Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Stefan Horngacher apeluje o cierpliwość. "Nie brakuje wiele do ideału"

Emil Riisberg

03/01/2019, 06:24 GMT+1

- Dajcie nam czas. Konkursowe zwycięstwo jeszcze przyjdzie – powiedział podczas dnia dla mediów szkoleniowiec reprezentacji Polski w skokach Stefan Horngacher. Rusza austriacka część 67. edycji Turnieju Czterech Skoczni. W czwartek kwalifikacje do piątkowego konkursu w Innsbrucku. Transmisja w Eurosporcie 1, relacja w eurosport.pl.

Foto: Eurosport

Ten sezon jest w wykonaniu Polaków bardzo dobry. Sukcesów nie brakowało: trzy podia Kamila Stocha, pięć Piotra Żyły i jedno – najświeższe - Dawida Kubackiego w Nowy Rok w Garmisch-Partenkirchen, już w ramach Turnieju Czterech Skoczni.
Do pełni szczęścia brakuje więc tylko zwycięstwa indywidualnego. Biało-Czerwoni na najwyższym stopniu podium stanęli na razie tylko raz - wspólnie, po zawodach drużynowych w Wiśle.

Prosta odpowiedź

Horngacher pytany o brak indywidualnych triumfów jego podopiecznych bezradnie rozkłada ręce i szybko znajduje odpowiedź.
- Ryoyu Kobayashi jest w niewiarygodnej formie, skacze najlepiej ze wszystkich już od pierwszego weekendu tej zimy, na razie nie ma na niego mocnych. Nie ma na niego mocnych w całym sezonie, nie ma w Turnieju Czterech Skoczni. Osiągnął luz i powtarzalność, które pozwalają mu już wygrywać niezależnie od warunków i wyników rywali - komplementował lidera Pucharu Świata i zwycięzcę dwóch pierwszych konkursów Turnieju Czterech Skoczni austriacki trener.

Dzień triumfu nadejdzie

Horngacher wierzy, że swoich zawodników odpowiednio przygotował do sezonu. W przyszłość patrzy z optymizmem.
- Bądźmy cierpliwi. Wygraliśmy konkurs drużynowy w Wiśle, tyle razy byliśmy na podium w zawodach indywidualnych. Przyjdzie w końcu taki dzień, w którym Polak w końcu wygra. Dajcie nam czas. Przecież jest naprawdę bardzo dobrze, bardzo blisko ideału – prosił o wyrozumiałość.
We wtorek na Grosse Olympiaschanze najbardziej do ideału zbliżył się trzeci Kubacki. Jedenasty Żyła i szósty Stoch raz błyszczeli, a raz popełniali mniejsze lub większe błędy. I ich wyeliminowanie to najważniejszy element planu kadry na drugą połowę Turnieju Czterech Skoczni.
- Musimy być skupieni na sobie, nie możemy patrzeć na innych. W Austrii każdy z naszych skoczków ma coś do udowodnienia, każdy o coś walczy. Z dyspozycji w Garmisch-Partenkirchen byłem zadowolony. Piotr i Kamil oddali po jednym dobrym skoku, Dawid oddał dwa. Teraz liczmy na sześć dobrych skoków w Innsbrucku. Może w dwóch najbliższych konkursach powalczymy o podium, może nawet o wygraną – rozważał.

Magiczna granica Wolnego

Dobre lokaty Stocha, Kubackiego i Żyły to nie nowość. Dopiero teraz smak rywalizacji z najlepszymi poznaje natomiast Jakub Wolny. Ten sezon jest dla niego przełomowy, po raz pierwszy w karierze zawodnik zaczął regularnie punktować w Pucharze Świata i w konkursach zajmuje coraz lepsze miejsca. W Ga-Pa zajął trzynaste. A mogło być lepiej, bo na półmetku noworocznych zawodów 22-latka wyprzedzało tylko siedmiu rywali.
– To nasz wielki cel, aby wprowadzić Kubę w końcu do najlepszej pucharowej dziesiątki. Pomogłoby mu to jeszcze bardziej się rozwijać, poczuć pewniej i najzwyczajniej w świecie odczuwać większą frajdę z tego, czym się zajmuje Oczywiście niezwykle trudno jest tam się dostać, niemniej jeżeli Kuba będzie w stanie powtórzyć to, co udało mu się osiągnąć w Garmisch, to ja będę już bardzo zadowolony - zapowiedział Horngacher.
W czwartek na Bergisel odbędą się kwalifikacje. Transmisja w Eurosporcie 1 od 13:30. Relacja w eurosport.pl. Konkurs w piątek.
Autor: Z Innsbrucku Michał Błażewicz, Eurosport.pl / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama