Resovia wróciła do gry. Mistrz po raz drugi wygrał w Kędzierzynie

Mistrz znów pokazał wielkie serce! Resovia wygrała drugie wyjazdowe spotkanie w Kędzierzynie z Zaksą 3:1 i wyrównała stan rywalizacji w serii na 2:2. Decydujący o awansie do finału PlusLigi mecz zostanie rozegrany w Rzeszowie.
Bez kontuzjowanego Piotr Gacka, w mocno zmienionym składzie, z Michałem Ruciakiem w roli libero, pojawiła się w sobotę na boisku Zaksa Kędzierzyn-Koźle.
Skoncentrowani gospodarze w pierwszych minutach starcia odskoczyli rywalowi na trzy punkty i było 6:3. Dzięki dobrej grze Dawida Konarskiego goście zdołali jednak wyrównać i wyjść na prowadzenie. Zaksa szybko ustawiła blok – na Piotrze Nowakowskim i Peterze Veresu - i podopieczni Sebastiana Świderskiego doszli rywali przy stanie 12:12.
Punktował Penczew, kiwał Lotman
Potem jednak atak przypuścili rzeszowianie. Punktował Nikołaj Penczew, kiwał wprowadzony na boisko Paul Lotman, a kędzierzynianie zgubili rytm gry. W końcówce straty okazały się dla nich zbyt duże do odrobienia.
Punktowym serwisem Nowakowskiego zaczęła drugiego seta Asseco Resovia. Potem atakował Penczew, asem popisał się też Lukas Tichacek i było 4:1 dla gości. Kędzierzynianie nie stracili jednak wiary. M.in. po ataku Dicka Kooya i mocnym natarciu Marcina Możdżonka wyrównali stan. Kooy na zagrywce doprowadził swoją drużynę do wyniku 11:7.
Nerwowo, po dwóch zmieniających decyzję sędziów wideoweryfikacjach, zrobiło się tuż przed drugą z przerw technicznych. Dwudziesty punkt na konto Zaksy przy stanie 20:16 wrzucił złym serwisem Lotman. Rzeszowianie doszli jeszcze – po skutecznych atakach Perłowskiego i Lotmana – gospodarzy na punkt, ale ci nie dali sobie wyrwać zwycięstwa w tej partii. Piłkę setową wywalczył Kooy, a ostatnią akcją był blok na Konarskim.
Dobra partia Schoepsa
Na jedno-dwupunktowe przewagi grały przez dłuższą część trzeciego seta obie drużyny. Później Resovia miała cztery punkty przewagi - 15:11, ale po zepsutych zagrywkach gości i przy skutecznej grze Witczaka i Kooya podopieczni Andrzeja Kowala roztrwonili przewagę.
Potem na zagrywce stanął holenderski przyjmujący Zaksy i to kędzierzynianie znów byli na fali. Resovia nie dała jednak za wygraną. Wyrównała na 20:20, a po skutecznym natarciu Lotmana oraz nieudanym Kanadyjczyka Dana Lewisa wyszła na prowadzenie. Błędem w ataku zakończył seta Grzegorz Bociek.
Z dobrej strony pokazał się w czwartej partii Jochen Schoeps, który bronił z poświęceniem i skutecznie atakował. Po drugiej stronie efektywnie walczył Witczak. Na pierwszej i drugiej z przerw technicznych jednopunktowe prowadzenie mieli gospodarze.
Świetna końcówka Resovii
Końcówka należała jednak znów do Resovii, która zdobyła dwa oczka przewagi po zagrywce Schoepsa przy stanie 21:19. Meczową piłkę goście osiągnęli blokując Witczaka, a ostatni punkt meczu wbił przeciwnikowi Penczew.
Po dwóch zwycięstwach Zaksy w Rzeszowie wydawało się, że sprawa awansu jest formalnością. Tymczasem kolejne dwa mecze w Kędzierzynie wygrali goście i decydujące spotkanie odbędzie się w stolicy Podkarpaciu.
Czwarty mecz półfinałowy: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (18:25, 25:22, 21:25, 21:25).
Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 2-2. Decydujący piąty mecz w czwartek w Rzeszowie.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Paweł Zagumny, Dominik Witczak, Dick Kooy, Marcin Możdżonek, Dan Lewis, Łukasz Wiśniewski – Michał Ruciak (libero) - Grzegorz Bociek, Grzegorz Pilarz, Wojciech Ferens.
Asseco Resovia Rzeszów: Łukasz Perłowski, Piotr Nowakowski, Nikołaj Penczew, Peter Veres, Dawid Konarski, Lukas Tichacek - Krzysztof Ignaczak (libero) – Paul Lotman, Fabian Drzyzga, Grzegorz Kosok, Jochen Schoeps.