Skoki narciarskie Rasnov 2020: wyniki kwalifikacji konkursu Pucharu Świata

Nie byłoby zawodów w Rasnovie, gdyby nie opieszałość Amerykanów. Pierwotnie w ten weekend skoczkowie mieli rywalizować w Iron Mountain, ale organizatorzy nie zdążyli z wypełnieniem wymogów licencyjnych FIS.

Z pomocą USA Rasnov został więc 58. miastem, a Rumunia 21. krajem, który dostał prawo organizacji konkursów Pucharu Świata. Do tej pory najpoważniejszą imprezą były tu mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym juniorów w 2016 roku.

Po raz drugi w sezonie skoczkowie rywalizują na skoczni normalnej. Punkt konstrukcyjny obiektu o wdzięcznej nazwie Trambulina Valea Carbunarii to 90 metrów, a jego rozmiar - 97 metrów. Rekordzistą skoczni jest Niemiec David Siegel, który na wspomnianych MŚ uzyskał 105,5 metra.

W czwartek nikt się do tego wyniku nie zbliżył, ale inny z Niemców Markus Eisenbichler doleciał do 101. metra, wygrywając kwalifikacje.

Swoje zrobili Aleksander Zniszczoł (84,5 metra, 38. miejsce), Klemens Murańka (85 metrów, 30. miejsce) i Jakub Wolny (89 metrów, 22. miejsce).

Jako pierwszy z Biało-Czerwonych za punkt konstrukcyjny poleciał Piotr Żyła (95 metrów, 11. miejsce).

Jeszcze dalej poleciał Kamil Stoch (99 metrów, 7. miejsce), ale trzykrotny mistrz olimpijski był mocno niepocieszony po swoim skoku, bo ledwo go ustał. Gdyby nie błąd przy lądowaniu, Stoch wygrałby kwalifikacje. Samymi notami za styl przegrał z Lindvikiem o dziesięć punktów. Notą łączną - o 8,2 pkt. Szczęście w nieszczęściu Stoch ustał swój skok, a nie było to wcale takie pewne.

Dawid Kubacki skoczył krócej (99 metrów, 6. miejsce), ale wygrał notami ze Stochem i okazał się najlepszym z Polaków.

Z podopiecznych Michala Doleżala w czwartek nie popisał się jedynie drugi w niedawnych zawodach Pucharu Kontynentalnego w Iron Mountain Paweł Wąsek, który w Rasnovie zastępuje Andrzeja Stękałę. Wąsek zakończył kwalifikacje na najgorszym 51. miejscu, czyli pierwszym bez awansu.

Na liście startowej historycznych kwalifikacji było 57 zawodników, co oznaczało, że miejsca w konkursie zabraknie tylko dla siedmiu pechowców. Zadanie ułatwił jeszcze czwarty w kolejności Ilja Mankow. 17-letni Rosjanin został zdyskwalifikowany, nim zdążył oddać swój skok.

Miło było ponownie zobaczyć w akcji Severina Freunda. Doświadczony niemiecki skoczek wrócił do rywalizacji po poważnej kontuzji kolana. W Rasnovie oddał pierwszy oficjalny skok od stycznia ubiegłego roku. Na dobry początek 89 metrów i pewny awans do piątkowego konkursu.

Puchar Świata na rumuńskiej ziemi otwiera szansę nie tylko przed skoczkami wracającymi do żywych jak Freund, ale też tym walczącym o najwyższe cele. Czołowe reprezentacje podeszły do tego startu dość luźno, toteż w Rasnovie brakuje takich zawodników, jak Japończyk Ryoyu Kobayashi, Norweg Johann Andre Forfang czy Słoweńcy Anze Lanisek i Timi Zajc. Na nieobecności tego pierwszego może skorzystać Dawid Kubacki, który walczy z nim o trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Przed konkursami w Rasnovie Kubacki tracił do Kobayashiego 60 punktów.

Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Piotr Żyła, Jakub Wolny, Klemens Murańka, Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek

20 lutego, czwartek, godz. 12 - kwalifikacje (wyniki)
21 lutego, piątek, godz. 14 - pierwszy konkurs indywidualny
22 lutego, sobota, godz. 12:45 - drugi konkurs indywidualny

Autor: łup/TG / Źródło: eurosport.pl