Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Klemens Murańka rekordzistą skoczni w Willingen. Co robi teraz Murańka? Kiedy wróci do kadry A - skoki narciarskie

Emil Riisberg

02/02/2023, 10:49 GMT+1

Gdyby tylko mógł, Klemens Murańka skakałby tam i skakał. Skocznia w Willingen jest jego ulubioną. Do niego należy rekord i na niej uzyskał najlepszy wynik w dorosłej karierze. Dziś Murańka, kiedyś cudowne dziecko polskich skoków, jest daleko od głównej reprezentacji. – Ale nie kończę, liczę, że jeszcze pokażę coś w tym sezonie – przyznaje w rozmowie z eurosport.pl.

Foto: Eurosport

- Pięknie skacze Klemens. 153 metry, nowy rekord skoczni. Ależ bomba - nie mógł nachwalić się wyczynu Polaka komentujący w Eurosporcie Marek Rudziński.
Murańka w polskich skokach to przykład niespełnionej nadziei. Już dużo wcześniej wróżono mu wielką karierę. Miał 10 lat, gdy poleciał na Wielkiej Krokwi oszałamiające 135 metrów. To były czasy małyszomananii, a on miał zostać drugim Małyszem. Ale w buty mistrza nie wszedł, choć początkowo sukcesów nie brakowało. Został wicemistrzem świata juniorów (2013), a z juniorską drużyną zgarnął złoto (2014).
Największym sukcesem Murańki w dorosłej karierze pozostaje brązowy medal mistrzostw świata wywalczony z kolegami w Falun (2015) za kadencji trenera Łukasza Kruczka. Bo w Pucharze Świata incydentalnie zaglądał do czołowej dziesiątki. Najlepszym wynikiem było czwarte miejsce podczas tamtego rekordowego dla niego weekendu w Willingen, o podium otarł się w niedzielnych zawodach.

Murańka: miło się do tego wraca

Od rekordu na Muhlenkopfschanze minęły dwa lata i sporo się zmieniło. Murańka w tym roku obchodzić będzie 29. urodziny, ma żonę, dwoje dzieci. Jest nowy trener, który skoczka nie widzi w kadrze A, tej głównej.
- Willingen. Hmmm. Miło do tego się wraca. Rekord i zająłem tam najlepsze miejsce w Pucharze Świata, ale to historia, trzeba pisać nową - przyznaje w rozmowie z eurosport.pl Murańka.
Dziś jeździ z kolegami na zawody Pucharu Kontynentalnego, to w skokach druga liga. Nie cieszą się wielkim zainteresowaniem mediów, nie ma też szans na zarobienie jakichś pieniędzy za dobre miejsce.
- Chciałoby się być w Pucharze Świata, ale nie ma formy, to główna przyczyna. Inni skaczą lepiej, więc trzeba trenować. Nie kończę jeszcze ze skokami - zapowiada, choć w przeszłości takich momentów, kiedy chciał rzucić wszystko w diabły, było kilka.

Problemy z oczami, rosły waga i frustracja

Kłód pod nogami Murańka miał wiele. W karierze nie pomogły problemy zdrowotne. Ni stąd, ni zowąd zaczął źle widzieć. Wadę trzeba było skorygować operacyjnie. Zabieg pierwszy, później drugi i trzeci. Wszystko się przeciągało. Nie mógł trenować, do tego doszły problemy z wagą. W sumie trzy lata perturbacji, które mocno przyhamowały jego rozwój.
Nie radził sobie z presją i ciężką pracą w czasach trenera Stefana Horngachera. Odpuścił treningi, dietę miał gdzieś. Kryzys.
- Siadłem psychicznie - opowiadał w Magazynie TVN24.
Rosły waga i frustracja, ze skoków nie miał pieniędzy. Zastanawiał się, czy z nimi nie skończyć.
Dzisiaj też jest na zakręcie, ale zapewnia, że się nie podda. Finansowo nie jest najgorzej.
- Mam sponsora, w Poroninie wynajmujemy apartamenty, nie muszę się martwić o finanse. Jest OK - mówi.
- Jest szansa, że wrócę do kadry A. Niby już połowa sezonu, ale czuję, że to jest na wyciągnięcie ręki - przyznaje.
PIOTR ZYLA, JAN ZIOBRO, KLEMENS MURANKA, KAMIL STOCH
PROGRAM ZAWODÓW W WILLINGEN:
piątek, 3 lutego
13:15 - oficjalny trening
16:00 - konkurs drużyn mieszanych
18:15 - kwalifikacje
sobota, 4 lutego
15:00 - seria próbna
16:10 - konkurs indywidualny
niedziela, 5 lutego
14:30 - kwalifikacje
16:00 - konkurs indywidualny
Autor: twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama