Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

MŚ siatkarzy. Polacy wygrali półfinał z USA

Emil Riisberg

29/09/2018, 21:51 GMT+2

Jesteśmy w finale mistrzostw świata! Polscy siatkarze pokonali Amerykanów po niesamowitym meczu. Wygrali pierwszego seta, ale faworytów półfinału tylko rozjuszyli. Dwie kolejne partie dla USA, ale Orły Vitala Heynena się nie poddały. Zrobiło się 2:2 i potrzebny był tie-break. W nim Biało-Czerwoni pokazali klasę i w wielkim finale z Brazylią będą bronić tytułu.

Foto: Eurosport

Polacy w pierwszym secie omal nie wybili Amerykanom siatkówki z głowy. Początkowo czego się nie dotknęli, zamieniali w punkt. Skutecznie zbijali ataki, punktowali i zagrywką, i blokiem. Pod koniec co prawda stracili rezon, ale w porę się podnieśli. Nie dali się złamać.

Trener rywali John Speraw dosyć szybko poprosił o przerwę dla swojego zespołu. Biało-Czerwoni prowadzili 6:5 i dopiero się rozpędzali, miażdżąc w pewnym momencie faworytów 19:10. Amerykanie popełniali błędy w ataku, wręcz byli zaskoczeni mocą mistrzów świata. Partię do 22 zakończył atak po bloku szalejącego Michała Kubiaka.

Niewygodny przeciwnik

Scenariusz był zaskakujący. To Polacy mieli paść pod naporem ekipy USA, wyrastającej na głównego faworyta do tytułu na bułgarsko-włoskim mundialu. Amerykanie rozkręcali się z każdym meczem. Do półfinału przystępowali z jedną porażką, bo przeciwko Brazylii, drugiemu kandydatowi do złota, wystawili rezerwy. Do tego prezentują niewygodny styl, są wszechstronni w każdym elemencie. Cztery lata temu Polacy w drodze po tytuł jedyny raz schodzili pokonani po meczu z Amerykanami. Oni zresztą prześladują nas seryjnie. Najboleśniejsza porażka jest jeszcze świeża w pamięci. To ćwierćfinałowy bój igrzysk w Rio bez choćby jednego wygranego seta.

Dlatego błyskawiczne odzyskanie inicjatywy przez rywali w drugiej partii nie było żadnym zaskoczeniem. To zawodnicy Heynena musieli teraz gonić. Amerykanów dopadł w końcu środkowy Piotr Nowakowski, który zablokował Davida Smitha. Było po 13. Nowakowski za moment zbił piłkę, Kubiak zablokował Aarona Russella, a Matthew Anderson, amerykańska strzelba, zepsuł atak. Polacy prowadzili 16:14 na drugiej przerwie technicznej.

Na nic się to zdało. Po asie serwisowym Russella rywale odskoczyli na 20:17. Polacy zacięli się w ataku, przyjmujący Artur Szalpuk został spektakularnie zatrzymany. Heynen wprowadzał rezerwowych, szukał sposobu na zaskoczenie Amerykanów. Znów nic z tego. Porażka do 20.
W kolejnym secie Amerykanie wciąż dominowali. Polacy próbowali dotrzymywać kroku. Odrzucani od siatki po serwisach rywali nie byli w stanie. Sposób znaleźli dopiero pod koniec. Kubiak co prawda został zablokowany, ale piłka spadła poza boisko. Było 22:22. I emocje do samego końca. Mistrzowie świata obronili pierwszego setbola, przy drugim mieli kontrę, ale Kubiak tym razem się pomylił.

Pod ścianą

Polacy nadziei nie stracili. Początek czwartej partii należał do nich. Po ataku Bartosza Kurka prowadzili 9:6. W kolejnej akcji Taylor Sander posłał piłkę daleko w aut. Amerykanami to nieco zachwiało, bo przegonić Biało-Czerwonych nie potrafili, a ci konsekwentnie utrzymywali dwupunktową przewagę. Im bliżej końca, tym było lepiej. Polacy odskoczyli na 20:17 po akcji Kubiaka, na kolejny punkt po ataku Kurka. Przeciwnicy byli w szoku. Oni pewnie byli już myślami w finale.

I nagle tie-break. Kurek zablokował Sandera na 4:1, po przerwie na żądanie USA atakujący kadry dobił jeszcze rywali. Zaraz Nowakowski postawił nie blok, a ścianę. Było 6:1. Tego nie dało się przegrać. Amerykanie byli pod gigantyczną presją, Polacy złapali luz, choć grali o finał MŚ. Wygrali do 11.
W niedzielę dojdzie zatem do rewanżu z poprzednich mistrzostw. Role się odwrócą. To Polacy wystąpią w roli obrońców tytułu, Brazylijczycy - pretendenta. Amerykanom zostanie mecz o trzecie miejsce z Serbią.
Polska - USA 3:2 (25:22, 20:25, 23:25, 25:20, 15:11)

Autor: kz/twis / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama