Małysz: Niektórzy skreślali trenera. Sukces da Kubackiemu kopa

Kubacki w poniedziałek nie miał sobie równych. W obu seriach oddał najdłuższe skoki - 143 m i 140,5 m. Uzyskał łączną notę 300,9 pkt. Drugie miejsce zajął Karl Geiger (291), a trzecie Marius Lindvik (289,4). Polak w klasyfikacji generalnej TCS uzbierał łącznie 1131,6 pkt. Lindvik stracił do niego 20,6, a Geiger 23,2.

Kubacki w dwóch pierwszych konkursach - w Oberstdorfie i w Garmisch-Partenkirchen - plasował się na trzecim miejscu. A w austriackim Innsbrucku był drugi. Po wygranej w Bischofshofen został trzecim - po Małyszu i Kamilu Stochu - reprezentantem Biało-Czerwonych na liście triumfatorów tej prestiżowej imprezy.

- Tradycja została zachowana i jest kontynuowana. Kamil Stoch wygrał dwa razy, teraz Dawid. Wiedzieliśmy, że nasi skoczkowie ciężko pracowali przed sezonem. Gdzieś tam nie było fair, że niektórzy mówili, że coś jest nie tak. Do tego skreślali Michala Doleżala, twierdząc, że jego zatrudnienie nie było dobrą decyzją. A tu taki strzał ze strony Kubackiego. To pokazuje, że jesteśmy w dobrym miejscu i potrafimy wygrywać - skomentował Małysz.

- Ten sukces da kopa Dawidowi, który robi się coraz bardziej stabilny. Mimo że skoki nie zawsze wychodzą, widać, że on odlatuje. Ale też nie był po konkursie zadowolony z telemarku, a to bardzo dobry objaw, bo to oznacza, że coś jest do poprawienia - dodał dyrektor sportowy Polskiego Związku Narciarskiego.

- Jak będziemy świętować? Wracamy do domu. W czwartek czeka nas kolejny wyjazd do Predazzo. Trzeba odpocząć, a na świętowanie przyjdzie czas po sezonie - skwitował Małysz.

Kolejne konkursy Pucharu Świata - oba indywidualne w Predazzo - odbędą się 11 i 12 stycznia. Transmisje w Eurosporcie 1 oraz usłudze Eurosport Player, relacje na żywo w eurosport.pl.

Autor: kz / Źródło: eurosport.pl