Siatkówka. Brazylia - Słowenia: wynik i relacja z meczu o 3. miejsce MŚ siatkarzy 2022

Choć Brazylijczycy mieli za sobą pięciosetowym thriller z Polską, to w niedzielnym meczu zagrali niemal koncertowo. Tylko w trzecim secie oddali inicjatywę rywalom. Ci dzień wcześniej przegrali 0:3 z Włochami.

Początek spotkania był dość wyrównany, a następnie Słoweńcy wyszli na prowadzenie 11:8. Przerwa, którą zarządził trener Renan dal Zotto przyniosła jednak skutek. Choć Słoweńcy utrzymywali trzypunktową przewagę do stanu 15:12, to później rywale całkowicie przejęli inicjatywę. Brazylia zwyciężyła aż 25:18. Trudno wytłumaczyć nagłą niemoc zespołu, który pewnie zmierzał po wygraną w secie.

Wprawdzie w drugiej partii reprezentacja Słowenii prezentowała się nieco lepiej, ale to Brazylijczycy nadawali ton wydarzeniom na parkiecie. Gdy odskoczyli przeciwnikom na trzy punkty, to nie wypuścili szansy z rąk i ponownie zwyciężyli 25:18, momentami grając na wielkim luzie.

W trzecim secie nic nie zapowiadało problemów Brazylijczyków. Canarinhos błyskawicznie wypracowali sobie przewagę i od stanu 12:5 było niemal jasne, że to oni sięgną po brązowe medale mistrzostw świata. Jednak im dalej, tym więcej błędów popełniali, a Słoweńcy odżyli. Ba, imponowali ambicją i zaangażowaniem w obronie, jednocześnie grając pewnie w ataku. Nie tylko odrobili straty, ale wyszli na prowadzenie 23:20, by ostatecznie wygrać 25:22.

Niemoc zespołu z Ameryki Południowej była widoczna również na początku czwartej partii. Słowenia prowadziła 4:0, ale zespół dal Zotto systematycznie sam zaczął gromadzić punkty dzięki coraz lepszej skuteczności. Brazylijczycy zdołali odskoczyć na pięć punktów (16:11), rywale mieli przede wszystkim problem z przyjęciem. Choć bardzo dobre zawody rozgrywali Tonck Stern i Klemen Cebulji, to sami nie byli w stanie przeciwstawić się brazylijskim gwiazdom.

Autor: PO/TG / Źródło: eurosport.pl