Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Kryzys w norweskich skokach narciarskich. Kadra skoczków pożycza pieniądze

Emil Riisberg

30/04/2022, 09:19 GMT+2

"Kiedyś reklamodawcy stali w kolejce, a teraz na horyzoncie nie widać żadnego" - alarmują norweskie media. Żadna z kończących się 31 maja umów sponsorskich, z których finansowana była tamtejsza kadra skoczków narciarskich, nie została dotąd przedłużona. Reprezentacja musi ratować się pożyczką.

Marius Lindvik zakończył sezon Pucharu Świata na trzecim miejscu

Foto: Eurosport

- To krótkoterminowa pożyczka, która ma sprawić, że prace nad pozyskaniem sponsorów będą prowadzone w spokoju, lecz oczekujemy, że ten proces zakończy się w miarę szybko - powiedział prezes Norweskiego Związku Narciarskiego (NSF) Erik Roeste. To właśnie federacja udzieliła kadrze skoczków pożyczki w wysokości pół miliona euro.

Cień dawnych afer

Do zapięcia budżetu na kolejny sezon reprezentacji brakuje miliona euro i na co najmniej taką sumę muszą opiewać nowe umowy sponsorskie.
"Nie będzie łatwo, ponieważ wizerunek NSF został poważnie nadwyrężony ubiegłorocznym konfliktem z szefem reprezentacji w skokach narciarskich Clasem Brede Brathenem, z którym najpierw nie przedłużono kontraktu, a później przywrócono go do pracy na nowym stanowisku. Taka pożyczka to łatanie dziur budżetowych" - skomentowały norweskie media.
"Niesmak po tym konflikcie pozostał i sponsorzy, jak widać, stracili zaufanie, a największy z nich - krajowa centrala związków zawodowych LO - zakończył współpracę definitywnie. Kiedyś reklamodawcy stali w kolejce, a teraz na horyzoncie nie widać żadnego" - napisał dziennik "Verdens Gang".

Los selekcjonera wciąż niepewny

Trener norweskich skoczków Alexander Stoeckl, któremu kontrakt kończy się również 31 maja, nie podpisał jeszcze nowego. Na podjęcie decyzji federacja dała mu czas do 11 maja.
Dziennikarze "Dagbladet" zauważyli przed tygodniem przygotowania Austriaka do wyprowadzki z domu w dzielnicy Bjoelsen w Oslo, gdzie mieszka. Wiążąc to z niepodpisanym kontraktem, podnieśli alarm. "Stoeckl wyjeżdża" - ogłosili.
Austriak uspokoił jednak, że to tylko przeprowadzka do innej dzielnicy, i zapewnił, że sprawa umowy powinna znaleźć szczęśliwy koniec przed 11 maja, gdyż rozbieżności dotyczą 2-3 zdań.
"Na szczęście wszystko wygląda na to, że Stoeckl pozostanie z nami do 2026 roku, lecz jaka będzie finansowa sytuacja naszych skoków, to wielki znak zapytania" - napisała gazeta.

Coraz większe problemy

Po wygraniu przez Halvora Egnera Graneruda Kryształowej Kuli w sezonie 2020/21 aspiracje Norwegów przed ostatnią zimą były wielkie. Skończyło się trzecim miejscem Mariusa Lindvika i czwartym obrońcy trofeum. Norwegowie zostali również sklasyfikowani tuż za podium wygranego rok wcześniej Pucharu Narodów.
Wyniki odbiegały od przedsezonowych oczekiwań, a szanse na ich poprawienie w kolejnym roku z dnia na dzień maleją. Obecne problemy z pozyskaniem sponsorów mogą norweskim skoczkom poważnie utrudnić przygotowania do rywalizacji w następnym sezonie Pucharu Świata.
Autor: macz/łup / Źródło: eurosport.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama