"Skoczkowie rozpoczną sezon od mocnego uderzenia"

- Według Stefana Horngachera i Adama Małysza nasi skoczkowie są lepiej przygotowani do tego sezonu niż przed rokiem. Według nich cała szóstka zawodników z kadry A będzie prezentować poziom ścisłej światowej czołówki - wyznał Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, przed startem sezonu Pucharu Świata.
Pierwsze zawody - drużynowe - odbędą się 17 listopada w Wiśle, dzień później zaplanowano konkurs indywidualny. Czasu pozostało więc niewiele. Polscy skoczkowie ostatnio rywalizowali w krajowych mistrzostwach na igielicie w Zakopanem. W sobotę zwyciężył Dawid Kubacki, drugi był Piotr Żyła, a trzeci Kamil Stoch.
Jakie oczekiwania związane z nadchodzącym sezonem ma Tajner? - Swoje prognozy opieram na opiniach trenerów i zawodników. Według Horngachera (trenera kadry) i Małysza (dyrektora sportowego PZN) nasi skoczkowie są lepiej przygotowani do tego sezonu niż przed rokiem. Według nich cała szóstka zawodników z kadry A będzie prezentować poziom ścisłej światowej czołówki. Ja to tylko mogę to potwierdzić, choć zawsze patrzę optymistyczniej niż trenerzy, bo oni muszą zachować pewną rezerwę - stwierdził prezes PZN.
I dodał: - Podczas ostatnich mistrzostw Polski można się było przekonać, że to nie są tylko opinie, ale fakty. Widziałem, jakie odległości uzyskują nasi skoczkowie, jakie osiągają prędkości na rozbiegu, jak wyglądają ich próby pod względem technicznym. Można więc zakładać, że sezon rozpoczną od mocnego uderzenia. Od początku powinni się włączyć do rywalizacji o czołowe miejsca w Pucharze Świata i nie będziemy czekać, aż ten sezon się rozkręci. Zwłaszcza że skocznię w Wiśle chcemy przygotować trochę wcześniej, tak aby nasi zawodnicy mogli już w warunkach śniegowych potrenować i tym samym wyprzedzić wszystkich rywali.
Groźni Austriacy, mocni Norwegowie i Niemcy
Tajner, rzecz jasna, postawił ambitne cele przed skoczkami. Z drugiej strony zaznaczył, że zwycięstw w całym cyklu czy w poszczególnych zawodach nie sposób przewidzieć.
- Naszym zadaniem było stworzyć takie warunki, aby całe przegotowania odbyły się zgodnie z planem. To się udało. A jeśli chodzi o wyniki, to nasi skoczkowie prezentują tak wysoki poziom, że będziemy oczekiwać zwycięstw w konkursach Pucharu Świata i zdobycia medalu, a nawet medali na mistrzostwach świata, które odbędą się w Seefeld na przełomie lutego i marca - skomentował.
Która ekipa będzie najbardziej wymagającym rywalem? - Na pewno groźni będą tradycyjnie Austriacy, którzy organizują mistrzostwa świata. Wiadomo - gospodarzom pomagają nawet ściany. A kto konkretnie? Na razie nie widać tam zdecydowanego lidera. Na pewno mocni będą Norwegowie, Niemcy, choć może nie wszyscy. Nasi zawodnicy rozpoczęli przygotowania zaraz po zakończeniu poprzedniego sezonu, praktycznie bez przerwy i od razu z wysokiego pułapu. Teraz już wiemy, że ich poziom wytrenowania udało się nawet nieco podnieść. Dlatego nasza grupa była tak widoczna podczas letnich konkursów, gdzie jeszcze były testowane pewne nowinki techniczne. My również je mamy i ośmielę się powiedzieć, że pod względem innowacji w skokach narciarskich jesteśmy w czołówce - skwitował Tajner.