Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Skoki narciarskie. Norwegia zapłaciła w Wiśle. Johansson zdyskwalifikowany

Emil Riisberg

18/11/2018, 12:05 GMT+1

Grająca technologicznie va banque Norwegia w końcu się doigrała. W sobotnim konkursie drużynowym za nieprawidłowy kombinezon zdyskwalifikowany został Robert Johansson, który akurat w całej sytuacji zawinił najmniej.

Foto: Eurosport

Johansson to typ zawodnika, którego nie da się nie lubić. Pozytywna energia przepełnia go i wylewa się w kontaktach z mediami i kibicami. Jak stylowy w locie, tak wyrazisty w wypowiedziach. Bywa zgryźliwy, ironiczny, ale bez przekraczania granic.

Znak rozpoznawczy

Klamrą jest oczywiście wizerunek 28-latka. Dotychczas miał pod nosem sumiastego wąsa. Z niego zasłynął i później stworzył znak rozpoznawczy, markę, jakiej nie dorobił się w światowej czołówce nikt od czasów Adama Małysza.
Johansson przypominał chadzającego swoimi ścieżkami, lecz przez wszystkich lubianego hipstera. W sobotę paradoksalnie zapłacił cenę za to, że podporządkował się grupie i założył kombinezony jak każdy z kolegów z kadry.

Miłe złego początki

28-latek skoczył 126,5 m, podjechał do band reklamowych, poszczerzył się do kamer. I wtedy zaczął się dramat. W czasie kontroli przedstawiciele FIS zdecydowali, że jego kombinezon jest nieprzepisowy. Po godzinie rywalizacji mistrzowie olimpijscy z Pjongczangu z podkulonymi ogonami schowali się w szatni.
Zdenerwowany Johansson przebił strefę mieszaną jak strzała. Zamienił tylko kilka zdań z reporterami z Norwegii. Z polskimi rozmawiać nie chciał. - To już staje się nudne. Jestem rozczarowany, ale co mogę zrobić. Nic - wyrażał bezradność w krótkiej rozmowie ze stacją NRK. - Nie pozwolę na to, aby ponownie do tego doszło. Za mną trudny start. Zawsze staram się zwracać uwagę na pozytywy, więc przynajmniej cieszę się, że dobrze poleciałem. I na coś podobnego liczę w niedzielę - motywował się.
Początek pierwszych w sezonie 2018/19 zawodów Pucharu Świata w niedzielę o 15 w Eurosporcie 1.
Autor: Z Wisły Michał Błażewicz / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama