Skoki narciarskie Planica 2021: konkurs drużynowy - wyniki. Jak Polacy?

W piątek warunki pozwoliły na przeprowadzenie tylko jednej serii konkursu indywidualnego. W sobotę rano nic nie zapowiadało, że może dojść do powtórki. Warunki były idealne, seria próbna odbyła się bez przeszkód. Sytuacja zmieniła się kilkadziesiąt minut później tuz przed rozpoczęciem zawodów.

Te wystartowały, ale przebiegały w ślamazarnym tempie, zdarzały się cuda, bo wiatr raz dawał, raz zabierał. Przykład? Skaczący jako pierwszy z naszych zawodników Żyła uzyskał tylko 207,5 metra, kolejny Stękała złapał noszenie i polecił aż 221.

Niestety, co gorsza, bywało też niebezpiecznie. Norweg Markus Lindvik, którego organizatorzy kierowali na belkę aż pięciokrotnie, gdy już w końcu ruszył, musiał ratować się przed upadkiem i zaliczył tylko 172, 5 metra. Wkradł się niepokój.

W trakcie trzeciej rundy zawody wstrzymano. Oczekiwanie na ich wznowienie się przeciągało. W końcu, po kilkudziesięciu minutach, sprawę w swoje ręce postanowili wziąć trenerzy. Selekcjoner Niemców Stefan Horngacher zadeklarował, że jeśli warunki się diametralnie nie zmienią, pozostali jego zawodnicy nie wystartują. Niedługo potem Markus Eisenbichler i Karl Geiger zjechali wyciągiem na dół. Niedługo potem w ślady naszych zachodnich sąsiadów poszli Austriacy.

Zamieszanie trwało, tymczasem organizatorzy nie dawali za wygraną. Na belce pojawił się przedskoczek, a niedługo po nim kolejni zawodnicy. To była jednak chwilowa poprawa sytuacja. Tuż po tym jak wylądował Simon Ammann, znów mieliśmy przerwę, po której ostatecznie postanowiono zakończyć zawody.

W niedzielę zmagania indywidualne o godz. 10.30, które zakończą sezon. Przed nimi o godz. 9 jedna seria konkursu drużynowego.

Autor: TG / Źródło: eurosport.pl