Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym Oberstdorf 2021: polscy medaliści w skokach

Emil Riisberg

16/02/2021, 19:33 GMT+1

Polskie narciarstwo klasyczne skokami stoi. Biało-Czerwoni aż 16 z 28 medali mistrzostw świata wywalczyli właśnie w tej specjalności, a po tytuły sięgały największe ikony sportu w naszym kraju - Wojciech Fortuna, Adam Małysz czy Kamil Stoch. Mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym Oberstdorf 2021 od 23 lutego w Eurosporcie i Eurosport Playerze, wyniki i relacje na żywo w Eurosport.pl.

Foto: Eurosport

W Oberstdorfie, gdzie światowy czempionat zostanie rozegrany po raz trzeci w historii, Polacy będą bronić dwóch medali wywalczonych przed dwoma laty. Pochodzących oczywiście ze skoczni, bo w Seefeld złoty był Dawid Kubacki, a srebrny Stoch.
W Tyrolu było pięknie, ale to tylko kontynuacja fantastycznych tradycji. Bo pierwszy medal mistrzostw świata na polskie konto wpadł jeszcze przed II Wojną Światową. Zaczęło się wcześnie, ale prawdziwy rozkwit nastąpił na początku XXI wieku, i od tamtej pory Biało-Czerwoni krążki przywożą już z wielką regularnością.
W sumie Polacy "wyskakali" 16 miejsc w czołowej trójce mistrzostw.
Oto, kto i jaki miał wkład w ten dorobek (chronologicznie):
Stanisław Marusarz - srebrny medal na dużej skoczni w Lahti w 1938 roku.
Po zawodach Polak mógł czuć się skrzywdzony. Skakał kolejno 66 i 67 metrów, dwukrotnie bijąc rekord obiektu. Wątpliwości sędziów budził jego drugi skok - prawdopodobnie był nawet dłuższy, ale pozostano przy pierwotnej odległości. Ostatecznie po złoto sięgnął Norweg Asbjorn Ruud, który łączną długość skoków miał aż o 5,5 metra mniejszą.
Antoni Łaciak - srebrny medal na normalnej skoczni w Zakopanem w 1962 roku.
Tamten mistrzowski konkurs rozegrano na innych zasadach niż te, które znamy obecnie. Zawodnicy oddawali po trzy skoki, a do noty łącznej liczyły się najlepsze. Łaciak medal zapewnił sobie ostatnią próbą, kiedy uzyskał najlepszą odległość zawodów - 71,5 metra.
Stanisław Gąsienica-Daniel - brązowy medal na skoczni dużej w Wysokich Tatrach w 1970 roku.
Gąsienica-Daniel wchodził dopiero do kadry seniorów i przed mistrzostwami nie wskazywano go w gronie faworytów. Na półmetku zawodów prowadził inny z Polaków Tadeusz Pawlusiak, ale jego błąd w drugiej próbie sprawił, że atakujący z dziewiątego miejsca Gąsienica-Daniel wskoczył na podium.
Wojciech Fortuna - złoty medal igrzysk olimpijskich na dużej skoczni w Sapporo w 1972 roku (zgodnie z obowiązująco do 1980 roku zasadą podwójnego mistrzostwa, mistrz olimpijski zostawał również mistrzem świata).
Jedna z najpiękniejszych historii polskiego sportu. Legendarne 111 metrów w pierwszej serii, zdecydowanie słabszy skok w drugiej serii i ostatecznie zwycięstwo przewagą ledwie 0,1 punktu nad Szwajcarem Walterem Steinerem.
Adam Małysz - srebrny medal na skoczni dużej w Lahti w 2001 roku.
Orzeł z Wisły zakończył niemal 30-letnie oczekiwanie na kolejny medal w sezonie, w którym rzucił świat skoków na kolana. W konkursie na skoczni dużej musiał jeszcze uznać wyższość swojego wielkiego rywala Martina Schmitta.
Adam Małysz - złoty medal na skoczni normalnej w Lahti w 2001 roku.
Na mniejszym obiekcie piekielna siła odbicia Polaka dała o sobie znać i tym razem Schmitt nie dał już rady. Małysz sięgnął po pierwsze z czterech indywidualnych mistrzostw świata.
Adam Małysz - złoty medal na skoczni normalnej w Val di Fiemme w 2003 roku.
Tuż przed mistrzostwami świata Małysz odpuścił zawody Pucharu Świata w Willingen i jego forma pozostawała pewną niewiadomą. Okazało, się że do Włoch przyjechał przygotowany genialnie. Złoto okrasił rekordem skoczni - 107,5 metra.
Adam Małysz - złoty medal na skoczni dużej w Val di Fiemme w 2003 roku.
Minęło kilka dni, ale nie zmieniło się wiele. Małysz miał dynamit w nogach i znów rywali zostawił daleko z tyłu. Kolejny rekord skoczni (136 metrów) sprawił, że został pierwszym po 29 latach skoczkiem, który zdobył dwa złota na jednych mistrzostwach.
Adam Małysz - złoty medal na skoczni normalnej w Sapporo w 2005 roku.
Tym konkursem Małysz zapisał się w historii dyscypliny. Został najbardziej utytułowanym zawodnikiem w historii mistrzostw świata, a do tego drugiego Simona Ammanna wyprzedził o rekordowe 21,5 pkt.
Adam Małysz - brązowy medal na skoczni normalnej w Oslo w 2011 roku.
Król Holmenkollen, jak go nazywano, znów dał o sobie znać. Sięgnął po brąz w miejscu, które przez całą karierę było dla niego szczególne, a po konkursie z dużym wzruszeniem przyznał, że po sezonie kończy ze skokami.
Kamil Stoch - złoty medal na skoczni dużej w Val di Fiemme w 2013.
Po 10 latach Dolina Płomieni znów była Biało-Czerwona, a pierwszy z wielkich sukcesów osiągnął Stoch. Wkraczający na wielką scenę Polak powetował sobie tym samym wcześniejsze niepowodzenie i ósme miejsce na skoczni normalnej, z którym trudno było mu się pogodzić.
Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Maciej Kot - brązowy medal konkursu drużynowego na skoczni dużej w Val di Fiemme w 2013.
Prowadzeni przez mistrza świata Polacy sięgnęli po pierwszy drużynowy medal w historii. Po samym konkursie wydawało się, że Biało-Czerwoni zakończą zmagania na czwartym miejscu, ale okazało się, że źle policzono notę Norwega Andersa Bardala.
Kamil Stoch, Piotr Żyła, Jan Ziobro, Klemens Murańka - brązowy medal konkursu drużynowego na skoczni dużej w Falun w 2015 roku.
Tym razem w Szwecji nie było indywidualnego podium, ale udało się obronić medal w drużynie. Doświadczonych już Stocha i Żyłę wsparli tym razem młodzi gniewni - Ziobro i Murańka.
Piotr Żyła - brązowy medal na skoczni dużej w Lahti w 2017 roku.
Lahti znów było szczęśliwe, a z cienia tym razem wyszedł Żyła, który osiągnął największy indywidualny sukces w karierze. Polak był po zawodach tak oszołomiony, że w telewizyjnych wywiadach nie był w stanie wydusić z siebie słowa.
Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Maciej Kot - złoty medal konkursu drużynowego na skoczni dużej w Lahti w 2017 roku.
Apogeum sukcesów kadry polskich skoczków pod wodzą Stefana Horngachera. Pierwsze i jak dotąd jedyne polskie złoto w drużynie. Cztery lata temu w Lahti Biało-Czerwoni wygrali zdecydowanie, rywalom nie dając najmniejszych szans.
Dawid Kubacki - złoty medal na skoczni normalnej w Seefeld w 2019 roku.
Jeden z najpiękniejszych powrotów w historii polskiego sportu. Na półmetku był dopiero 27., tracąc ponad 19 punktów do prowadzącego Ryoyu Kobayashiego. Później na skoczni w Tyrolu zaczęły dziać się cuda. Kubacki w gęsto padającym śniegu oddał skok na odległość 104,5 metra i sensacyjnie sięgnął po złoto.
Kamil Stoch - srebrny medal na skoczni normalnej w Seefeld w 2019 roku.
I drugi rozdział pięknej historii z Seefeld. W tym samym konkursie w równie piękną pogoń rzucił się Stoch, który z 18. miejsca awansował na drugie.
Piotr Żyła - złoty medal na skoczni normalnej w Oberstdofie w 2021 roku.
Coś nieprawdopodobnego. Nie Stoch, nie Kubacki, tylko Żyła sięgnął po złoty medal mistrzostw świata. Tego dnia 34-latkowi z Cieszyna wychodziło dosłownie wszystko. Po zakończonym konkursie oszalał z radości.
Autor: pqv/twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama