Skoki narciarskie Klingenthal 2021: Kamil Stoch zajął 3. miejsce w sobotnim konkursie indywidualnym - Puchar Świata

Przed weekendem na Vogtland Arenie ten sezon był dla Biało-Czerwonych jednym wielkim rozczarowaniem. Światełkiem w tunelu okazywała się właśnie tylko dyspozycja trzykrotnego mistrza olimpijskiego.

Stoch miał mimo to ogromny problem z powtarzalnością. Zaczął od piątego miejsca w Niżnym Tagile, by dzień później na tej samej skoczni nie awansować do drugiej serii. W Ruce było podobnie - kolejno ósme i 41. miejsce.

W Wiśle, przed własną publicznością, był jedenasty, więc w oparciu o dotychczasową, naprzemienną serię tym razem miał nie zapunktować. Nic z tych rzeczy.

Już pierwszym skokiem Stoch potwierdził, że w Klingenthal będzie się bił o pierwsze w sezonie "pudło". Odleciał na 132 metry w świetnym stylu i na półmetku zajmował miejsce czwarte, z nieznaczną stratą do czołowej trójki.

I stratę tę odrobił, choć w dosyć nietypowy sposób. Po drugim skoku, w którym poleciał nawet metr dalej, przegrywał jedynie z Halvorem Egnerem Granerudem. Kolejni skoczkowie, którzy bronili podium, nie wytrzymali mimo to tempa Polaka i Norwega. Poza trójkę wypadli Ryoyu Kobayashi i Manuel Fettner, pozycję udało się podtrzymać jedynie pierwszemu na półmetku Stefanowi Kraftowi.

Wynikowi Stocha to jednak nie umniejsza. Rakieta z Zębu na podium PŚ wskoczyła pierwszy raz w tym sezonie i już - uwaga! - 80. w całej karierze.

Autor: mb/twis / Źródło: eurosport.pl