Loty w Oberstdorfie. Tego trofeum Kamil Stoch jeszcze nie ma

31-latek z Zębu nic już w sporcie nie musi. Przez 15 lat kariery sumiennie zapracował na miejsce wśród największych legend dyscypliny. W 2017 roku skompletował tzw. wielkiego szlema, kiedy do mistrzostwa olimpijskiego (2014), mistrzostwa świata (2013) i Pucharu Świata (2013/2014) dorzucił triumf w Turnieju Czterech Skoczni. A później te sukcesy potrafił przecież powtórzyć.

Cztery najważniejsze skalpy w skokach zdobywało pięciu zawodników. Obok Stocha są to: Fin Matti Nykaenen (1982-84), Niemiec Jens Weissflog (1983-85), Norweg Espen Bredesen (1993-94) i Austriak Thomas Morgenstern (2005-11). Tylko pierwszy z nich do kolekcji potrafił dorzucić indywidualne mistrzostwo świata w lotach, którego Stochowi brakuje.

Przez lata utarło się, że z Polaka żaden lotnik, że technika, którą skacze, doskonale sprawdza się na obiektach dużych, ale do sukcesów na mamutach nigdy go nie doprowadzi. Tym Stoch zupełnie nie zaprzątał sobie głowy. Minionej zimy właśnie na Heini-Klopfer-Skiflugschanze w Oberstdorfie doleciał do srebra mistrzostw świata. Wtedy lepszy od niego był jedynie Norweg Daniel-Andre Tande.

W tym sezonie lotów po medale nie będzie, będzie za to walka o Małą Kryształową Kulę. Ta dla Stocha również jest łakomym kąskiem. Dwa lata temu Polak kończył Puchar Świata w lotach na trzecim miejscu, rok później był już drugi, więc i teraz powinien walczyć o wygraną w całym cyklu (oprócz trzech konkursów w Oberstdorfie dwa w Planicy na zakończenie sezonu).

Ogółem Stoch na mamutach wygrał cztery konkursy PŚ. Wrażenie może robić też jego rekord życiowy, wynoszący 251,5 m. 25 marca 2017 roku w Planicy ledwie dwóch metrów zabrakło mu do nieoficjalnego rekordu świata Stefana Krafta.

W Oberstdorfie powinno być ciekawie również z innego powodu. Trwająca zima obfituje w rekordy skoczni.

Ten ostatni na swoje konto zapisał właśnie Stoch, który w miniony weekend huknął w Sapporo 148,5 m i pobił wspólny rekord Krafta i Macieja Kota (144 m). Ledwie tydzień wcześniej w Zakopanem błysnął Dawid Kubacki, który skokiem na na 143,5 m odebrał najlepszy wynik na Wielkiej Krokwi... Stochowi.

Zresztą dla 28-latka z Nowego Targu był to już drugi rekord obiektu w tym roku. Od początku stycznia to on jest autorem najdłuższego skoku na obiekcie w Bischofshofen (145 m).

Tyle jeśli chodzi o Polaków, ale aż trzy rekordy (Ruka, Engelberg, Predazzo) wyrównywał w tym sezonie także niesamowity Ryoyu Kobayashi. Wszystko to sprawia, że najlepsze osiągnięcie na mamucie w Oberstdorfie także jest poważnie zagrożone. Na razie jego autorem jest Tande (238,5 m).

Faworytem rywalizacji w Oberstdorfie będzie Kraft. Austriak wygrał trzy ostatnie konkursy, a smak zwycięstw na Heini-Klopfer-Skiflugschanze również zna doskonale. Pucharowe loty na tym obiekcie poprzednio odbyły się w 2017 roku i wówczas dwukrotnie był najlepszy. Nikomu nie udało się wygrać na tym obiekcie trzy razy.

W klasyfikacji generalnej PŚ jest drugi, a do prowadzącego Kobayashiego traci 452 punkty. Trzeci jest Stoch. Kolejne miejsca zajmują Piotr Żyła i Kubacki. Wszyscy pojechali do Oberstdorfu.

Skład reprezentacji Polski uzupełniają Stefan Hula, Jakub Wolny oraz niespodziewanie 19-letni Paweł Wąsek, który zastąpił Macieja Kota. Trener Stefan Horngacher zdecydował, że ten ostatni nad powrotem do wysokiej formy będzie pracował w kraju. Wąsek na mamucim obiekcie nie miał jeszcze okazji rywalizować.

piątek, 1 lutego
12.30 - oficjalny trening
14.45 - kwalifikacje
16.00 - pierwsza seria konkursowa

sobota, 2 lutego
14.45 - kwalifikacje
16.00 - pierwsza seria konkursowa

niedziela, 3 lutego
14.30 - kwalifikacje
16.00 - pierwsza seria konkursowa

Autor: pqv/twis / Źródło: eurosport.pl