Kurek nie zagrał w finale, ale i tak dokonał rzeczy historycznej

Drugiego takiego w reprezentacji nie ma, i wcale nie chodzi o to, że jest nie do zastąpienia. Bartosz Kurek jako jedyny reprezentant Polski ma dwa złote medale mistrzostw Europy.

Mecz Polska - Włochy w finale mistrzostw Europy (Getty)

Źródło wideo: Getty Images

To była deklasacja. W sobotnim finale mistrzostw Europy, przed włoską publicznością, Polacy rozbili Włochów 3:0 (25:20, 25:21, 25:23). Ich dominacja w Rzymie ani przez moment nie podlegała dyskusji, choć musieli sobie radzić bez swojego kapitana, któremu odnowiła się kontuzja.
- Chłopaki wygrali ten medal dla mnie - czuł pewne zakłopotanie Kurek, który w najgorszych dla sportowca okolicznościach, bo bez gry, przeszedł do historii polskiej siatkówki.
Choć w dwóch ostatnich meczach mógł jedynie oklaskiwać kolegów z boku, to on - jako kapitan - wzniósł puchar za mistrzostwo Europy.
picture

Bartosz Kurek

Foto: Getty Images

Nie mogło być inaczej.
To on, jako jedyny z drużyny Nikoli Grbicia, po raz drugi poczuł smak złota na mistrzostwach Europy. W 2009 roku święcił triumf na Starym Kontynencie, będąc ważną częścią drużyny Daniela Castellaniego.
Po 14 latach ma prawo jednak czuć niedosyt, bo z kluczowych gier wypadł. Wiadomość gruchnęła tuż przed bezpośrednią walką Biało-Czerwonych o medal mistrzostw Europy. Medal, który Kurek jako jedyny z tej grupy w swoim dorobku miał już wcześniej. W tym przypadku swój los musiał jednak zawierzyć kolegom.
35-latek wypadł z gry akurat przed meczem ze Słowenią. Atakującemu powrócił ból, z którym zmagał się przed turniejem. Jeszcze nie było wiadomo, czy w sobotę Polacy zagrają o brąz, czy o złoto, a dla niego było już po zawodach.
picture

Bartosz Kurek obejrzy finał z ławki

Foto: Newspix

"Nie wiemy, co się dzieje"

Problemy Kurka zaczęły się na początku lipca, podczas ostatniego turnieju fazy interkontynentalnej Ligi Narodów. Atakujący wystąpił później w finałach tych rozgrywek, jednak nie zagrał w dwóch ostatnich meczach, bowiem ponownie zaczął mu doskwierać ból, który odczuwał wcześniej.
Kilka tygodni między Ligą Narodów a mistrzostwami Europy sztab szkoleniowy poświęcił na to, by wyleczyć kapitana polskiej reprezentacji i doprowadzić go do formy na kolejną imprezę. Udało się i Kurek pojechał do Macedonii Północnej, gdzie kilkukrotnie pojawił się na boisku. W fazie pucharowej zanotował zmianę jedynie w 1/8 finału. W czwartek przed półfinałem poinformowano, że nie wystąpi w dwóch ostatnich spotkaniach rozgrywek, bowiem zmaga się z tymi samymi problemami zdrowotnymi co wcześniej.
- Zdarzyło się to podczas rozgrzewki przed ćwierćfinałem z Serbią, poczuł ból w tym samym miejscu. Nie wiemy, co się dzieje. Naszym zdaniem zrobiliśmy wszystko, co powinniśmy - rozkładał trener Biało-Czerwonych po wygranym w Rzymie 3:1 półfinale ME ze Słowenią.

"Spokój, który od niego bije, jest bardzo potrzebny"

Wraz z zakończeniem mistrzostw Europy Polacy w spektakularnym stylu odhaczyli kolejne wielkie zadanie w tym sezonie, ale to jeszcze nie koniec. Wkrótce czeka ich walka w kwalifikacjach olimpijskich. Z Kurkiem czy bez - to okaże się w najbliższych dniach.
Już w Polsce Kurka czeka rezonans pleców i kolana, by znaleźć źródło problemu, który wydawało się, że został już zdiagnozowany.
picture

Bartosz Kurek

Foto: Getty Images

- Mamy nadzieję, że jak najszybciej wróci do zdrowia i będzie mógł nam pomóc, bo jest kapitalnym zawodnikiem, jednym z najlepszych na świecie i przede wszystkim naszym liderem i kapitanem. Życzymy mu bardzo dużo zdrowia, cieszymy się, że jest z nami, wspiera nas bardzo mocno z boku. Ten spokój, który od niego bije, jest nam bardzo potrzebny - mówi Aleksander Śliwka.
- Szczęście w nieszczęściu, że mamy wielu zawodników na różnych pozycjach i jak ktoś wypada, to ta jakość u nas nie spada - pociesza się Łukasz Kaczmarek.
Turniej kwalifikacyjny do igrzysk na początku października.
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama