Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

"Musimy zagrać na 110 procent". Polscy siatkarze z respektem o półfinałowych rywalach

Emil Riisberg

18/09/2021, 06:23 GMT+2

Polscy siatkarze do sobotniego półfinału mistrzostw Europy przystąpią świadomi klasy rywala. Słoweńców przed meczem w katowickim Spodku komplementował między innymi libero Biało-Czerwonych Paweł Zatorski. - Są drużyną bardzo dobrze poukładaną taktycznie i na równie wysokim poziomie mają umiejętności techniczne – przyznał.

Foto: Eurosport

Polacy w ostatnich latach stale trafiają na Słoweńców w czempionacie Starego Kontynentu. Mecze te znacznie lepiej wspominają jednak rywale. Biało-Czerwoni ulegli im bowiem w trzech poprzednich edycjach, gdy stawka była bardzo wysoka - w ćwierćfinale w 2015 roku, barażu o "ósemkę" dwa lata później i półfinale w 2019 roku. Podopieczni Vitala Heynena zdają więc sobie sprawę, że w sobotę będą musieli bardzo uważać.

Trudny mecz przed Polakami

- To będzie bardzo trudne spotkanie - jak każde przeciwko Słoweńcom. Są świetną drużyną, bardzo dobrze poukładaną taktycznie. Na równie wysokim poziomie mają umiejętności techniczne i to wszystko gra ze sobą. Widać, że w ostatnich kilku turniejach nabrali bardzo dużego doświadczenia. Grają w dobrych zespołach w mocnych ligach. Są klasowymi zawodnikami. Spodziewamy się tutaj naprawdę ciężkiego meczu - podkreślił Zatorski w materiale wideo PZPS.
W podobnym tonie wypowiadał się Mateusz Bieniek, który dodatkowo zwrócił uwagę na inny aspekt, który jest plusem ekipy prowadzonej przez trenera Alberto Giulianiego.
- Od kilku lat grają w niezmienionym składzie i są na pewno bardzo zgranym zespołem. Mają naprawdę niezłych zawodników. Bardzo dobrych, ogranych w topowych ligach. To nie jest zespół z przypadku. Na przestrzeni ostatnich lat pokazał, że liczy się w Europie. Musimy więc wyjść i zagrać na 110 procent. Szykujemy się na ciężkie spotkanie i zobaczymy, co będzie - zaznaczył środkowy.

Tym razem kibice z Biało-Czerwonymi

Dwa lata temu drużyny te zmierzyły się w półfinale ME w Lublanie i gospodarze mogli wówczas liczyć na ogłuszający doping tłumu swoich fanów. Tym razem sytuacja będzie odwrotna, bo do rywalizacji dojdzie w Katowicach, a na trybunach ma zasiąść komplet publiczności.
- Tylko takiej informacji potrzebowaliśmy, żeby być w pełni nakręconym. Naszych kibiców nie trzeba uczyć dopingu. Doskonale wiedzą, co mają robić. Myślę, że to będzie święto siatkówki i mam nadzieję, że też święto polskiej siatkówki - podkreślił Bartosz Kurek.
picture

Foto: Eurosport

Katowicki Spodek nazywany jest "świątynią polskiej siatkówki". To właśnie w tej hali 21 wrześnie 2014 roku Biało-Czerwoni wywalczyli mistrzostwo świata. Teraz zagrają w niej cztery najlepsze zespoły ME, które we wcześniejszej fazie rywalizacji grały w innych miastach, a w przypadku Włochów i Słoweńców także innych krajach.
- Przede wszystkim cieszymy się, że jesteśmy tutaj. Że wytrwaliśmy do końcowej fazy turnieju, że zagramy w Spodku i że zakończymy sezon przy naszych kibicach. Mam nadzieję, że w dobrych humorach. Myślę, że fizycznie wyglądamy bardzo dobrze. Tak jak zresztą przez cały sezon. Odpukać, nie dokuczają nam jakieś poważniejsze urazy, tak że jesteśmy gotowi do walki - zadeklarował atakujący reprezentacji Polski.

Upragniony występ w strefie medalowej

Biało-Czerwoni mają za sobą nieudany występ w igrzyskach w Tokio, po którym musieli się odbudować przede wszystkim mentalnie. Dodatkowo w ostatnich 20 latach czterokrotnie odpadali w ćwierćfinale ME. Dlatego także Michał Kubiak przyznał, że najważniejsze było teraz dotarcie do strefy medalowej.
- My przede wszystkim cieszymy się, że dotrwaliśmy do tej fazy turnieju, bo w poprzednich latach różnie bywało. A z Katowicami wiążą się tylko dobre wspomnienia - zapewnił.
W drugiej parze w sobotę o awans do decydującego meczu powalczą broniący tytułu Serbowie i występujący w odmłodzonym składzie Włosi. Zapytany, czy skład półfinałów jest zaskoczeniem, kapitan Polaków stwierdził, że trudno powiedzieć.
- Ten turniej zawsze rządzi się swoimi prawami. Trudno też oczekiwać, by za każdym razem były to te same drużyny, ale niektóre zespoły - jak na przykład Słoweńcy - podczas mistrzostw Europy zawsze grają bardzo dobrą siatkówkę - wskazał.
Niewiadomą pozostaje dalszy los trenera Vitala Heynena, którego kontrakt wygasa po tym turnieju, a ma nie zostać automatycznie przedłużony. Belg po igrzyskach nie komentował wprost sprawy, ale co jakiś czas rzucał uwagi, sugerujące, że wkrótce pożegna się z polską kadrą. W ostatnich dniach wymowna była jego wypowiedź w wywiadzie zamieszczonym na stronie Polskiej Ligi Siatkówki.
- Moje pierwsze spotkanie w roli trenera Polski miało miejsce właśnie w Katowicach – był to mecz z Kanadą. A teraz w weekend znów tam wrócę. Nie wiem, czy na swoje ostatnie mecze, ale jest takie duże prawdopodobieństwo - przyznał szkoleniowiec.
Początek meczu Polska - Słowenia o godzinie 17.30. Relacja na żywo i wynik w eurosport.pl.
O godzinie 20.30 rozpocznie się drugi półfinał Włochy - Serbia.
Mecze o złoto i o trzecie miejsce zaplanowano na niedzielę 19 września, również w katowickim Spodku.
Autor: br / Źródło: PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama