Świetne momenty Polek to za mało na mistrzynie świata. Pierwsza porażka Biało-Czerwonych w ME

Polki dobrze weszły w spotkanie, obejmując prowadzenie po pierwszych piłkach i zmuszając rywalki do gonienia wyniku. Zaliczka była niewielka, sięgała bowiem momentami trzech punktów, ale utrzymywała się przez dłuższą chwilę, budując pewność siebie Biało-Czerwonych.

Niemal bezbłędna gra Polek wybiła za to z rytmu mistrzynie świata. W pewnej chwili licznik punktów kręcił się tylko po polskiej stronie, a przewaga urosła aż do siedmiu punktów. Trener Serbek Giovanni Guidetti raz po raz prosił o czas, próbując wybić polskie siatkarki z uderzenia i poukładać grę na swojej połowie parkietu.

Osiągnął niewiele, przewaga Polek jeszcze bardziej wzrosła. I chociaż w końcówce pierwszej partii Serbki odrobiły kilka punktów, Biało-Czerwone schodziły na krótką przerwę z setem wygranym 25:18.

Po drugiej stronie siatki były jednak triumfatorki dwóch ostatnich mundiali. Drugiego seta to one zaczęły od mocnego uderzenia i szybko odskoczyły Polkom na kilka punktów. Błędy, które podopieczne Guidettiego seryjnie popełniały w pierwszej partii, tym razem zdarzały im się znacznie rzadziej. Polki musiały wzbić się na wyżyny umiejętności, by zminimalizować straty.

Obraz gry Biało-Czerwonych był jednak zupełnie inny niż w otwierającej partii. Polki zdawały się zupełnie pogubione, nie wychodziło im praktycznie nic. Stefano Lavarini mobilizował swoje podopieczne, ale różnica punktów na tablicy wyników wciąż rosła na korzyść rywalek.

Selekcjoner reprezentacji Polski zdecydował się na kilka zmian, ale ich efekty były mizerne. Różnica zrobiła się już dwucyfrowa i taką pozostała do końca seta (13:25).

Trzecią część meczu ponownie lepiej rozpoczęły Polki. Najpierw świetny, długo wypracowany atak, potem as serwisowy i rywalki znowu zmuszone były do odrabiania strat. A w takiej sytuacji gra Biało-Czerwonych wyglądała dużo lepiej, chociaż tym razem zbudowanie solidnej przewagi było dużo trudniejsze.

Polkom jednak długo udawało się utrzymywać prowadzenie. Ich gra posypała się jednak w drugiej części seta. Serbki najpierw odrobiły dwupunktową stratę, a chwilę później wyszły na prowadzenie. Na szczęście nie zdołały odskoczyć zbyt daleko i Biało-Czerwone doprowadziły do wyrównania.

W końcówce toczyła się zacięta walka punkt za punkt. Tu jednak dało znać o sobie doświadczenie mistrzyń świata, które wygrały dwie ostatnie piłki i całego seta do 23.

Rozpędzone Serbki postanowiły pójść za ciosem. Czwartą partię rozpoczęły bardzo mocno, wyraźnie zdeterminowane do rozstrzygnięcia w niej całego meczu. Podobnie jak w drugim secie szybko objęły prowadzenie i błyskawicznie odskoczyły Polkom na cztery punkty. I chociaż momentami reprezentantkom Polski udawało się odrobić część strat, rywalki natychmiast przyspieszały i powiększały przewagę.

Cel osiągnęły, wygrywając czwartą partię do 18.

Mimo porażki Biało-Czerwone wciąż zachowują duże szanse na awans do 1/8 finału mistrzostw Europy. Po wieczornym spotkaniu Belgii z Ukrainą, które będą rywalkami Polek w dwóch ostatnich meczach fazy grupowej, podopieczne Lavariniego będą w najgorszym razie czwarte. To miejsce nadal premiuje je awansem do fazy pucharowej.