Niesamowita postawa polskich klubów siatkarskich. Historia pisze się w Rzeszowie
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębski Węgiel w Lidze Mistrzów, Developres Bella Dolina Rzeszów w Lidze Mistrzyń - polskie kluby robią furorę w siatkarskiej Europie. Każdy z zespołów awansował już do ćwierćfinałów najlepszych rozgrywek na Starym Kontynencie, każdy też chce tylko więcej.
Kędzierzyńskiej drużyny los w tym sezonie nie oszczędzał, bo z powodu zakażeń koronawirusem w ostatniej chwili został odwołany mecz z Lokomotiwem Nowosybirsk w hali Azoty. W osiągnięciu kolejnego sukcesu to jednak nie przeszkodziło.
Drużyna. Od początku do końca
Rosyjska ekipa zgodziła się na rozegranie meczu w innym terminie, ale w swojej hali. Z tego powodu drużyna Grupy Azoty ZAKSY musiała jeszcze raz polecieć do dalekiego Nowosybirska, a później wrócić do Europy i walczyć o awans w hali Cucine Lube Civitanova.
- Od samego początku do końca mentalnie byliśmy na boisku. Czasem rywal nas przyciskał, ale my zawsze staraliśmy się grać swoją grę. Potrafiliśmy skutecznie gonić rywali i to chyba było kluczem do zwycięstwa. Byliśmy razem jako drużyna od początku do końca - mówił najlepszy na boisku Kamil Semeniuk.
Liderzy PlusLigi wygrali 3:2 i zapewnili sobie wyjście z naprawdę bardzo mocnej grupy.
Łatwiejszych rywali mieli mistrzowie Polski z Jastrzębskiego Węgla, którzy w grupie mierzyli się z niemieckim VfB Friedrichshafen, belgijskim Knack Roeselare i bułgarskim Hebarem Pazardzhik. W sześciu meczach jastrzębska drużyna przegrała zaledwie dwa sety i bez straty punktu nie tylko pewnie wygrała grupę, ale też zapewniła sobie rozstawienie w losowaniu.
Historyczny awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń uzyskały siatkarki Developresu Bella Dolina Rzeszów, które z sześciu meczów przegrały zaledwie jeden, i to ostatni, gdy miały już zapewniony awans do ćwierćfinału. W tabeli liderki TAURON Ligi wyprzedziły m.in. bogaty Lokomotiw Kaliningrad.
- Przegrałyśmy ostatni mecz i było nam przykro, ale jesteśmy szczęśliwe, gdyż zajęłyśmy pierwsze miejsce w grupie i mamy awans. To historyczne dla klubu wydarzenie - cieszyła się kapitan rzeszowskiej drużyny Jelena Blagojević.
Bardzo blisko awansu do fazy pucharowej były także siatkarki Grupy Azoty Chemika Police. Im do promocji z drugiego miejsca w grupie zabrakło dwóch wygranych setów więcej.
Warto dodać, że polskie drużyny osiągają sukcesy nie tylko w Lidze Mistrzyń i Lidze Mistrzów, gdyż w półfinale Pucharu CEV jest już PGE Skra Bełchatów. I niczym inne zespoły znad Wisły - wciąż nie powiedziała ostatniego słowa.