Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Turniej Czterech Skoczni Ga-Pa 2022 - wyniki i relacja - Skoki narciarskie TCS 2021/22

Emil Riisberg

01/01/2022, 14:59 GMT+1

W Ga-Pa po staremu u polskich skoczków. Do serii finałowej noworocznego konkursu z cyklu Turnieju Czterech Skoczni dostało się tylko dwóch. Ponownie zawiódł Kamil Stoch. Wygrał po niesamowitej walce Ryoyu Kobayashi.

Foto: Eurosport

Pierwszy w 2022 roku konkurs to tradycyjnie Garmisch-Partenkirchen i druga odsłona Turnieju Czterech Skoczni. Z sześcioma Polakami, jak nigdy w tym przecież kiepskim dla naszych skoków sezonie.
Jak TCS, to system KO. Zasady są proste: zawodnicy skaczą w parach. Zwycięzca przechodzi do serii finałowej, przegrany liczy na miejsce wśród pięciu najlepszych spośród tych, którzy odpadli.
"Polskie" pary wyglądały następująco:
Dawid Kubacki (24.) - Halvor Egner Granerud (Norwegia, 27.)
Paweł Wąsek (29.) - Philipp Aschenwald (Austria, 21.)
Kamil Stoch (16.) - Daiki Ito (Japonia, 34.)
Andrzej Stękała (41.) - Killian Peier (Szwajcaria, 10.)
Jakub Wolny (43.) - Manuel Fettner (Austria, 8.)
Piotr Żyła (5.) - Felix Hoffmann (Niemcy, 45.)

Kolejny dramat Stocha

Kubacki to rekordzista tego obiektu, ale przyszło mu walczyć z Granerudem, obrońcą tytułu, który postraszył w serii próbnej - był w niej najlepszy. Polak był bez szans, bądźmy szczerzy.
I faktycznie: Norweg skoczył 128 m, Dawid odpowiedział odległością dwa metry krótszą. Kubacki przez chwilę był w gronie tych, którzy mieli nadzieję na awans do finału z pięcioosobowego grona lucky loserów. Niestety, szczęście szybko przestało do niego się uśmiechać. Kolejni zawodnicy, którzy odpadali w walce systemem KO, skakali dalej. Skończył na 39. pozycji.
Wąsek podobnie. Z Aschenwaldem również przegrał, także bez szans na awans z grupy szczęśliwców.
Przyszła pora na Stocha, mocno niepocieszonego występem w Oberstdorfie. Tam wypadł najgorzej z naszych skoczków.Nowy rok, ale u niego bez zmian. Na więcej niż przyzwoity skok Japończyka Ito (127,5 m) odpowiedział marnymi 118 metrami. Po wylądowaniu był przybity, ze zwieszoną głową. Miejsce 47., czwarte od końca.
Trzech Polaków, trzech odpadło. Nasz bilans prezentował się mizernie.
Stękała nic nie zmienił w koszmarnej noworocznej sytuacji Biało-Czerwonych. Niby poleciał całkiem przyzwoicie, 128 m, ale na Peiera (dalej o 2,5 m) i miejsce wśród pięciu najlepszych z przegranych było za mało. Skończył jak Wąsek - na 35. miejscu.

Zostali tylko Wolny i Żyła

W końcu udało się Wolnemu. On skoczył 127 m, miał brzydkie, zachwiane lądowanie, ale Fettner zawalił swoją próbę. Niby poleciał dwa metry dalej, ale znikoma bonifikata za wiatr, równie kiepskie lądowanie i niespodzianka. Wolny po pierwszej próbie był 27.
Został nam Żyła, który błysnął w serii próbnej, gdzie był ósmy. Niemiec Hoffmann nie utrudnił mu zadania. 116 m nie mogło okazać się dla Polaka przeszkodą nie do pokonania. Żyła huknął jak na treningach. 135,5 m i pewne miejsce w czołowej dziesiątce na półmetku.
Z sześciu polskich skoczków zostało zatem dwóch. Dobre i to.

Co widział sędzia?

Żyła był 10., bez szans na walkę o podium. W rolach głównych mieli wystąpić inni. Ryoyu Kobayashi poleciał 143 m, zwycięzca kwalifikacji Markus Eisenbichler - 141 m. To wśród nich należało upatrywać zwycięzcy. Nie obyło się bez kontrowersji. Niemiec ledwo uratował się przed upadkiem, ale sędzia rodak jego próbę ocenił wyżej (!) niż dalszy i efektowniejszy skok Kobayashiego. Skandal to mało powiedziane.
Przed ostateczną rozgrywką Japończyk wyprzedzał Niemca o trzy punkty. Zanosiło się na wielkie emocje do ostatniego skoku. I były.
Eisenbichler zawiesił poprzeczkę wysoko. 143,5 m. Tylko pół metra krócej od rekordu skoczni! Ale jeden poważny mankament: lądowanie bez telemarku. Niemcy czekali na ripostę Kobayashiego.
Japończyk skoczył sporo krócej. 135,5 m. Krótko, ale wystarczyło. Wygrał zaledwie o 0,2 pkt.
Trzeci Lovro Kos. Słoweniec pierwszy raz w karierze na podium!

Żyła wypadł z dziesiątki

Wolny poprawił się w serii finałowej. 132,5 m pozwoliło mu awansować na 23. lokatę.
Żyła poleciał krócej niż kilkadziesiąt minut wcześniej. 131 m i rozczarowanie na twarzy. Miał pretensje, krzyczał coś do siebie. Liczył na więcej. Skończył 11., ale to i tak jego najlepszy wynik w sezonie.

Wyniki. Najlepsza dziesiątka konkursu w Garmisch-Partenkirchen:

Autor: twis/łup / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama