Kuriozalny punkt w meczu Skra Bełchatów - ZAKSA. Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla obronili się w niebywały sposób - PlusLiga 2025/26

Niecodzienna sytuacja, która obiegła już media społecznościowe, miała miejsce na początku drugiego seta poniedziałkowego meczu 3. kolejki PlusLigi w Bełchatowie. Pierwszego wygrała Zaksa, a przy stanie 8:7 dla Skry w drugim mocną zagrywką popisał się zawodnik gospodarzy Antoine Pothron. Piłkę w znakomity sposób zdołał odebrać Rafał Szymura, ale gdy trafiła ona w nogę Karola Urbanowicza, zawodnicy i kibice z Bełchatowa zaczęli już cieszyć się z punktu. Byli przekonani, że piłka miała już styczność z parkietem. Nic bardziej mylnego.

Okazało się bowiem, że piłka odbiła się w taki sposób od pięty Urbanowicza, że nie tylko nie dotknęła boiska, ale też za chwilę zdołał ją przebić lewą nogą na drugą stronę siatki libero Zaksy Mateusz Czynkiewicz.

Gdy piłka wpadła w pole Skry, sędzia nie miał wyjścia - musiał przyznać Zaksie punkt. Gospodarze byli w szoku. Przez kilka dobrych chwil stali jak wryci. Najbardziej nie mógł w to uwierzyć Pothron. Ten punkt z pewnością zapisze się w historii całych rozgrywek.

- Najdziwniejszy na razie punkt sezonu. To jest niebywała sytuacja - stwierdzili komentatorzy.

Zdobyty w szalony sposób punkt przyczynił się do wygranej Zaksy w drugim secie (25:21), ale nie do zwycięstwa w całym spotkaniu. Trzy następne partie padły łupem graczy z Bełchatowa, którzy zwyciężyli 3:2.

(lukl/łup)