Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Skoki narciarskie. Kwalifikacje w Ruce są zagrożone

Emil Riisberg

23/11/2018, 13:32 GMT+1

Niektórzy mówią, że ze względu na nieprzewidywalną pogodę, tych konkursów w kalendarzu nie powinno być w ogóle. Są zawodnicy, którzy do fińskiej Ruki pod Kuusamo jeżdżą z wielką niechęcią. Startować jednak trzeba. Kamil Stoch i koledzy powalczą w drugim w tym sezonie Pucharze Świata w skokach narciarskich. Piątkowe kwalifikacje są zagrożone. Właśnie przez złe warunki. Transmisja w Eurosport 1,

Foto: Eurosport

Z Finlandii dochodzą niepokojące doniesienia. Na skoczni znów mocno wieje. W piątek około południa zakończyło się spotkanie trenerów wszystkich ekip. Ustalono, że jeśli pogoda się nie poprawi, kwalifikacje zostaną przełożone na sobotę rano.
Decyzja ma zapaść w trakcie treningu, jeśli ten w ogóle dojdzie do skutku.

Tak samo od lat

Przez wiele lat skocznia Rukatunturi wszystkim kibicom skoków narciarskich kojarzyła się z inauguracją sezonu. To właśnie tam najlepsi zawodnicy świata rozpoczynali rywalizację w Pucharze Świata. Wielokrotnie jednak zmagania torpedował wiatr. Właśnie kapryśna pogoda sprawiła, że kilka lat temu zdecydowano się na zmianę lokalizacji dla pierwszego konkursu w cyklu.
Przez pewien czas sezon rozpoczynano w niemieckim Klingenthalu. Tam jednak pogoda także nie specjalnie dopisywała. Często bardzo mocno padało. Nie był to jednak śnieg, ale deszcz. W takich warunkach skakanie dla nikogo nie jest przyjemnością.

Bezśnieżna Ruka to coś wyjątkowego

W tym roku zdecydowano, że drugi raz z rzędu walka rozpocznie się w Wiśle. Organizatorzy ponownie wykonali niezwykłą pracę. Tak naprawdę, w środku jesieni udało się przeprowadzić zawody na całkiem nieźle naśnieżonej skoczni. Na sztucznym śniegu wielu uczestników miało problemy z lądowaniem, ale mimo kilku upadków, nikt nie doznał kontuzji.
W Kuusamo śniegu nigdy nie brakowało, jednak w tym roku jest inaczej. Na szczęście przygotowywanie skoczni i tras biegowych rozpoczęło się już w październiku.
Inaczej może być z wiatrem. A ten na tym obiekcie wielokrotnie sprawiał problemy. Od 1996 roku cztery razy całkowicie odwoływano zawody, a pięciokrotnie udawało się rozegrać tylko jedną serię. Adam Małysz często śmiał się, że tą skocznią rządzi jakieś fatum. Często bowiem było tak, że gdy wszyscy wracali już do pobliskich hoteli, wiatr nagle ucichał. Na zmianę decyzji jury było już jednak zbyt późno.

Fatalne wypadki z przeszłości

Mocne podmuchy spowodowały wiele przykrych wypadków. Kibice najbardziej pamiętają dwa. W 2003 roku fatalnie wyglądający upadek miał Thomas Morgenstern. Austriak przekoziołkował w powietrzu i spadł na plecy. Na szczęście nie doznał urazu kręgosłupa. To był jednak jeden z tych wypadków, który w konsekwencji sprawił, że indywidualny mistrz olimpijski z Turynu zdecydował się przedwcześnie zakończyć karierę.
picture

Foto: Eurosport

Cztery lata temu mniej szczęścia miał Andreas Wellinger. Niemiec upadł po lądowaniu i bardzo długo miał problem z kręgosłupem. Stracił praktycznie cały sezon.
Większość zawodników nie przepada za obiektem w Ruce. Na skoczni w tej wiosce pod Kuusamo w przeszłości dobrze nie szło także Polakom. Adam Małysz i Kamil Stoch nigdy tam nie wygrali. Ten drugi nigdy w karierze nie znalazł się nawet w czołowej trójce.

Klimow będzie miał wsparcie rodaków

Teraz, mistrz z Zębu przystąpi do rywalizacji w całkiem dobrym humorze po pierwszym weekendzie w Wiśle. Najpierw w sobotę wygrał z kolegami konkurs drużynowy, a następnego dnia był czwarty w walce indywidualnej. Gdyby skoczył dwa metry dalej, zająłby drugą pozycję.
Wygrał w znakomitym stylu rewelacyjny już latem Jewgienij Klimow. Teraz w Finlandii może się spodziewać dużego wsparcia kibiców, bo na konkursy do mroźnej Laponii zawsze przyjeżdża wielu fanów ze Wschodu. Do granicy z Rosją jest z Ruki tylko kilkadziesiąt kilometrów.
Polacy w Ruce będą skakać w składzie: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Stefan Hula, Maciej Kot oraz Jakub Wolny.
Piątkowa transmisja z Ruki o godzinie 17.30. W sobotę zmagania indywidualne od godz. 16.30, a w niedzielę od 17. Wszystko w Eurosporcie 1 i na eurosport.pl.
Autor: Krzysztof Srogosz / Źródło: Eurosport
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama