Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Skoki narciarskie 2019. Podsumowanie pucharu świata w skokach narciarskich w Wiśle

Emil Riisberg

25/11/2019, 06:08 GMT+1

Trzecie miejsce w drużynówce, trzech zawodników z punktami w konkursie indywidualnym - to nie była wymarzona inauguracja sezonu Pucharu Świata w wykonaniu Polaków. A dodatkowo bolesna dla Piotra Żyły, który przez upadek zakończył niedzielne zmagania w Wiśle już po pierwszej serii.

Foto: Eurosport

Inauguracyjne zawody są zawsze niewiadomą. Pytań i tym razem było sporo. Kibice zastanawiali się, jak w roli pierwszego szkoleniowca Polaków zadebiutuje w sezonie zimowym Michal Doleżal, który do tej pory był asystentem Stefana Horngachera.
Czech miał okazję do przyjrzenia się wielu zawodnikom, także tym młodym. W kwalifikacjach na belce startowej usiadło ich w sumie aż trzynastu. Do niedzielnego konkursu indywidualnego weszło ośmiu z nich. Najlepszy, Dawid Kubacki, zajął siódme miejsce (123 m). Wygrał Niemiec Karl Geiger.
W konkursie drużynowym Polacy wystąpili w żelaznym składzie: Żyła, Kubacki, Jakub Wolny i Kamil Stoch. Pierwsza seria była w ich wykonaniu wręcz rewelacyjna. Co prawda po skoku Żyły zajmowali drugie miejsce - za Słowenią - ale prowadzenie dał im Wolny, a po próbach Stocha i Kubackiego jeszcze się na nim umocnili.
Na półmetku drugich Austriaków wyprzedzali o 11,1 pkt. Ostatecznie jednak wylądowali na trzecim miejscu. Musieli uznać wyższość właśnie Austriaków, wyprzedzili ich także Norwegowie. Zadowolony mógł być Kubacki, który w indywidualnej klasyfikacji miał najlepszą notę łączną.
- Cieszę się, bo skoki moich zawodników wyglądały lepiej niż w piątkowych kwalifikacjach. Wiemy, co mamy robić, błędy szybko potrafimy przeanalizować - zapewniał w sobotę Doleżal.
Nadeszła niedziela i nowe nadzieje. Tak dobrze już nie było. Z podium mógł cieszyć się tylko Stoch. Wygrał Norweg Daniel Andre Tande, a drugi był Słoweniec Anze Lanisek. Polak dokonał nie lada sztuki, bo na półmetku zajmował dopiero dwunastą pozycję.
Z Biało-Czerwonych w czołowej dziesiątce znalazł się też Kubacki, który zajął siódmą lokatę. Pierwsze punkty w sezonie zgarnął także Kot, w klasyfikacji końcowej dopiero 25.
Sporo zdrowia niedzielny konkurs kosztował Doleżala, który w rozmowie z reporterem Eurosportu zwracał uwagę na loteryjne warunki. - Mam mieszane uczucia - przyznał.
Rywale czuli się za to bardzo mocni. Po sobotnich zawodach na ironiczny komentarz pod adresem naszych zawodników pozwolił sobie jeden z norweskich skoczków.
- Jak widać odległości Polaków w kwalifikacjach nie były imponujące, a w konkursie drużynowym znaleźli się za nami. Zamiast pokazać w akcji, jak skuteczne są te magiczne buty, to opowiadali o nich w mediach. Dla nas to zatem dobry znak - stwierdził Johann Andre Forfang.

Upadek Piotra Żyły w Wiśle

Rozczarowany może być Żyła. W niedzielę oddał krótki skok, a na dodatek undefined i mocno się poturbował. Zeskok opuszczał o własnych siłach, ale krwawił, co było efektem uderzenia głową o nartę.
Lekarz polskiej kadry Aleksander Winiarski zapewnił, że nic poważnego się nie stało. - Był w szoku, bardzo rozemocjonowany, zły, że mu skok nie wyszedł. Wszystko pamięta i czuje się dobrze - relacjonował Aleksander Winiarski.
Sam Żyła żartował ze swojego upadku. "Nie ma to jak klasyczny telemark na nosie" - pisał w mediach społecznościowych. Doleżal podjął już decyzję, że swojego skoczkazabierze na kolejny konkurs do Kuusamo, który odbędzie się już w następny weekend.

Prezydent dopingował

Zawody pucharowe w Wiśle oglądał prezydent Andrzej Duda. Na ich zakończenie wręczył odznaczenia. Za zasługi w rozwijaniu polskiego sportu narciarskiego: Stefanowi Huli - Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzeniu Polski, byłemu trenerowi reprezentacji Biało-Czerwonych Austriakowi Stefanowi Horngacherowi - Krzyż Kawalerski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej oraz za zasługi dla Niepodległej Adamowi Małyszowi - Medal Stulecia Odzyskanej Niepodległości.
Autor: TG / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama