Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Włochy - Polska: wynik i relacja - Liga Narodów - siatkówka kobiet

Emil Riisberg

25/05/2021, 19:51 GMT+2

Polskie siatkarki bardzo udanie rozpoczęły rozgrywki Ligi Narodów we włoskim Rimini. W pierwszym z 15 meczów Biało-Czerwone pokonały reprezentację gospodarzy po niezwykle zaciętym meczu 3:2 (25:23, 22:25, 20:25, 25:22, 17:15).

Zuzanna Górecka i Maria Stenzel

Foto: Eurosport

Włoszki przystąpiły do meczu z Polkami w drugim składzie, pod wodzą innego trenera – Cesare Bregoliego. Główny szkoleniowiec Davide Mazzanti z grupą najlepszych siatkarek osobno przygotowuje się do igrzysk olimpijskich. Jak się okazało, głębia włoskiego składu jest bardzo duża i rezerwy mocno postawiły się Polkom.

Dobre otwarcie Ligi Narodów

W naszej drużynie w ostatnim czasie największym problemem były kontuzje przyjmującej Martyny Grajber i rozgrywającej Marty Krajewskej. Przez urazy zawodniczki nie wystąpią w tegorocznej edycji LN. Z kolei podstawowa rozgrywająca kadry Joanna Wołosz otrzymała wolne po ciężkim sezonie klubowym.
Do meczu z Włoszkami Biało-Czerwone przystąpiły zatem w najmocniejszym obecnie składzie. Na boisku pojawiły się: Julia Nowicka, Malwina Smarzek-Godek, Agnieszka Kąkolewska, Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Zuzanna Górecka, Martyna Łukasik i Maria Stenzel na libero.
Początek spotkania był bardzo wyrównany. Pierwszą nieznaczną przewagę Polki uzyskały przy stanie 13:10. Przyjezdne nieźle serwowały, sporo punktów zdobywały po błędach rywalek. Skuteczność naszego ataku nie była zachwycająca. Zawsze można było jednak liczyć na dobre zagrania Smarzek-Godek.
Kilkupunktowa przewaga naszych siatkarek utrzymywała się do stanu 24:20. Polki zmarnowały trzy piłki setowe, ale w końcu Włoszki same pomyliły się na zagrywce i można było cieszyć się z wygranej w otwierającym secie 25:23.

Włoszki przejmują inicjatywę

Na starcie drugiej partii rozkręciła się Stysiak. To po jej atomowych atakach Polki zbudowały kilkupunktową przewagę. Łatwe prowadzenie uśpiło jednak Biało-Czerwone. Z czasem przeciwniczki przejęły inicjatywę, a ospałe Polki traciły kolejne punkty. Przy stanie 20:16 dla rywalek trener Jacek Nawrocki poprosił o czas. Na rozegraniu pojawiła się 18-letnia Martyna Łazowska, ale niewiele to dało. Mimo walki do końca Włoszki wygrały 25:22.
Kolejny set także nie zaczął się dobrze. Polki popełniały błąd za błędem, a miejscowe nakręcały się kolejnymi udanymi akcjami. Od stanu 5:9 gra zaczęła się wyrównywać. Biało-Czerwone w końcu były aktywniejsze i zaczęły grać skuteczniej. Po serii dobrych akcji wyszły na prowadzenie 13:12. Od tego momentu Włoszki zaczęły jednak grać koncertowo na zagrywce, a Polki kiepsko w przyjęciu. Mnożyły się zresztą błędy w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Ostatecznie zaowocowało to przegraną 20:25.
picture

Zuzanna Górecka i Maria Stenzel

Foto: Eurosport

Emocjonujący tie-break

Po dwóch przegranych setach Polki nie zamierzały się poddawać. Szybko narzuciły swoje warunki gry i na pierwszą przerwę techniczną schodziły z przewagą 8:5. Niestety z czasem gra znowu się wyrównała. Rywalizacja toczyła się punkt za punkt, mnożyły się kolejne remisy i nikt nie odpuszczał. Tak działo się do stanu 20:20. W końcówce seta liderki Włoszek popełniły kilka błędów w ataku, a wszystko zakończyła potężnym zbiciem z drugiej linii najskuteczniejsza w naszej drużynie Stysiak (był to jej 23. punkt).
Podbudowane Polki bardzo dobrze zaczęły tie-break. Nadal punktowała Stysiak, funkcjonował blok. Przyjezdne prowadziły 4:2. Do zdobywania punktów dołączyła się też Smarzek-Godek. Kiedy Biało-Czerwone wyszły na prowadzenie 11:8, wydawało się, że wszystko jest na najlepszej drodze. Włoszki jednak ciągle nie odpuszczały. Trzy ich kolejne udane akcje i zrobił się remis. Obie strony walczyły na całego. Niestety po prostym błędzie słabo grającej Nowickiej Włoszki wyszły na pierwsze w piątym secie prowadzenie 13:12. Po chwili Polki były pod ścianą, ale obroniły dwa meczbole. Na koniec zachowały więcej zimnej krwi i po asie serwisowym Góreckiej mogły unieść ręce w geście triumfu. 17:15 – uff, to był horror.
We włoskim Rimini Polki czeka teraz prawdziwy maraton – w 27 dni rozegrają 15 meczów. Także nasz drugi rywal - mistrz Europy i świata Serbia - przystąpi do rozgrywek w mocno rezerwowym zestawieniu. W czwartek Biało-Czerwone zmierzą się z Turcją, która z kolei w Rimini pojawiła się w niemal najmocniejszym składzie.
Włochy - Polska 2:3 (22:25, 25:22, 25:20, 22:25, 15:17)
Włochy: Mingardi, Guerra, Lubian, Bosio, D’Odorico, Mazzaro - Fersino (libero) oraz Melli, Nwakalor
Polska: Smarzek-Godek, Kąkolewska, Stysiak, Nowicka, Efimienko-Młotkowska, Górecka - Stenzel (libero) oraz Jagła (libero), Łazowska, Różański, Alagierska, Fedusio, Łukasik.
Program meczów Polek w Lidze Narodów:
26 maja: Serbia – Polska (16.00)
27 maja: Polska – Turcja (18.00)
31 maja: Korea Płd. – Polska (18.00)
1 czerwca: Belgia – Polska (13.00)
2 czerwca: Polska – Dominikana (18.00)
6 czerwca: Kanada – Polska (18.00)
7 czerwca: Polska – Holandia (18.00)
8 czerwca: Japonia – Polska (15.00)
12 czerwca: Polska – Brazylia (21.00)
13 czerwca: Tajlandia – Polska (19.30)
14 czerwca: Niemcy – Polska (15.00)
18 czerwca: Polska – USA (18.00)
19 czerwca: Chiny – Polska (16.00)
20 czerwca: Rosja – Polska (16.00)
Autor: dasz / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama