Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Turniej Czterech Skoczni Oberstdorf 2020/2021: wyniki konkursu indywidualnego - Skoki narciarskie

Emil Riisberg

29/12/2020, 17:42 GMT+1

Genialny początek Turnieju Czterech Skoczni w wykonaniu Kamila Stocha. Trzykrotny mistrz olimpijski zajął drugie miejsce w konkursie w niemieckim Oberstdorfie. Lepszy od niego okazał się tylko reprezentant gospodarzy Karl Geiger. Świetnie wypadł też siódmy Andrzej Stękała, a punktowało w sumie pięciu Polaków.

Foto: Eurosport

Ostatnie kilkadziesiąt godzin było dla polskich skoczków prawdziwym emocjonalnym rollercoasterem. Wszystko zaczęło się w niedzielę, kiedy jak grom z jasnego nieba gruchnęła wiadomość, że Klemens Murańka jest zakażony koronawirusem.
Nad Biało-Czerwonymi zawisło widmo wykluczenia z zawodów z Oberstdorfu. Wyrok w poniedziałkowe przedpołudnie wydał niemiecki sanepid. Decyzja była bezlitosna - Polakom nakazano samoizolację, a kwalifikacje do wtorkowego konkursu mogli obejrzeć tylko w telewizji. Rozgoryczenie było ogromne, czego nie krył m.in. Piotr Żyła.
Kiedy kurz nieco opadł, a kwalifikacje zakończyły się, nastąpił jeszcze jeden zwrot. Jak się okazało, powtórzony test Murańki dał wynik negatywny. Pojawiło się zatem światełko w tunelu i ruszyły kolejne rozmowy. Wieczorne ustalenia mogły napawać optymizmem. Sytuacja wreszcie była klarowna - jeśli kolejna już seria testów u wszystkich Polaków wykluczy zakażenie, zostaną oni dołączeni do stawki startującej w konkursie. Tak się stało. Nerwów było mnóstwo, ale Biało-Czerwoni wrócili do gry.

Karty rozdawał wiatr

Jeszcze przed oficjalną serią próbną Polakom zezwolono na oddanie po jednym skoku treningowym. W nim świetnie wypadł Stoch, który dał wyraźny sygnał, że w konkursie chce walczyć o najwyższe cele.
Sam konkurs z polskiego punktu widzenia nie rozpoczął się najlepiej. Maciej Kot uzyskał 118,5 m, a Aleksander Zniszczoł jeszcze półtora metra mniej i dla nich był to koniec zmagań.
Nieco kuchennymi drzwiami do serii finałowej wszedł Murańka (123 m i 29. miejsce).
Humor kibicom nad Wisłą poprawił nieco Andrzej Stękała. Rewelacyjnie spisujący się w ostatnich tygodniach skoczek pofrunął w trudnych warunkach na 123. metr i choć sam był z siebie mocno niezadowolony, to awans do finału sobie zaklepał (19. miejsce na półmetku).
Wiatr nie oszczędził też Stocha, który mocno wgniatany w zeskok, zdołał osiągnąć 125 m. Powodów do euforii nie było, ale najważniejsze było to, że trzykrotny mistrz olimpijski nie poniósł dużych strat. Po swojej próbie był czwarty, ze stratą 3,8 pkt do prowadzącego Karla Geigera. Jak się okazało, żaden ze skaczących po nim zawodników już go nie wyprzedził.
Silne podmuchy wiatru nie dały błysnąć Dawidowi Kubackiemu (122 m i 12. miejsce po pierwszej serii), a Żyła z trudem wskoczył do serii finałowej (119,5 m i 26. miejsce).
Co ciekawe, w czołówce pierwszej serii zabrakło dwóch najlepszych skoczków tego sezonu - lider Pucharu Świata Halvor Egner Granerud (122 m) był dopiero dziewiąty, a drugi w "generalce" Markus Eisenbichler musiał atakować z trzeciej dziesiątki (118 m i 27. miejsce).

Genialny lot Stękały, skuteczny atak Stocha

Rundę finałową dla polskiej drużyny otworzył Murańka, któremu odległość 120,5 m przyniosła spadek na 30. miejsce. 129 m skoczył Żyła, co pozwoliło mu awansować na 21. lokatę.
Wydarzeniem tego etapu konkursu był spektakularny lot Eisenbichlera, który huknął 142 m i rzucił się w pogoń za czołówką. Bardzo skuteczną zresztą (czwarte miejsce).
Genialną wręcz odpowiedź na wyczyn Niemca znalazł Stękała. Nasz zawodnik w kapitalnym stylu uzyskał aż 136,5 m i był tuż za plecami utytułowanego rywala. Finalnie ten popis dał mu spektakularny skok w rankingu, na siódme miejsce.
Ponownie z bardzo trudnymi warunkami zmierzył się Kubacki (126,5 m). Poradził sobie przyzwoicie i konkurs zakończył na 15. miejscu.
Po bardzo długim oczekiwaniu na pozycji lidera Eisenbichlera zmienił dopiero Granerud (131 m).
Pozostawało jedno pytanie. Czy Stoch zdoła skutecznie powalczyć o pozycję na podium? Polak swoje zadanie wykonał idealnie. Skoczył przepięknie i daleko, 132,5 m. Graneruda wyprzedził bardzo pewnie.
Za chwilę nie dorównał mu Philipp Aschenwald (127 m) i stało się jasne, że Polak będzie na podium. Rady też nie dał mu Marius Lindvik (135,5 m). Norweg skoczył sporo dalej, ale zdecydowały warunki i noty za styl.
Zwycięstwo Stochowi mógł odebrać tylko Geiger. I to mu się udało. 136,5 m warte było wygraną. Różnica wyniosła 2,8 pkt.

Wyniki konkursu w Oberstdorfie:

Autor: pqv / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama