Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Skoki narciarskie Zakopane 2020 - wyniki i relacja - konkurs indywidualny

Emil Riisberg

26/01/2020, 16:59 GMT+1

W połowie drogi, po serii pierwszej, Kamil Stoch był trzeci. W próbie finałowej to on utrzymał nerwy na wodzy i poleciał najdalej, wygrywając w Zakopanem po raz piąty w karierze. Z sukcesu cieszył się tak bardzo, że - przed wejściem na najwyższy stopień podium - skakał z radości. Trzecie miejsce zgarnął Dawid Kubacki, ósme wywalczył Piotr Żyła.

Foto: Eurosport

Rozmowny przed niedzielnymi zawodami Stoch nie był. Twierdził, że jest dobrze, ale nie ma co zapeszać. Po co słowa, skoro czeka go zadanie, na którym musi się skupić.
Faworyta widziano w Kubackim. On w formie jest wielkiej, co udowadnia regularnie - na podium wdzierał się w ostatnich ośmiu indywidualnych konkursach PŚ. Doskonale zdawał sobie sprawę, że w Zakopanem liczyli na niego wszyscy, co do sytuacji łatwych nie należy. Tym bardziej, że w sobotę, co by nie mówić, Polacy zawiedli - i kibiców, i siebie.
Rywalizację drużynową zakończyli na miejscu piątym. Tylko piątym. Najlepiej z ekipy spisywał się wtedy Kubacki, a w swoim występie i tak doszukał się błędów. - Te próby nie były optymalne, w obu skokach lekko spóźniłem się na progu - tłumaczył.

Zadowolony nie był także trener Biało-Czerwonych Michal Doleżal. - Pozostał niedosyt - oświadczył, co zapowiadało, że jego zawodnicy dwoić się będą i troić, by w niedzielę zaprezentować się lepiej.
Zaprezentowali się wybornie.

Stoch: chciałem czegoś więcej

Polaków stanęło do rywalizacji pięciu. Aleksander Zniszczoł konkurs rozpoczynał. 121,5 m - za słabo, by awansować do serii finałowej. Macieja Kota wrzawa nie poniosła - tylko 116 m, od razu było jasne, że ma już wolne.
Nie rozczarował Żyła, poleciał daleko, na 134. m. Liderował tylko przez chwilę, bo zaraz po nim Niemiec Stephan Leyhe metrów uzyskał 139. Co na to Japończyk Yukiya Sato, czyli ten, który dzień wcześniej niespodziewanie, a nawet sensacyjnie huknął całe 147 m, aż o 3,5 m poprawiając rekord obiektu? Tym razem było skromne 127 m.
Skakanie - to dalekie - zaczynało się na dobre. Stoch wylądował na 137,5. m, do tego dostał wysokie oceny za styl. Kiedy do próby szykował się Kubacki, doping był szalony, ogłuszający. A Polak leciał i leciał. Zmierzono mu równe, imponujące 140 m. Tylko on sięgnął tej granicy i przed serią drugą liderował. Za nim byli Leyhe i Stoch, Żyła czaił się na pozycji siódmej.
Miejsca na utratę koncentracji, choćby chwilową, w finałowej rozgrywce nie było. Błysnął 21-letni Norweg Marius Lindvik - ale jemu nawet 137,5 m szans na wysoką lokatę w klasyfikacji generalnej nie dawało.
Stoch zadanie - o którym wcześniej tak nie chciał mówić - wykonał. Rewelacyjne 140 m, ręce wysoko uniesione. Nie wytrzymał Leyhe - 134 m, za mało, by sięgnąć po zwycięstwo, za mało, by znaleźć się na podium.
I Kubacki. Spokojny, zapatrzony przed siebie. Ruszył. 133 m, tylko tyle. Co to da? Okazało się, że pozycję trzecią. Druga dla Austriaka Stefana Krafta.
Stoch triumfował w Zakopanem po raz piąty. - Coraz lepiej mi idzie - mówił przed kamerą Eurosportu szczęśliwy zwycięzca. - Nie mogę powiedzieć, że ten sezon jest nieudany, ale chciałem czegoś więcej. Liczyłem na to, że w najlepszym z możliwych miejsc dostanę to, na co tak bardzo czekałem - opowiadał.
Transmisje z zawodów Pucharu Świata w Eurosporcie 1 i usłudze Eurosport Player
Autor: rk / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama