Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Dawid Kubacki wygrał Turniej Czterech Skoczni. Wyniki konkursu w Bischofshofen 2020

Emil Riisberg

06/01/2020, 18:11 GMT+1

Dawid Kubacki bohaterem Bischofshofen i zwycięzcą całego Turnieju Czterech Skoczni. Poniedziałkowe zawody wygrał, pozycję lidera klasyfikacji generalnej obronił więc w najlepszy możliwy sposób. Został trzecim Polakiem po Adamie Małyszu i Kamilu Stochu, który triumfował w niemiecko-austriackiej imprezie.

Foto: Eurosport

Kubacki przyjechał na TCS jako piętnasty zawodnik Pucharu Świata. Jeśli ktoś wymieniał go w gronie faworytów do wygranej, to robił to po cichutku. Forma przyszła od razu. W niemieckich konkursach dwukrotnie był trzeci. W Innsbrucku - drugi, wtedy objął prowadzenie w całym cyklu.
Przed walką w Bischofshofen miał 9,1 punktu przewagi nad drugim Mariusem Lidvikiem, 13,3 nad trzecim Karlem Geigerem, 13,7 nad czwartym Ryoyu Kobayashim.
Zapas Kubackiego był spory, ale presja ciążąca na zawodniku też niemała. On nigdy nie skończył TCS nawet na podium, teraz mógł zapisać się w historii, zostać trzecim Polakiem, który tę prestiżową imprezę wygra.

Rozwiał wątpliwości

Wszelkie obawy szybko można było odłożyć na bok. Kubacki odpalił od razu. 143 metry - tyle uzyskał w pierwszej serii. Wygrał ją. O dodatkowy ból głowy przyprawił tym swoich najgroźniejszych konkurentów. 140 metrów i 139 kolejnych zawodników - Geigera i Lindvika wypadało przy jego wyczynie bladziutko. Co najważniejsze, wszystko przełożyło się na 14,2 punktu przewagi Polaka nad drugim w klasyfikacji generalnej TCS Lindvikiem.
Kubacki miał wygraną na wyciągnięcie ręki. Już przed konkursem mówił, że woli gonić niż atakować. Rywale próbowali pokrzyżować mu szyki, robili co mogli.
Przebudził się w końcu broniący tytułu Kobayashi. Japończyk - dopiero jedenasty po pierwszym skoku, w drugim uzyskał 138 metrów. Wystarczająco dużo, aby podskoczyć o kilka miejsc, za mało by zagrozić Kubackiemu.

Mocny akcent Kubackiego

Z faworytów na pierwszy ogień poszedł Lindvik. Uzyskał 137 metrów i było pewne, że skończy cykl na podium. Geieger poleciał metr bliżej, w Bischofshofen Norwega przeskoczył, ale w klasyfikacji generalnej nie.
Kubacki żeby cieszyć się z triumfu w całej imprezie musiał wylądować w okolicach 130 metra. Nie kalkulował. Znów odpalił petardę - 140,5 metra przypieczętowały pewną wygraną w obu klasyfikacjach.

Pięciu Polaków

W konkursie zaprezentowało się w sumie pięciu z sześciu Polaków zgłoszonych do TCS. Dzień wcześniej, już w kwalifikacjach, odpadł Jakub Wolny. Kamil Stoch był w poniedziałek 13. , Piotr Żyła 27. Maciej Kot i Stefan Hula, którzy nie przedostali się do drugiej serii zajęli odpowiednio 33. i 49. miejsce.
Autor: TG / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama