Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

VERVA Warszawa - Skra Bełchatów, wynik meczu PlusLigi

Emil Riisberg

22/02/2020, 17:58 GMT+1

Siatkarze Vervy Warszawa Orlen Paliwa wygrali z PGE Skrą Bełchatów 3:1 w hicie ekstraklasy siatkarzy. Wicemistrzowie Polski umocnili się na prowadzeniu w tabeli i pozostają niepokonani we własnej hali.

Foto: Eurosport

Zespoły przystępowały do tego spotkania w odmiennych nastrojach. Bełchatowianie tydzień temu pokonali mistrza Polski Grupę Azoty Zaksę Kędzierzyn-Koźle 3:2, Verva zaś przegrała z Cerrad Enei Czarnymi Radom 1:3, a w środę w takim samym stosunku uległa w Lidze Mistrzów Sir Sicomie Monini Perugia.

Szybko odjechali Skrze

Głównie za sprawą zagrywek Bartosza Kwolka gospodarze zaczęli mecz od prowadzenia 4:0. W trakcie pierwszej odsłony cały czas utrzymywali bezpieczną przewagę i ich zwycięstwo w niej ani przez chwilę nie było zagrożone.
Zupełnie inaczej wyglądała druga partia, w której do samego końca trwała wyrównana walka. Obie ekipy miały szanse na jej wygranie. Goście zmarnowali dwie piłki setowe, a gospodarze wykorzystali piątą.

Pobudka Skry

Trzecia odsłona zaczęła się - podobnie jak pierwsza - po myśli podopiecznych Andrei Anastasiego (5:2). Ich problemy ze skończeniem ataku sprawiły jednak, że role się odwróciły i od połowy seta dominowali zawodnicy Michała Mieszko Gogola.
Czwarty set był wyrównany tylko do stanu 10:9. Wówczas w polu serwisowym pojawił się Piotr Nowakowski, a jego zespół zdobył wówczas pięć punktów z rzędu. Później przewaga miejscowych jeszcze wzrosła, bo skutecznymi zagrywkami popisał się też Artur Udrys.
Białoruski atakujący i jego koledzy nie mieli problemów z przypieczętowaniem zwycięstwa.

Anastasi się bał

- Pierwsze dwa sety były bardzo ciężkie, ale jestem zadowolony, bo byliśmy skupieni i czujni. Po trzecim mój zespół musiał się obudzić, brakowało nam też świeżości. Ale zaczęliśmy cisnąć i się udało. Bałem się o losy tego meczu. W ciągu miesiące rozegraliśmy kilkanaście spotkań. Gdy wróciliśmy z Włoch, to spaliśmy trzy godziny. Nie mieliśmy zbytnio czasu na przygotowanie się do niego, a rywale mieli na to cały tydzień - ocenił Anastasi.
Bohaterem Vervy był Udrys, który zdobył 25 punktów. W pierwszych dwóch miesiącach sezonu z gry wykluczyła go kontuzja kolana, niedawno zaś miał przerwę związaną ze złamaniem żebra. W sobotę potwierdził jednak, że gdy jest zdrowy, to stanowi ważny punkt stołecznej ekipy.
Warszawski zespół podtrzymał efektowną serię w meczach ligowych we własnej hali. W tym sezonie nie przegrał żadnego z takich pojedynków.
Trzecią w tabeli Skrę już za trzy dni czeka kolejny trudny pojedynek w PlusLidze. Podejmie wtedy będący tuż za nią w tabeli Jastrzębski Węgiel. Verva dzień później zmierzy się na wyjeździe z przedostatnią w stawce Asseco Resovią Rzeszów.
VERVA Warszawa Orlen Paliwa - PGE Skra Bełchatów 3:1 (25:22, 31:29, 18:25, 25:14)
VERVA Warszawa Orlen Paliwa: Antoine Brizard, Bartosz Kwolek, Piotr Nowakowski, Kevin Tillie, Artur Udrys, Andrzej Wrona - Damian Wojtaszek (libero) oraz Dominik Jaglarski, Patryk Niemiec, Jan Król, Jakub Kowalczyk.
PGE Skra Bełchatów: Milad Ebadipour, Milan Katic, Karol Kłos, Jakub Kochanowski, Grzegorz Łomacz, Dusan Petkovic - Robert Milczarek (libero) oraz Piotr Orczyk, Mariusz Wlazły, Kamil Droszyński, Norbert Huber.
Autor: twis / Źródło: PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama