Aleksander Zniszczoł w reprezentacji Polski w skokach narciarskich, która wystartuje w zawodach Pucharu Kontynentalnego

W ekipie trenera Wojciecha Topora znaleźli się także Klemens Joniak, Jarosław Krzak, Adam Niżnik oraz junior Szymon Sarniak.

Zniszczoł od początku sezonu Pucharu Świata był w kadrze A trenera Macieja Maciusiaka. Wystartował w Lillehammer, Falun, Ruce i w Wiśle. Niestety, ale ani razu nie awansował do drugiej serii.

W miniony weekend w Wiśle znacznie lepiej od Zniszczoła poradził sobie Maciej Kot i to on zastąpi 31-latka w kolejnych zawodach PŚ w Klingenthalu (12-14 grudnia). Transmisje z zawodów elity w Eurosporcie 1, TVN, HBO Max i Playerze.

Starty w Pucharze Kontynentalnym są dla wielu zawodników szansą na odbudowanie formy. Taki plan jest także wobec Zniszczoła.

31-latek w ostatnich trzech latach regularnie punktował w PŚ. Najlepszy był dla niego sezon 2023/24, w którym dwukrotnie stanął na najniższym stopniu podium i ostatecznie zapisał na swoim koncie 524 punkty. Dało mu to ostatecznie 19. pozycję w klasyfikacji generalnej PŚ. Wówczas Zniszczoł także słabo zaczął sezon, bo pierwsze punkty wywalczył dopiero w dziesiątych zawodach cyklu.

Miejmy nadzieję, że historia się powtórzy i Zniszczoł szybko wróci do PŚ. Jego lepsza forma i punkty na pewno przydadzą się reprezentacji Polski przed lutowymi igrzyskami Mediolan-Cortina d’Ampezzo 2026. Mogą bowiem dać Polakom dodatkowe miejsce na najważniejszej zimowej imprezie czterolecia.

To nie wszystko. Najbliższe zawody w Ruce są też ważne dlatego, że zadecydują o dodatkowych miejscach startowych na 74. Turniej Czterech Skoczni. Jeśli Zniszczoł zajmie miejsce w czołówce, to będzie miał szansę wziąć udział w kolejnej edycji tej prestiżowej imprezy i zarazem - o czym wspomnieliśmy powyżej - pomóc w zbieraniu punktów przed igrzyskami. Już raz, w sezonie 2023/2024, po zsumowaniu punktów z dwóch konkursów Pucharu Kontynentalnego w Ruce, mógł się cieszyć z trzeciego miejsca. Dzięki temu Biało-Czerwoni wystawili w TCS sześciu zawodników.

(dasz/po)