Dawid Kubacki żyje nie tylko skokami. Opowiada o swojej pasji do latania
24/11/2019, 18:48 GMT+1
Dawid Kubacki od dziecka pasjonuje się lotnictwem. Namiętnie składa i obsługuje modele helikopterów czy samolotów, jest także w trakcie robienia kursu pilota. - Do latania zawsze mnie ciągnęło. Stąd też poniekąd skoki narciarskie - wyjaśniał na początku sezonu świeżo upieczony zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni w rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu.
Kubacki ma w swoim domu prawdziwą modelarnię.
- To taka moja gawra, gdzie można się na chwilę zaszyć - tłumaczył skoczek klubu Wisła Zakopane.
Wtedy nie polatał
29-letni zawodnik pielęgnuje swoją pasję od bardzo dawna.
- Od dziecka ciągnęło mnie do wszystkiego, co jest związane z lataniem. Nawet z kartonów robiłem skrzydła z kolegą. Wtedy polatać się nie udało, ale gdzieś ta pasja we mnie pozostała do dziś - przyznał.
Poza skocznią Kubacki najbardziej lubi sterować modelami helikopterów.
- Zajmowałem się każdą dziedziną modelarstwa, może poza łódkami, bo nigdy nie miałem motorówek i żaglówek. Ale zdalne sterowane autka, śmigłowce, szybowce, samoloty - wszystkim się po drodze bawiłem. W modelarstwie nie jest najważniejsze czym się lata, tylko żeby to dawało frajdę - przekonywał.
Poza skocznią Kubacki najbardziej lubi sterować modelami helikopterów.
- Zajmowałem się każdą dziedziną modelarstwa, może poza łódkami, bo nigdy nie miałem motorówek i żaglówek. Ale zdalne sterowane autka, śmigłowce, szybowce, samoloty - wszystkim się po drodze bawiłem. W modelarstwie nie jest najważniejsze czym się lata, tylko żeby to dawało frajdę - przekonywał.
Zwiedzać Polskę szybowcem
Polski skoczek narciarski zrobił już krok do przodu i poza składaniem modeli zabrał się także za kurs pilota. Ma już plany, co będzie robił, kiedy zdobędzie wymagane papiery.
- Zawsze mnie ciągnęło do tego, by siąść za sterami prawdziwego samolotu. Stwierdziłem, że rozpocznę drogę lotniczą od kursu szybowcowego. Wydawało mi się to naturalnym, pierwszym krokiem. Kursu jeszcze nie skończyłem i mam trochę zadań do wykonania, zanim będę mógł przystąpić do egzaminów na licencję. To jest dla mnie duża frajda. Mogę być w powietrzu i oglądać nasze okolice z góry. Jak zdobędę licencję, będzie mi wolno odlatywać dalej. Część Polski pozwiedzam z szybowca popołudniami i na wieczór wrócę do domu - snuł plany.
"Z trenerami ciężej mi się rozmawia"
Kubacki ma sporą wiedzę o lataniu. Dlatego czasami gorąco dyskutuje na ten temat z trenerami reprezentacji Polski.
- Na pewno sporo rzeczy jeszcze nie wiem. Jednak temat jako tako mam liźnięty. Chcąc zbudować samolot trzeba się edukować. Muszę wiedzieć, dlaczego on nie spada, a utrzymuje się w powietrzu, oraz jakie właściwości lotne można mu nadać. Na pewno nie jestem alfą i omegą. Ale z racji tego że już trochę wiem, to czasami z trenerami ciężej mi się rozmawia. Przechodzimy przez różne dyskusje, żeby się dogadać. Chodzi nam o to samo, tylko w różnych słowach - przyznał skoczek.
- Na pewno sporo rzeczy jeszcze nie wiem. Jednak temat jako tako mam liźnięty. Chcąc zbudować samolot trzeba się edukować. Muszę wiedzieć, dlaczego on nie spada, a utrzymuje się w powietrzu, oraz jakie właściwości lotne można mu nadać. Na pewno nie jestem alfą i omegą. Ale z racji tego że już trochę wiem, to czasami z trenerami ciężej mi się rozmawia. Przechodzimy przez różne dyskusje, żeby się dogadać. Chodzi nam o to samo, tylko w różnych słowach - przyznał skoczek.
W przeszłości Kubacki próbował zarazić kolegów z kadry swoją pasją. Z jednym z nich nawet mu się to udało.
- Woziłem na obozy symulator, żeby dać im spróbować. Chcieli tego, bo jak mówili: "to nie może być takie trudne". Jednak na symulatorze okazywało się, że samolot coś im nie chce łatwo latać. W tym roku Kuba Wolny też kupił model do nauki latania i coś próbuje. Najważniejsze, by mieć z tego frajdę - podsumował Kubacki.
Został trzecim Polakiem, po Adamie Małyszu i Kamilu Stochu, który wygrał prestiżowy cykl.
Autor: dasz/twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama