Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Maciej Kot ciężko pracuje w Szczyrku. "Dwa treningi dziennie"

Emil Riisberg

31/01/2019, 14:30 GMT+1

Polscy skoczkowie do Oberstdorfu, na pierwsze w sezonie loty narciarskie, udali się bez Macieja Kota. On został w kraju, ma trenować, trenować i jeszcze raz trenować. - Żeby go jakoś odbudować, żeby odnalazł formę. Uznano, że potrzeba mu spokojnego treningu, na mniejszej skoczni - tłumaczy Rafał Kot, ojciec skoczka.

Foto: Eurosport

Kot od początku sezonu skacze słabo albo bardzo słabo. Owszem zdarzają się przebłyski, jak dwa tygodnie temu w Zakopanem (świetnie wypadł w konkursie drużynowym) i niedawno w Sapporo (10. miejsce w kwalifikacjach), ale ogólnego wrażenia to nie zmienia. Kot jest cieniem samego siebie.

Najlepszy wynik? 21. miejsce. Pozycja w klasyfikacji generalnej? 43. i ledwie 24 uciułane punkty. Taka sobie to wizytówka, jak na skoczka z wielkimi ambicjami, piątego zawodnika sezonu 2016/17.

Wolne dopiero wieczorem

Do Oberstdorfu trener Stefan Horngacher go nie zabrał. Wziął sześciu chłopaków (stałą piątkę: Stoch, Kubacki, Żyła, Hula i Wolny), ale Kota zastąpił 19-letnim Pawłem Wąskiem.
Zakopiańczyk od środy trenuje w Szczyrku pod okiem Zbigniewa Klimowskiego, asystenta Horngachera.

- Skaczą do południa, później regeneracja, obiad i znów trening. Wolne ma dopiero wieczór. Wczoraj skakali dwa razy, dzisiaj też dwa treningi. Czyli cztery treningi, razem to około 25 skoków. To dużo - przyznaje senior Kot.
Były fizjoterapeuta polskiej kadry jest spokojny. Jego syn nie został skreślony z kadry A na stałe, ma wyeliminować błędy i wrócić przed mistrzostwami świata, które już za trzy tygodnie.

- To była obopólna decyzja Maćka i sztabu trenerskiego. Wspólnie rozważali, co można zrobić, żeby poprawić mankamenty. Doszli do wniosku, że cykl startowy nie do końca zdaje egzamin. Uznano, że potrzeba mu spokojnego treningu, na mniejszej skoczni. Wyjazd na skocznię do lotów narciarskich tylko te błędy by pogłębił, bo zwykły błąd na mamuciej skoczni jest błędem do kwadratu. Wiadomo, wiąże się to z odległościami - tłumaczy ojciec skoczka.

Ma tam spokój

Największym problemem u Maćka jest charakterystyczne skręcenie w powietrzu, natychmiast po wyjściu z progu. W Szczyrku ma pracować nad pozycją dojazdową i odbiciem. No i skakać w spokoju.

- Bez presji zawodów i kwalifikacji. Inaczej zawodnik do tego podchodzi. Tam można skupić się na zadaniach, nie trzeba zajmować któregoś miejsca w kwalifikacjach, a później martwić się, żeby wejść do drugiej serii - ocenia Rafał Kot.

O efektach pracy skoczka w Szczyrku na bieżąco jest informowany trener Horngacher. Jego asystent kontaktuje się z nim po każdych zajęciach i przekazuje uwagi, jak i ile Kot skacze.

O emeryturze nie myśli

To ma być inny Maciek niż jeszcze cztery lata temu. Nie obraża się, nie załamuje i nie zamierza kończyć kariery, jak wtedy, kiedy usłyszał, że z powodu słabej formy nie jedzie na mistrzostw świata w Falun.

- Całkiem inaczej do tego podchodzi. Nie ma tej nerwowości i przerostu ambicji. Wie, że musi podążać drogą małych kroków. U niego nie sprawdza się, że jeden skok lepszy wywołuje lawinę dobrego skakania. Na tyle zebrał doświadczenia w sferze psychicznej, że wie, że musi to powściągnąć u siebie. Był na szczycie. On ciągle ma umiejętności, które pozwalają mu na niego wrócić - przekonuje senior Kot.
Program zawodów w Oberstdorfie (transmisje w Eurosporcie 1):
piątek, 1 lutego
12.30 - oficjalny trening
14.45 - kwalifikacje
16.00 - pierwsza seria konkursowa

sobota, 2 lutego
14.45 - kwalifikacje
16.00 - pierwsza seria konkursowa

niedziela, 3 lutego
14.30 - kwalifikacje
16.00 - pierwsza seria konkursowa
Autor: twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama