Siatkówka. Polska - Portugalia: wynik i relacja z meczu - ME siatkarzy 2021

Biało-Czerwoni traktują mistrzostwa Europy jako okazję do rehabilitacji po nieudanym występie w igrzyskach olimpijskich w Tokio. Odpadli tam w ćwierćfinale, wyeliminowani przez późniejszych złotych medalistów - Francuzów.

W pierwszym meczu mistrzostw Starego Kontynentu naprzeciwko Polaków stanęła czterdziesta drużyna światowego rankingu - Portugalia. To zespół, który w swoim składzie ma kilku ciekawych zawodników. Trenerzy Biało-Czerwonych zwracali przede wszystkim uwagę na rozgrywającego Miguela Tavaresa, który w przeszłości grał w Cuprum Lubin, a obecnie jest zawodnikiem Warty Zawiercie. Epizody w naszej lidze mieli też Tiago Violas (Jastrzębski Węgiel) i Alexandre Ferreira (Warta).

Interesującym zawodnikiem jest również obchodzący w dniu meczu z Polską 39. urodziny Hugo Gaspar. To siatkarz, który karierę sportową łączy z pracą lekarza. Kiedy międzynarodowe rozgrywki siatkarskie były zawieszone, walczył z pandemią COVID-19.

Portugalczycy na pewno są ciekawym zespołem, ale w spotkaniu z Biało-Czerwonymi to nasza drużyna była zdecydowanym faworytem. Każdy inny wynik niż wygrana 3:0 mistrzów świata byłby niespodzianką.

Mimo różnicy klas trener Vital Heynen nie zamierzał grać z Portugalią rezerwami i wystawił do gry nasz potencjalnie najmocniejszy skład: Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Piotr Nowakowski, Fabian Drzyzga, Michał Kubiak, Jakub Kochanowski oraz dwóch libero: Paweł Zatorski i Damian Wojtaszek.

Po igrzyskach polscy siatkarze nie rozegrali żadnego meczu i nawet belgijski selekcjoner nieco obawiał się o ich formę. Od początku czwartkowej konfrontacji gospodarze spisywali się jednak bez zarzutu i narzucili rywalom swój styl gry. Kolejne skuteczne serwisy, ataki i bloki siały spustoszenie w portugalskich szeregach. 5:1, 14:8, 19:11, 25:16 - pierwszy set potoczył się pod całkowite dyktando Polaków.

Druga partia była od początku znacznie bardziej wyrównana. Biało-Czerwoni wyszli na parkiet mniej skoncentrowani, gorzej przyjmowali i psuli zagrywkę za zagrywką. To głównie przez nasze błędy rywale wyszli na prowadzenie 14:12. Kiedy Polacy przegrywali 14:17, Heynen poprosił o czas i w mocnych słowach przywołał do porządku swoich podopiecznych. Niewiele to pomogło. Nadal mnożyły się nasze błędy (szczególnie w ataku), goście walczyli bardzo ambitnie i zupełnie niespodziewanie wygrali 25:22.

W trzecim secie wszystko wróciło do normy. Biało-Czerwoni ponownie zwarli szeregi, szybko zbudowali sobie kilkupunktową przewagę i z czasem tylko ją powiększali. Jak w pierwszej partii znowu byli lepsi od rywali w każdym elemencie gry. Po kolejnych doskonałych akcjach publiczność w TAURON Arenie mogła tylko bić brawo. Wynik 25:16 mówi wszystko o dominacji Polaków.

Także w decydującej odsłonie ekipa Heynena kontrolowała wydarzenia. Portugalczycy nie mieli odpowiedzi na kolejne udane akcje Polaków. Po asie serwisowym Kurka (w całym meczu zdobył 18 punktów) zrobiło się 19:13 i losy meczu były praktycznie rozstrzygnięte. Ostatecznie Biało-Czerwoni wygrali w decydującej partii 25:19, a w całym meczu 3:1.

Oprócz Portugalczyków rywalami Polaków w ME będą broniący tytułu Serbowie (4 września), Grecy (5 września), Belgowie (6 września) i Ukraińcy (8 września). Wszystkie mecze grupy A zostaną rozegrane w Krakowie.

Będzie to druga edycja mistrzostw Europy z udziałem 24 drużyn i organizowana wspólnie przez cztery kraje. Turniej odbędzie się również w Czechach, Finlandii i Estonii. Półfinały i mecze o medale zaplanowano w Katowicach na 18 i 19 września.

Autor: dasz / Źródło: eurosport.pl