Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Skoki narciarskie Wisła 2019: wyniki konkursu drużynowego. Austria wygrała w Wiśle

Emil Riisberg

23/11/2019, 16:48 GMT+1

Początek konkursu drużynowego w Wiśle jak marzenie, później było tylko gorzej. Polacy po pierwszej serii inaugurujących sezon skoków zawodów prowadzili, ale w kolejnej rozczarowali i zajęli trzecie miejsce. Wygrała reprezentacji Austrii, druga była Norwegia.

Foto: Eurosport

Polacy skakali z nowym trenerem, ale w starym składzie. Michal Doleżal postawił na tę samą czwórkę, którą rok temu wybrał Stefan Horngacher - Piotr Żyła, Jakub Wolny, Kamil Stoch i Dawid Kubacki. Wtedy polska drużyna na swoim terenie wygrała, przed Niemcami i Austriakami.

Przed sobotą również wymieniano ją wśród kandydatów do zwycięstwa. Potwierdził to trening poprzedzający konkurs. Biało-Czerwoni latali wyśmienicie. Czwarty był Żyła (135,5 m), szósty Wolny (130), ósmy Kubacki (128). Poniżej oczekiwań skoczył Stoch - 16. miejsce za skok na odległość 120 metrów, ale mistrza rzecz jasna nikt nie lekceważył.

0,5 punktu za Słowenią

Zaczęło się kapitalnie. Jako pierwszy z naszych skakał Żyła i pofrunął najdalej z pierwszej grupy zawodników (131 m). Odległość znakomita, ale prowadzili Słoweńcy, bo Anże Lanisek, choć skoczył o 3,5 m krócej, to robił to w gorszych warunkach i zyskał sporą rekompensatę. Wystarczającą, by on i jego koledzy mieli 0,5ł punktu zapasu.

Trzecia Japonia traciła do Polaków 8,5 pkt. Pozycja wyjściowa przed dalszą częścią konkursu była bardzo dobra.

Polska na prowadzeniu

Jeszcze lepiej było po drugiej grupie. Słoweńcy po próbie Anże Semenicia (119,5 m) utrzymali prowadzenie, ale tylko do czasu skoku Polaków.
Wolny w mało sprzyjających warunkach, bez zbytnio pomagających podmuchów wiatru, poleciał 123,5 m. Gospodarze uzbierali 2,3 pkt. przewagi nad Słoweńcami i 4,1 pkt. nad Austriakami.
Słoweńcy dalej napierali. Timi Zajc odleciał 131,5 m, ale ze sporym wiatrem pod narty. Mimo wszystko Kamil Stoch miał wysoko zawieszoną poprzeczkę. Nie zawiódł. Poleciał 125,5 m i dostał 5 punktów bonifikaty. Polacy prowadzili. Przewagę nad najgroźniejszymi zwiększyli do 5,1 pkt. Austriaków wyprzedzali o 8,2 pkt.

Kubacki zwiększył przewagę

A przecież Dawid Kubacki - nasza najgroźniejsza broń, w końcu był najlepszy w letnim skakaniu - dopiero miał usiąść na belce.

W ostatniej grupie wszystko ułożyło się jak należy. Peter Prevc nie poradził sobie z warunkami i skoczył zaledwie 115,5 m. Słoweńcy mieli problem, bo za chwilę Stefan Kraft huknął 127,5 m i prowadzili Austriacy. Ale im liderowanie z głowy wybił Kubacki. Potwierdził formę - 126,5 m.
Polacy odjechali austriackiej drużynie na ponad 11, a Słoweńcom na niemal 30 pkt.

Nasz zespół nie miał słabych punktów. Zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki.

Austriacy nowym liderem

Drugą serię Austriacy rozpoczęli od wysłania ostrzeżenia o treści: "Tak łatwo się nie poddamy". Popisał się Philipp Aschenwald. Jego 133 metry to był najdłuższy z dotychczasowych skoków.
Żyła nie poradził sobie z presją i warunkami na skoczni. Odpowiedział krótko - 117 m. Nawet 14-punktowa rekompensata za przeszkadzający mu wiatr nic nie dała.
Nowym liderem była Austria, Polska miała 8,6 pkt. straty.

Popis Hubera

Austriacy nie mieli dość. Daniel Huber oddał najdłuższy skok całego weekendu - 134 m. Wylądował bez telemarku, bo w tym miejscu było już płasko. Notę miał niską, ale nadrobił z nawiązką odległością. Robiła wrażenie.
On i jego drużyna utrzymali prowadzenie.
Za chwilę mieli kolejny powód do radości, bo odpowiedź Wolnego była taka sobie - 119 m. Austriacka maszyna odjeżdżała. Prowadziła z ponad 30-punktową przewagą. Zwycięstwo, do którego było tak blisko po pierwszej serii, uciekało.

Polacy stracili drugie miejsce

Robiło się ciekawie, bo kolejny z Austriaków Hoerl zawiódł (114 m). Istotna była riposta Stocha. Liczyliśmy na więcej. Zaledwie 118 m spowodowało, że Polacy spadli na trzecie miejsce.
Do Norwegii tracili punkt, ale aż 25,5 punktu do Austriaków. O pierwszym miejscu mogli zapomnieć.
Zostali Kubacki, Robert Johansson i Kraft. Polak bez szału - 120,5 m. Na podium wystarczyło, ale na drugie miejsce już nie, bo Norweg pofrunął o 10 metrów dalej.
Na koniec Kraft z zimną krwią postawił kropkę nad i (125 m).
Austria najlepsza, druga Norwegia, kolejna Polska.
Autor: twis/łup/kwoj / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama