Katarzyna Partyka zagrała po raz pierwszy po przeszczepie szpiku. Teraz opowiada nam o występie i o tym, jak się czuje - Tauron Liga

O jej postawie jest głośno od kilku tygodni. Rozgrywająca Lotto Chemika Police Katarzyna Partyka oddała szpik bratu. W poniedziałek 23-latka wystąpiła po raz pierwszy w tym sezonie Tauron Ligi, w starciu z BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała. - Czuję się w porządku. Nie ma żadnych komplikacji. Jestem pod opieką lekarską - mówi eurosport.pl młoda siatkarka.

Mecz Polska - Kenia na mistrzostwach świata siatkarek 2025 (foto: volleyballworld.com)

Źródło wideo: oficjalna strona www

Na początku października okazało się, że 23-latka nie będzie mogła pomóc zespołowi w pierwszych meczach. Partyka zdecydowała się oddać szpik choremu bratu. Zdiagnozowana w maju ostra białaczka szpikowa spowodowała, że po chemioterapii konieczny był przeszczep. Dawczynią została Partyka. Zabieg odbył się kilkanaście dni temu.
- Czuję się w porządku. Powrót był szybszy, niż się spodziewałam. Myślałam, że będę trochę słabsza po pobraniu, ale wróciłam dosyć szybko w trening. Na ten moment nie ma żadnych komplikacji. Jestem pod opieką lekarską. Przechodzę badania. Brat jest w szpitalu i wraca do siebie. Powolnymi krokami do przodu - mówi nam Partyka.
Młoda zawodniczka przez cały poprzedni tydzień ćwiczyła normalnie z prowadzonym przez Dawida Michora zespołem.
- Trenowałam jak każda inna zawodniczka, ale oczywiście nie przekraczałam jakiejś granicy czucia się źle. Było dobrze, więc kontynuowałam trening - tłumaczy.
picture

Katarzyna Partyka szybko wróciła na parkiet

Foto: Newspix

Falowanie i spadanie

Teraz wróciła na parkiet w meczu ligowym.
Poniedziałkowe spotkanie z BKS Bostik Bielsko-Biała miało dość zaskakujący przebieg. Przyjezdne pierwszego seta wygrały 25:17, by drugiego wysoko przegrać 15:25. Dwa kolejne zwyciężyły 25:20, 25:20 i całe starcie w Netto Arenie 3:1.
- To był trudny mecz ze względu na falowanie. Były momenty, w których grałyśmy lepiej i były takie fragmenty, które pozwalały przeciwniczkom na osiągnięcie przewagi. Myślę, że mógł być to z naszej strony lepszy występ pod względem siatkarskim. Wiemy teraz, nad czym pracować przed następnymi spotkaniami - dodawała.
Widowisko w Szczecinie trwało prawie dwie godziny, ale Partyka spokojnie sobie poradziła. Grała praktycznie cały czas, a na podwójnych zmianach zastępowała ją Matylda Grabowska.
- Czułam się dobrze na parkiecie. Nie byłam zmęczona, bo normalnie ćwiczyłam w ostatnich dniach. Byłam przygotowana na taki mecz.
picture

Partyka w akcji podczas poniedziałkowego spotkania

Foto: Newspix

Po trzech kolejkach Lotto Chemik jest piąty w tabeli, ma na koncie dwie wygrane i porażkę. Teraz przed siatkarkami z Polic trudne wyzwanie. W Łodzi 31 października zmierzą się z PGE Budowlanymi.
- Po początku sezonu możemy patrzeć na wszystko optymistycznie. Mamy w drużynie duży potencjał. Wydaje mi się, że możemy rozwijać się w trakcie tego sezonu i pokazywać, że jesteśmy w stanie wygrywać z takimi rywalami jak BKS. W tej lidze może zdarzyć się wszystko w tym roku, więc możemy być też przygotowane na różne scenariusze - zapowiada Partyka.
(Srogi/br)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij