Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Skoki narciarskie Wisła 2020: Kamil Stoch o kibicach. Jak jest bez nich? - Puchar Świata

Emil Riisberg

21/11/2020, 09:05 GMT+1

W Wiśle wystartował Puchar Świata. To pierwszy weekend, w którym zmagania odbywają się bez fanów. - Nawet nie wyobrażam sobie Zakopanego bez ludzi na trybunach - mówi Eurosportowi Kamil Stoch.

Foto: Eurosport

Wiadomo już od kilku miesięcy, że ten sezon będzie niezwykły. Z uwagi na pandemię COVID-19, przynajmniej na razie, nie ma kibiców na trybunach.
Być może za kilka tygodni to się zmieni, ale obecnie zawodnicy przygotowują się mentalnie do perspektywy występów w ciszy.
Taka spokojna i stonowana atmosfera najwyraźniej nie przeszkadza Kamilowi Stochowi. Dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli w piątek w pięknym stylu wygrał kwalifikacje przed niedzielnym konkursem indywidualnym w Wiśle.

Setka lepsza niż zero

- Wszyscy mówią, że Ruce czy w Sapporo nie ma kibiców. Ale i tak jest różnica w tym, czy przyjdzie na obiekt 100 fanów, a kiedy nie ma nikogo. Nawet jak jest niewielu widzów, to czasem ktoś coś krzyknie, zatrąbi, zacznie klaskać. To słychać, także takie pojedyncze głosy. Nie mówię już nawet, jaka jest różnica między pustym obiektem, a wypełnionym po brzegi, jak w Zakopanem. Styczniowych zawodów na Wielkiej Krokwi bez fanów nie jestem sobie w stanie wyobrazić. Szczerze powiem, nie mam pojęcia, jakby to miało się odbywać - opowiada Stoch w rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu.
Wiele razy można było usłyszeć od polskich zawodników, że wsparcie, jakie otrzymują od fanów w Wiśle czy Zakopanem zawsze dodaje dodatkowych metrów.
- Tak właśnie jest. Z tym dmuchaniem pod narty to wcale nie jest przesada. Jest coś takiego jak czerpanie energii z otaczającego nas świata, od ludzi, którzy są tobie życzliwi i emanują pozytywnym podejściem.
- Są jednak miejsca i konkursy, które mogą stłamsić zawodnika, jeśli nie jest na to gotowy. Tak było kiedyś ze mną. Pamiętam, że jak kiedyś przyjeżdżałem na zmagania do Zakopanego, to cała ta atmosfera, kibice i muzyka mnie przytłaczały. Nie potrafiłem się w tym odnaleźć i zrobić to, co powinienem na skoczni.
- Nauczyłem się jednak, aby to wszystko, co się wokół mnie dzieje, przekuwać w coś, co mnie zdopinguje do jeszcze lepszego prezentowania się. Teraz nawet, gdy mi nie idzie dobrze, to potrafię przyjechać do Zakopanego i tak wykorzystać tę energię kibiców, że skok jest lepszy niż stać mnie w tamtym momencie. Nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale tak właśnie jest.
- Od początku sezonu trzeba być na pełnych obrotach i tak chcę robić. Jestem solidnie przygotowany. Mimo że zawody będą dziwne i bez kibiców, to postaram się wrócić do korzeni, czyli skakać dla czystej przyjemności. Chcę czerpać radość z tego, co robię i uśmiechać się do kibiców, którzy będą nas wszystkich oglądać - dodał.
W sobotę transmisja z konkursu drużynowego z Wisły w Eurosporcie 1 i Eurosport Playerze od godz. 15. W niedzielę o tej samej porze rywalizacja indywidualna.
Autor: Srogi / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama