy cieszyli się częściej

Łącznie Biało-Czerwoni wyskakali tu aż 23 miejsca na podium. Z triumfów cieszyli się legendarni Stoch i Adam Małysz, ale też Dawid Kubacki i Jan Ziobro, który pod koniec 2013 roku zszokował świat skoków, notując weekend, do którego nigdy wcześniej ani później nawet nie nawiązał. Na "pudle" w Szwajcarii regularnie stawał też Piotr Żyła.

Częściej od Polaków z miejsc w czołowej trójce w Engelbergu cieszyli się wyłącznie Austriacy - 67 razy. Trzykrotnie zdarzyło się, że na podium tego samego konkursu stanęło aż dwóch Biało-Czerwonych.

Miejsca polskich skoczków na podium konkursów Pucharu Świata w EngelberguFoto: TVN24

Nikt nie latał jak Stoch

Niekwestionowanym królem skoczni w Englebergu jest Stoch. 37-letni dziś mistrz z Zębu właśnie tam po raz pierwszy w karierze założył plastron lidera Pucharu Świata. Wygrał dwa konkursy, a na podium stawał - uwaga - aż dziesięciokrotnie.

Zwycięstwo Kamila Stocha w Engelbergu w sezonie 2019/2020

Źródło wideo: Eurosport

A i to nie koniec jego spektakularnych wyczynów w kantonie Obwalden. 18 grudnia 2020 roku, podczas drugiego treningu przed kwalifikacjami, huknął na Gross-Titlis-Schanze 146 metrów, ustanawiając nieoficjalny rekord skoczni. To był skok-petarda, zupełnie niedostępny dla konkurencji. A on to wszystko zwieńczył jeszcze telemarkiem.

Rekord oficjalny, ten pochodzący z punktowanej rywalizacji i zapisany w papierach, to 144 metry, współdzielone przez Domena Prevca i Ryoyu Kobayashiego.

- To tylko ciekawostka dla dziennikarzy, bo to się nie zapisze na kartach historii. Rekordy na treningach się nie liczą, ale przyjemnie było się przelecieć. Mimo że jedyne miejsce, gdzie to zostanie, to w mojej pamięci - mówił w tamten piątkowy wieczór w Engelbergu Stoch w rozmowie ze skijumping.pl.

Wszystko zapoczątkował Małysz

Pierwszy rozdział przepięknej polskiej historii skoków w Englebergu napisał Małysz. U progu 1997 roku, na długo przed wybuchem małyszomanii, 19-letni wówczas żółtodziób z Wisły stanął na trzecim miejscu podium.

Później w czołowej trójce w Engelbergu był czterokrotnie. Wygrał raz, w szczycie kariery, pod koniec 2001 roku.

Zwycięstwo Adama Małysza w Engelbergu w sezonie 2001/2002

Źródło wideo: Eurosport

Kubacki wygrywał jako lider Pucharu Świata

Ostatnim polskim zwycięzcą w Engelbergu był Kubacki. Był 18 grudnia 2022 roku, a przeżywający wtedy najlepszy moment kariery Polak przewodził klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, powiększając przewagę nad drugim Słoweńcem Anże Laniszkiem.

Dzień wcześniej skoczek z Nowego Targu cieszył się z drugiego miejsca.

Zwycięstwo Dawida Kubackiego w Engelbergu w sezonie 2022/2023

Źródło wideo: Eurosport

Weekend życia Ziobry

Jedną z najbardziej zaskakujących i najpiękniejszych kart w całej historii polskich skoków zapisał w Engelbergu Ziobro.

22-letni wówczas zawodnik z Rabki-Zdroju w świecie wielkich skoków był zawodnikiem anonimowym. Owszem, na początku tamtej zimy dość niespodziewanie wdarł się na dziewiąte miejsce w konkursie w Klingenthalu, ale później przepadł.

Dość powiedzieć, że tuż przed przyjazdem do Szwajcarii dwa razy plątał się w ogonie stawki w Titisee Neustadt, zajmując 44. i 48. miejsce.

Jego wyczynów w grudniowy weekend na Gross-Titlis-Schanze po prostu nie dało się przewidzieć. Tymczasem on skakał jak natchniony, wygrywając w sobotę z rekordem skoczni (141 m) i zajmując trzecie miejsce w niedzielę. W obu tych konkursach na podium stawał też Stoch.

Niespodziewana wygrana Jana Ziobry w Engelbergu w sezonie 2013/2014. Kamil Stoch drugi

Źródło wideo: Eurosport

To był wyskok, do którego nigdy później się nie zbliżył. W czołowej dziesiątce PŚ uplasował się już tylko dwukrotnie, a największym sukcesem jego kariery pozostał brązowy medal mistrzostw świata 2015 w drużynie.

Żyła cztery razy na podium

W Engelbergu nigdy nie wygrał Żyła, ale i on ma się czym pochwalić. Ba, w czołowej trójce był tam częściej niż Kubacki i Ziobro. Dokładnie czterokrotnie.

Drugi był dwukrotnie w 2018 roku, a trzeci w 2020 i 2022, kiedy na podium stał u boku Kubackiego.

Kamil Stoch i Jan Ziobro po raz drugi na podium w Engelbergu w sezonie 2013/2014

Źródło wideo: Eurosport

Skład Polaków bez zmian

W najbliższy weekend na Gross-Titlis-Schanze (HS140) zobaczymy dokładnie tę samą szóstkę zawodników, która rywalizowała w miniony weekend na Vogtland Arenie. Do Szwajcarii pojadą Maciej Kot, Kubacki, Stoch, Kacper Tomasiak, Paweł Wąsek oraz Żyła.

Zawody w Engelbergu będą ostatnimi, podczas których Polska dysponować będzie sześcioosobową kwotą startową.

Klasyfikacja generalna Pucharu Świata w skokach w sezonie 2025/2026