Transmisje konkursów Pucharu Świata w Eurosporcie, Playerze oraz TVN

Jeszcze przed zawodami z Niżnego Tagiłu napłynęła niepokojąca wiadomość, że pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa miał Klemens Murańka. Polski skoczek dzień wcześniej nie zakwalifikował się do konkursu. Na szczęście inni Biało-Czerwoni mogli przystąpić do sobotniego skakania. O zwycięstwo rywalizowali Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Andrzej Stękała i Jakub Wolny.

Start Pucharu Świata w Niżnym Tagile

W ubiegłym sezonie w Rosji dwukrotnie wygrywał późniejszy zwycięzca Kryształowej Kuli Halvor Egner Granerud. Norweg w sobotę udowodnił, że ponownie trzeba się z nim liczyć.

RELACJA Z SOBOTNIEGO KONKURSU PŚ W NIŻNYM TAGILE W EUROSPORT.PL

Szalał wiatr na skoczni Aist

Jak to zazwyczaj bywało na skoczni Aist, tym razem wiatr także był zmienny i nie ułatwiał rywalizacji. Ci zawodnicy, którzy potrafili wykorzystać jego mocne podmuchy pod narty, cieszyli się z dalekich lotów. Najwięksi pechowcy nie radzili sobie z warunkami.

Jako pierwszy z Polaków w sobotę zaprezentował się Wolny. Jego próba była bardzo słaba. Wiatr mu nie pomógł, a mizerne 105 metrów nie wystarczyło do awansu do drugiej serii.

Kolejnym z Biało-Czerwonych na rozbiegu był Stękała. Zawodnik, któremu kontuzja pleców utrudniała przygotowania do sezonu, spisał się jeszcze gorzej od Wolnego. Już po wyjściu z progu było widać, że ciągnie go w dół. Skoczył zaledwie 96 metrów i zajmował przedostatnie miejsce w stawce.

Kubacki dobrze, Żyła słabo

Polscy kibice liczyli, że następni Polacy spiszą się znacznie lepiej. Nie do końca to się udało.

Na wysokości zadania stanął na pewno Kubacki. 31-letni zawodnik bardzo dobrze wyszedł z progu i wylądował na 125. metrze. Warunków nie miał rewelacyjnych - zostało mu odjętych tylko 8,7 pkt za wiatr. Jego skok ostatecznie wystarczył do zajęcia ósmej lokaty po pierwszej serii.

Zaraz po koledze z drużyny zaprezentował się Żyła. Niestety, zawodnik z Wisły nie zdołał nawet zakwalifikować się do serii finałowej. Przy bardzo kiepskim wietrze osiągnął tylko 113,5 metra, a do tego miał słabe noty. Skończył na 32. miejscu - z pewnością nie na to liczył.

Stoch na odległej pozycji

W piątek Stoch w pięknym stylu wygrał kwalifikacje do sobotniego konkursu. Już wówczas nie popadał jednak w huraoptymizm. - Moim celem jest równe skakanie, a Niżny Tagił bywa zwodniczy - powiedział Eurosportowi trzykrotny mistrz olimpijski.

Stoch wiedział, co mówi. W sobotę warunki nie były także jego sprzymierzeńcem. Przy słabym wietrze utytułowany zawodnik osiągnął 117,5 metra. To dało mu dopiero dwudziestą pozycję przed drugą serią.

Granerud w formie

Na półmetku zawodów prowadził Granerud, który miał 133 metry i notę 127,5 pkt. Drugi w stawce był Karl Geiger. Niemiec oddał najdłuższy skok - 134,5 metra, co dało mu notę 126,8. Trzecie miejsce zajmował Ryoyu Kobayashi (128 m i 121,6 pkt). Kubackiemu do podium brakowało 7,3 pkt.

Bardzo dobry skok Stocha

Stoch wyraźnie poprawił się w finale. Skakał praktycznie w bezwietrznych warunkach, a zdołał uzyskać bardzo dobre 125 metrów. Po tej świetnej próbie było wiadomo, że Polak znacznie poprawi swoją pozycję z pierwszej serii. Jak się okazało, awansował o 15 lokat na piąte miejsce!

Kubacki wylądował blisko

Kubacki po drugiej próbie nie mógł być zadowolony. Wydawało się, że miał mocny wiatr pod narty, ale po wyjściu z progu szybko zaczął spadać w dół. Wylądował na 115. metrze i tym samym wypadł z pierwszej dziesiątki. Mógł tylko z niedowierzaniem pokręcić głową. Ostatecznie zajął 13. lokatę.

Zawody wygrał Geiger, który w drugiej serii osiągnął najlepszą odległość 133 metrów. Niemiec triumfował przed Kobayashim i Granerudem.

Program inaugurujących zawodów PŚ 2021/22 w Niżnym Tagile:

Niedziela, 21 listopada
14.30 - kwalifikacje (tylko w Playerze)
16.00 - konkurs indywidualny (TVN, Eurosport 1, Player)