Porażka Skry na własne życzenie. Zaksa drugim finalistą Pucharu Polski

W drugim meczu półfinałowym turnieju Enea Cup Puchar Polski siatkarze Zaksy Kędzierzyn-Koźle pokonali PGE Skrę Bełchatów 3:2. Tym samym obrońcy trofeum w niedzielnym finale zmierzą się z drużyną Jastrzębskiego Węgla, która wyeliminowała Resovię Rzeszów 3:0.
Już pierwsza partia drugiego półfinału turnieju w Zielonej Górze dostarczyła kibicom wielu emocji. Oba zespoły potwierdziły, że przeciwko siebie stanęły dwa wyrównane zespoły, które poważnie myślą o zdobyciu Pucharu Polski.
Wyrównany początek
Losy inauguracyjnego seta rozstrzygnęły się dopiero w końcówce, kiedy to więcej zimnej krwi zachowali zawodnicy PGE Skry. Bełchatowianie najpierw powstrzymali blokiem dobrze dysponowanego Dick’a Kooy’a, a następnie atakiem z krótkiej piłki Karol Kłos przypieczętował zwycięstwo PGE Skry 25:23.
W drugim secie meczu zarysowała się przewaga Zaksy, która dobrą pracą w bloku zdołała objąć prowadzenie 18:13. Jednak przerwa na żądanie, o którą poprosił Miguel Falasca, mocno odmieniła oblicze bełchatowian. Serię dobrych serwisów wykonał Nicolas Uriarte, który walnie przyczynił się do tego, że PGE Skra doprowadziła do remisu 18:18.
Tym razem końcówka partii należała jednak do kędzierzynian. Szczelny blok Marcina Możdżonka oraz rezerwowego Grzegorza Boćka pozwolił obrońcom Pucharu Polski zwyciężyć 25:21.
Porażka na własne życzenie
Trzeci set podobnie jak dwa wcześniejsze stał na bardzo wysokim poziomie i jego losy decydowały się w niezwykle zaciętej końcówce. W grze na przewagi lepsi okazali się bełchatowianie, którzy wykorzystali błąd w przyjęciu Michała Ruciaka, po czym Andrzej Wrona skutecznym atakiem zapewnił zwycięstwo PGE Skrze 28:26.
W kolejnej partii wydawało się, że siatkarze z Bełchatowa są na najlepszej drodze do wywalczenia awansu do finału Pucharu Polski. Jednak prowadzenie 15:10 wyraźnie uśpiło ich czujność. Błędy w ataku zawodników PGE Skry oraz dobra gra w polu serwisowym i bloku kędzierzynian doprowadziły do kolejnej zaciętej końcówki. Obronną ręką wyszli z niej gracze Zaksy, którzy wyrównali stan meczu na 2:2.
Tie-break toczony był już pod zdecydowane dyktando Zaksy, która bardzo szybko objęła prowadzenie 4:0, a następnie 9:3. Takiej przewagi obrońcy Pucharu Polski już nie roztrwonili i po trwającym prawie trzy godziny meczu zespół z Kędzierzyna-Koźle wygrał 3:2.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – PGE Skra Bełchatów 3:2 (23:25, 25:21, 26:28, 25:23, 15:8)
ZAKSA: Witczak, Zagumny, Wiśniewski, Kooy, Ruciak, Możdżonek – Gacek (libero) – Ferens, Bociek.
PGE Skra: Wlazły, Kłos, Conte, Wrona, Uriarte, Antiga – Zatorski (libero) – Maćkowiak, Tuia, Brdovic.