Kamil Stoch zepsuł pierwszy skok w w Garmisch-Partenkirchen. Tłumaczy, co się stało
01/01/2020, 16:28 GMT+1
Kamil Stoch wyjeżdża z Garmisch-Partenkirchen ze sporym niedosytem. Słaby pierwszy skok i tylko 19. miejsce w konkursie. W rozmowie z reporterem Eurosportu wytłumaczył, co się wydarzyło.
Nowy Rok Stoch zaczął lepiej niż dobrze. Odległość 138,5 m w serii próbnej była optymistyczna.
W konkursie było jednak już gorzej. Polskiemu mistrzowi zupełnie nie poszedł pierwszy skok. 126,5 m dało mu 25. miejsce na półmetku. On sam od siebie wymaga więcej.
W konkursie było jednak już gorzej. Polskiemu mistrzowi zupełnie nie poszedł pierwszy skok. 126,5 m dało mu 25. miejsce na półmetku. On sam od siebie wymaga więcej.
Co się stało? - Obiła mi się narta o nartę i przez to nie poleciało - przyznał Stoch przed kamerą Eurosportu.
- Czasami nie da się mieć tego, co się chce. Czasami trzeba wynieść jak najwięcej nauki z tego, co się zdarzyło - skwitował i zapowiedział, że postara się tak zrobić.
Poprawił się
W serii finałowej się zrehabilitował. 135 metrów pozwoliło mu nieco poprawić końcowe miejsce. Musiał zadowolić się 19. pozycją.
Najlepszy z Polaków był Dawid Kubacki. Tak jak w Oberstdorfie był trzeci. Wygrał Norweg Marius Lindvik przed Niemcem Karlem Geigerem.
Kolejny konkurs Turnieju Czterech Skoczni odbędzie się 4 stycznia w Innsbrucku. W klasyfikacji generalnej niemiecko-austriackiego cyklu prowadzenie utrzymał Ryoyu Kobayashi, który w środę był czwarty.
Autor: twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama