Turniej Czterech Skoczni 2020/2021. Michal Doleżal po konkursie w Innsbrucku

Opiekun Biało-Czerwonych wraz ze swoimi podopiecznymi przeżywa piękny czas. Po początkowym zawirowaniu związanym z występem w Turnieju Czterech Skoczni, Polacy prezentują się w tym prestiżowym turnieju wyśmienicie.

Po zwycięstwie Dawida Kubackiego w Garmisch-Partenkirchen, na Bergisel w Innsbrucku triumfował Kamil Stoch. Co więcej dwaj reprezentanci Polski prowadzą w klasyfikacji generalnej całego turnieju. Stoch jest przed Kubackim

- Dziękujemy. To prawie niemożliwe. Już w Ga-Pa było super. Powtórzyliśmy miejsca tylko chłopaki pozamieniali się kolejnością. Wszyscy wykonali swoją pracę. Kamil nieco lepszą - mówił uradowany Czech.

Przed skoczkami jeszcze ostatni, decydujący konkurs na obiekcie w Bischofshofen (6 stycznia).

- Z trzech zawodników każdy może wygrać: Kamil, Dawid i Piotrek. Chciałbym wszystkim podziękować, ponieważ mogliśmy w ogóle nie wystartować w TCS. Teraz jest wielka satysfakcja. Każdy musi oddać jeszcze dwa skoki. To jest duża skocznia i tam mogą być większe różnice. Nie chciałbym, ale będą. Musimy walczyć do końca i wiemy, na co nas stać - dodał Doleżal.

Na koniec reporter Eurosportu, Kacper Merk zażartował, że w Internecie pojawiają się pytania, czy trener Doleżal dostał już ofertę od Niemców?

- Nie i nigdzie się nie ruszam - zapowiedział stanowczo czeski szkoleniowiec Biało-Czerwonych.

Autor: fira/TG / Źródło: eurosport.pl