Skoki narciarskie Ruka 2022: wyniki i relacja - Sobotni konkurs PŚ

📝Emil Riisberg

26/11/2022, 09:44 GMT+1

Skoki narciarskie Ruka 2022. Warto było czekać trzy tygodnie na powrót Pucharu Świata. Konkurs na skoczni Rukatunturi stał na świetnym poziomie, a jego głównym bohaterem okazał się Słoweniec Anze Lanisek. Z Polaków najlepiej spisał się Piotr Żyła, który zajął 3. miejsce.

Foto: Eurosport

Transmisje z Pucharu Świata w skokach w TVN, Eurosporcie i w Eurosporcie Extra w Playerze

Skoczkowie wrócili do rywalizacji w Pucharze Świata po trzytygodniowej przerwie. Walkę mieli rozpocząć już w piątek, ale wówczas nie odbyły się kwalifikacje, gdyż niemiecka reprezentacja nie otrzymała na czas sprzętu. Pozostałe ekipy zgodziły się, by zacząć w sobotę.

Skoki narciarskie

Nowy asystent Thurnbichlera. PZN ogłosił zmiany w sztabach kadr

17/04/2024, 17:27

Z tego powodu zawodnicy musieli stawić się na skoczni chwilę po godzinie 7.00. Kwalifikacje wygrał Słoweniec Anze Lanisek (142,5 m), ale nie zawiódł również lider klasyfikacji generalnej Dawid Kubacki. Triumfator dwóch konkursów w Wiśle uzyskał 143 metry i uplasował się na drugim miejscu.

W pierwszej dziesiątce znalazł się także Piotr Żyła (6. miejsce), a awans do konkursu głównego wywalczyli wszyscy Polacy powołani przez Thomasa Thurnbichlera. W sumie w konkursie głównym na Rukatunturi wzięło udział siedmiu Biało-Czerwonych.

Wąsek przełamał niemoc

Skoki pierwszych trzech Polaków nie napawały jednak wielkim optymizmem. Wypadli gorzej niż kilkadziesiąt minut wcześniej w kwalifikacjach.

Jakub Wolny (119 m) nie miał co liczyć na awans do serii finałowej, szybko pogrzebał swoje szanse, zabrakło metrów.

Aleksander Znisczoł, choć odleciał na 130 metr, musiał oglądać się na innych. Celu nie osiągnął.

Z kolei Tomasz Pilch odległością wpisał się pomiędzy kolegów (123,5 m), miał problemy przy lądowaniu. Bez rewelacji, choć dla młodego skoczka to i tak solidny wynik.

Następnie na belce usiadł Paweł Wąsek. On był pierwszym, który nie zawiódł - 133,5 m i awans.

Kamil Stoch jeszcze w piątek mówił, że "zamiast zabawy na śniegu jest trochę takie męczenie się z łopatą". Na treningach nie szło mu najlepiej, wspominał o problemach technicznych. Jednak w sobotę najpierw spisał się bardzo dobrze w kwalifikacjach (139), a później oddał solidną próbę w konkursie (135,5).

Szaleństwo i rekord na Rukatunturi

Później oglądaliśmy niesamowitą rywalizację pełną dalekich lotów, również z udziałem Żyły i Kubackiego. Jednak zanim oddali swoje skoki, kompletnie zawiódł Ryoyu Kobayashi, zdobywca Kryształowej Kuli za sezon 2021/2022. Tylko 126,5 metra, brak awansu. Sensacja.

Dalej było już szaleństwo. Imponowali Austriacy (Daniel Tschofenig, Manuel Fettner, Stefan Kraft), świetny skok oddał Halvor Egner Granerud, ale równie znakomicie spisał się Żyła, który pofrunął na 143 metr.

Wszystkich pogodził Lanisek. Triumfator kwalifikacji oddał niesamowity skok. Leciał i leciał, aż wylądował na 149 metrze. Prawdziwy nokaut i rekord skoczni.

Kubacki, który przystąpił do rywalizacji jako ostatni, stał zatem przed niezwykle trudnym zadaniem. Skoczył dobrze, choć wydaje się, że mógł wyciągnąć ze swojej próby nieco więcej. 139,5 metra oznaczało, że będzie 6. po pierwszej serii.

Lanisek prowadził, mając ponad 5 pkt przewagi nad Kraftem i Granerudem. Czwarty Żyła tracił do Słoweńca już 7,7 pkt, a Kubacki 11.

Podium Żyły

Wąsek w serii finałowej miał nieco gorszą odległość (129,5), podobnie jak Stoch (131). Było jasne, że znajdzie się w drugiej dziesiątce.

Po obniżeniu belki o jeden stopień skoczkowie nie latali już tak daleko. Jednak Kubacki ponownie potwierdził wysoką dyspozycję - 139,5 metra, co dawało mu prowadzenie. Minutę później wiedział już, że w najgorszym wypadku zakończy sobotnie zmagania na piątym miejscu, gdy słabiej spisał się Fettner.

Do walki czołowe lokaty na dobre włączył się Żyła. Wiało mocno, a Polak wykorzystał warunki uzyskując 142 metry! Był zadowolony. I słusznie - wyprzedzał Kubackiego, a po chwili mógł cieszyć się z 20. podium w karierze, albowiem 136 metrów Graneruda nie wystarczyło Norwegowi do pierwszej trójki.

Fenomenalnie poleciał Kraft - 144 metry. Było jasne, że wygra on lub Lanisek. Słoweniec tym razem był gorszy (141,5), ale świetny skok z pierwszej serii wystarczył, by cieszył się z wygranej.

Żyła zajął trzecie miejsce, czwarty był Kubacki, siedemnasty Stoch, a 25. Wąsek. Już po konkursie za nieregulaminowy kombinezon zdyskwalifikowany został Granerud.

Kubacki utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej.