Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Zaksa nie dała szans mistrzom Polski. Szalpuk nie przebierał w słowach

Emil Riisberg

22/12/2018, 18:53 GMT+1

Skra w poprzednim sezonie niespodziewanie wywalczyła tytuł. Teraz zawodnicy z Bełchatowa mają wyraźny kryzys formy. W sobotę w 13. kolejce PlusLigi ulegli u siebie z Zaksie Kędzierzyn-Koźle 1:3. - Przegraliśmy z klasową drużyną, a my taką nie jesteśmy - przyznał przyjmujący PGE Skry Bełchatów Artur Szalpuk. Niepokonani w tym sezonie wicemistrzowie kraju umocnili się na pozycji lidera tabeli

Foto: Eurosport

Sobotni mecz w Bełchatowie był przedświątecznym siatkarskim hitem. W starciu mistrza i wicemistrza kraju górą była ZAKSA, która zwyciężając 3:1 (27:25, 23:25, 25:20, 25:22) potwierdziła bardzo dobrą formę prezentowaną od początku obecnego sezonu. Dla niepokonanych na półmetku rozgrywek podopiecznych trenera Andrei Gardiniego było to czternaste ligowe zwycięstwo (wliczając anulowany mecz ze Stocznią Szczecin). W znacznie gorszych nastrojach święta spędzą siatkarze i kibice broniącej tytułu PGE Skry, dla których była to już szósta przegrana w tych rozgrywkach.

Szalpuk zaleca więcej treningów

- Nie wiem, jak skomentować to spotkanie. Przegraliśmy trzeci mecz z rzędu. Nie jest to miłe uczucie. Graliśmy dziś z klasową drużyną, a my takową nie jesteśmy i było to widać na boisku. Choć na pewno nasza gra wyglądała lepiej, niż w ostatnim tygodniu – ocenił Szalpuk.
Mistrz świata przyznał, że wygrał zespół lepszy, a on i jego koledzy muszą trenować dalej, by poprawić swoją grę i przełamać złą passę.
Środkowy mistrzów kraju Jakub Kochanowski dodał, że w starciu z liderem po stronie PGE Skry nie brakowało woli walki i "boiskowego ognia", lecz to okazało się za mało na dobrze dysponowaną Zaksę.
- Chcieliśmy wygrać, chcieliśmy przeważyć wynik na naszą stronę, ale drużyna z Kędzierzyna zagrała bardzo dobre spotkanie. Rywale byli lepsi w końcówkach, wytrzymywali je lepiej od nas, popełniali mniej błędów i szybciej zdobywali 25 punktów – podsumował 21-letni reprezentant Polski.

Zatorski przewiduje odbudowę Skry

Libero Zaksy Paweł Zatorski zaznaczył, że nie były to łatwo wywalczone trzy punkty. Jak mówił, niezależnie od formy PGE Skry, w hali Energia zawsze gra się ciężko. Zwracał uwagę m.in. na mocną zagrywkę gospodarzy.
- Widzieliśmy, czego możemy się tu spodziewać. Widać, że PGE Skra potrafi grać w siatkówkę, a w jej szeregach jest wielu klasowych graczy, w tym kilku aktualnych i byłych mistrzów świata. Myślę, że ta drużyna będzie jeszcze groźna w tym sezonie – podkreślił były siatkarz tego klubu.
Jak dodał, zwycięska seria Zaksy cieszy, ale on i jego koledzy muszą zachować spokój. - Pamiętamy, jak było w tamtym roku i wiemy, że to play off decyduje o losach całego sezonu – tłumaczył 28-letni dwukrotny mistrz globu.

ZAKSA pewnie prowadzi w PlusLidze

Po zwycięstwie w Bełchatowie ZAKSA umocniła się na pozycji lidera tabeli, a PGE Skra pozostała na szóstym miejscu. W następnym meczu podopieczni trenera Roberto Piazzy 28 grudnia we własnej hali zmierzą się z Chemikiem Bydgoszcz, który w pierwszym spotkaniu zwyciężył 3:2. ZAKSA swój kolejny ligowy mecz rozegra 19 stycznia, również z Chemikiem.
PGE Skra Bełchatów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:27, 25:23, 20:25, 22:25).
PGE Skra Bełchatów: Milad Ebadipour, Karol Kłos, Jakub Kochanowski, Grzegorz Łomacz, Artur Szalpuk, Mariusz Wlazły - Kacper Piechocki (libero) - Kamil Droszyński, David Fiel Rodriguez, Renee Teppan
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Mateusz Bieniek, Sam Deroo, Łukasz Kaczmarek, Aleksander Śliwka, Benjamin Toniutti, Łukasz Wiśniewski - Paweł Zatorski (libero) - Sławomir Jungiewicz, Brandon Koppers, Mateusz Sacharewicz, Łukasz Walawender.
Autor: Srog / Źródło: Polska Agencja Prasowa
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama