Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Turniej Czterech Skoczni Bischofshofen 2020/2021: terminarz i program TCS. Kiedy skoki narciarskie?

Emil Riisberg

26/12/2020, 15:25 GMT+1

Turniej Czterech Skoczni 2020/2021 dobiega końca. Przewaga Kamila Stocha, lidera cyklu, jest spora, ale wszystko rozstrzygnie ostatni środowy konkurs w Bischofshofen. Transmisja w Eurosporcie 1 i Eurosport Playerze. Zobacz program TCS i sprawdź, o której godzinie skaczą Polacy.

Dawid Kubacki będzie bronił triumfu w Turnieju Czterech Skoczni

Foto: Eurosport

Za nami trzy z czterech konkursów TCS. Najpierw link zwyciężył reprezentant gospodarzy Karl Geiger. W piątek, podczas noworocznego konkursu link, najlepszy był Dawid Kubacki. Z kolei Kamil Stoch cały czas utrzymywał się w czołówce. Prowadzenie w cyklu objął link, gdzie wygrał.
W pierwszym z austriackich konkursów na najniższym stopniu podium znalazł się Kubacki, który depcze Stochowi po piętach w klasyfikacji generalnej. W niej trzecie miejsce zajmuje Halvor Egner Granerud.
Program 69. Turnieju Czterech Skoczni:
---------------------------------
4. konkurs - Bischofshofen (Austria)
6 stycznia, środa
15.30 - seria próbna
16.45 - pierwsza seria konkursowa
Przewaga Kamila Stocha w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni jest dość wyraźna. To prawie szesnaście punktów nad Dawidem Kubackim i prawie 21 nad trzecim Halvorem Egnerem Granerudem. Jak przekłada się to na odległości?
Strata Norwega wynosi 11,5 metra. Kubacki traci do starszego kolegi z kadry 8,5 m. Czwarty w zestawieniu Karl Gieger - 13,5 m, a piąty Markus Eisenbichler - 18,5 m.
Granerud przyjechał na TCS jako lider Pucharu Świata.
Wbrew temu, co mówił w niedzielę, najrówniejszą dyspozycję w niemiecko-austriackim turnieju prezentuje właśnie Stoch, który przed zwycięstwem w Innsbrucku był przecież drugi w Oberstdorfie i czwarty w Ga-Pa.
Trener Polaków postawił w imprezie na: Stocha, Kubackiego, Piotra Żyłę, Andrzeja Stękałę, Aleksandra Zniszczoła, Macieja Kota i Klemensa Murańkę. Mało brakowało, a plany Biało-Czerwonych szybko ległyby w gruzach.link
Dzień przed startem Murańka uzyskał dodatni (później okazało się, że fałszywie dodatni)link To był początek zamieszania, bo link.
Szanse Polaków na występ rosły z każdą godziną. Wszystko miało zależeć od powtórnych badań całego zespołu. link

Stoch dwa razy wygrał TCS - w sezonie 2016/17 i 2017/18. W obu przypadkach do turnieju przystępował jako czwarty zawodnik w "generalce" Pucharu Świata.
TCS rządzi się swoimi prawami i nie raz zdarzyło się, że wygrywał go skoczek nie brany pod uwagę. Bardzo jaskrawym przypadkiem jest Thomas Diethart, który triumfował w sezonie 2013/14, choć w klasyfikacji generalnej PŚ zajmował przed rozpoczęciem turnieju 24. miejsce.
W poprzedniej edycji niespodziankę sprawił Dawid Kubacki. Zwyciężył, choć mało kto odważył się wymieniać go nawet w szerokim gronie faworytów po tym, gdy w Engelbergu zajął 22. i 47. miejsce. Później jednak prezentował się świetnie i na podium stanął w dziesięciu kolejnych konkursach.
Od sezonu 1979/80 TCS, określany mianem narciarskiego Wielkiego Szlema czy odpowiednika kolarskiego Tour de France, zaliczany jest do klasyfikacji PŚ. Pierwszym polskim zwycięzcą w 2001 roku został Adam Małysz. Na kolejny taki sukces trzeba był czekać 16 lat, do wspomnianego już triumfu Stocha.
13 lat temu nastąpiła zmiana zasad rozgrywania konkursów. Wprowadzono system KO polegający na tym, że na podstawie wyników kwalifikacji tworzonych jest 25 par (według klucza: 1. z 50., 2. z 49., itd.) pierwszej serii punktowanej. Do finału awansuje każdy zwycięzca pary oraz pięciu "szczęśliwych przegranych", czyli zawodników z najwyższymi notami spośród pokonanych w parach.
Autor: fira/TG / Źródło: eurosport.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama