Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

MŚ w lotach narciarskich Planica 2020: wyniki i relacja - Skoki Konkurs Drużynowy

Emil Riisberg

13/12/2020, 16:55 GMT+1

Reprezentacja Polski wywalczyła brązowy medal w konkursie drużynowym na zakończenie mistrzostw świata w lotach narciarskich w Planicy. Biało-Czerwoni startowali w składzie: Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Kamil Stoch i Dawid Kubacki. Mistrzami świata po kapitalnej walce zostali broniący tytułu Norwegowie, a drugie miejsce zdobyli Niemcy.

Foto: Eurosport

Polacy w rywalizacji o indywidualne MŚ nie odgrywali głównych ról, ale ich wspólne wyniki napawały optymizmem przed drużynówką (Żyła był siódmy, Stoch ósmy, Stękała dziesiąty, a Kubacki 15.). Faworytami niedzielnego konkursu byli najlepiej spisujący się w piątek i sobotę Niemcy oraz Norwegowie. Przebieg rywalizacji drużynowej potwierdził wcześniejsze kalkulacje.

Doskonały start Polaków

Początek niedzielnych zawodów był niezwykle obiecujący w wykonaniu Polaków. Bardzo dobrze zawody zaczął Żyła, który z 13. belki skoczył 226 metrów (miał dodane siedem punktów za wiatr, ale nieco słabsze noty za styl). Dzięki tej próbie Polacy na dzień dobry zajmowali drugie miejsce w stawce za Norwegami (1,5 pkt różnicy), a przed Niemcami (8,5 pkt).
W drugiej grupie w drużynie Biało-Czerwonych zobaczyliśmy Stękałę. Skoczek z Zakopanego nadspodziewanie dobrze spisywał się w zawodach indywidualnych i kibice liczyli na to samo w drużynówce. Stękała nie zawiódł oczekiwań. Oddał doskonały skok na odległość 228 metrów, dzięki czemu wyprowadził polski zespół na pierwsze miejsce. Mieliśmy 14 punktów przewagi nad Norwegią i 19,9 pkt nad Niemcami!

Stoch za krótko

Po pierwszych próbach rozbieg został obniżony. W trzeciej serii trener Michal Doleżal postawił na Stocha. Niestety, trzykrotny mistrz olimpijski zawiódł. Poleciał tylko 205,5 metra, co zepchnęło Polaków na trzecie miejsce. Do Niemców traciliśmy niespełna 13 punktów (prowadzenie dał im Markus Eisenbichler), a do Norwegów niecałe 4.
Jako ostatni z Polaków zaprezentował się Kubacki, który osiągnął 211 metrów przy sprzyjających warunkach. Ambitny zawodnik od początku mistrzostw świata skakał z bólem pleców i więcej od niego po prostu nie można było wymagać. Jednak w ten sposób nie tylko nie mogliśmy dogonić najgroźniejszych rywali, ale oni jeszcze znacznie nam odjechali. Mistrz świata Karl Geiger z obniżonego rozbiegu osiągnął 238 metrów, a wicemistrz Halvor Egner Granerud - 235 m. Po pierwszej serii przewaga dwóch prowadzących nad Polską ekip była bardzo duża. Co więcej Biało-Czerwoni musieli mocno się skupić, by w kolejnych skokach obronić brązowe medale, przed mocno naciskającymi ich Słoweńcami (prowadziliśmy o 18,4 pkt).

Żyła i Stękała doskonale

Jeśli ktoś obawiał się o polski zespół, to Żyła szybko rozwiał te wątpliwości. Wiślanin drugi raz skoczył kapitalnie. Leciał, leciał i osiągnął 234 metry. Do tego tym razem miał bardzo dobre noty za styl. Polak o 12 metrów wyprzedził Domena Prevca i w tym momencie Polacy wyprzedzali gospodarzy już o prawie 30 pkt. Żyła zmniejszył też przewagę do liderów. Do prowadzących Norwegów brakowało nam blisko 40 pkt, a do drugich Niemców ponad 20.
Na szczęście tempa nie zwalniał także Stękała. 25-latek po raz kolejny pokazał wysoką formę w Planicy. Osiągnął 229 metrów, dostał wysokie noty i jego wielka radość była w pełni uzasadniona. Po próbie Stękały wyraźnie już odskoczyliśmy Słoweńcom i ponownie nadrobiliśmy straty do Niemców (brakowało nam do nich ponad 12 pkt) oraz Norwegów (niespełna 3 pkt).

Rehabilitacja Stocha

W drugiej próbie swoje zrobił Stoch. Najbardziej utytułowany zawodnik polskiej kadry musiał odetchnąć z ulgą, kiedy wylądował na 224 metrze. Do tego miał bardzo dobre noty za styl. W tym momencie medal Polaków wydawał się już pewny, choć wiele wskazywało na brąz. W trzeciej grupie nie zawiedli bowiem także Eisenbichler i Robert Johansson, przez co Niemcy mieli nad Polską 22 punkty przewagi, a Norwegowie 8.

Emocje do samego końca

W ostatniej grupie zmierzyli się obolały Kubacki oraz dwaj najlepsi w konkursie indywidualnym: Geiger i Granerud. Polak walczył dzielnie, ale nie dał rady wyprzedzić znajdujących się w fenomenalnej formie przeciwników. Kubacki wylądował na 209 metrze, co dało Polsce upragniony brązowy medal. Brawo! Tym samym Biało-Czerwoni obronili trzecie miejsce sprzed dwóch lat z Oberstdorfu.
W ostatecznej rozgrywce doszło do horroru. Goniący Niemców Granerud skoczył aż 234,5 metra (z 10. belki), a Geiger "tylko" 224,5 metra. To spowodowało, że Norwegowie o blisko 19 punktów wygrali z Niemcami.
Autor: dasz/łup / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama