Mistrzostwa Europy kobiet w siatkówce 2021. Polska - Turcja: wynik meczu i relacja - 1/4 finału

Polki miały z Turczynkami rachunki do wyrównania. Dwa lata temu uległy im w półfinale mistrzostw Europy, przed rokiem, w półfinale turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk, przegrały z nimi po tie-breaku. Rywalki wygrały potem całą imprezę i w nagrodę pojechały do Tokio, gdzie odpadły w ćwierćfinale.

Jeśli chodzi jednak o ekipy Starego Kontynentu należą do absolutnego topu. Przed spotkaniem z Polkami w tegorocznej imprezie oddały rywalkom tylko dwa sety. Z dwudziestu ostatnich meczów w ramach mistrzostw Europy przegrały tylko trzy, wszystkie z... Serbkami.

Zaczęło się obiecująco, Polki dobrze grały na przyjęciu, były skuteczne w ataku. Gdy jedna z rywalek dotknęła siatki, nasze zawodniczki prowadziły już nawet 14:11. Niestety, w tym momencie Turczynki się ocknęły. Głównie dzięki świetnej zagrywce zaczęły seryjnie punktować, a gdy weszły już na wyższe obroty, to nie chciały się zatrzymać. Partię wygrały zdecydowanie, bez zbędnych nerwów.

Druga odsłona to jeszcze większa dominacja z ich strony. W zasadzie jedyną naszą bronią były ataki Magdaleny Stysiak, która i tak wielokrotnie bywała nieskuteczna. W pewnym momencie gra Polek się posypała. Skończyło się jeszcze gorzej niż w pierwszej partii, bo ugrały tylko czternaście punktów.

Czy coś zmieniło się w trzecim secie? Biało-Czerwone zaczęły bardziej ryzykować na zagrywce, potwierdziło się też to, że nawet tak klasowy zespół jak Turcja nie jest w stanie zagrać całego meczu na bardzo wysokim poziomie.

Rywalki zaczęły popełniać błędy, wiele z nich podopieczne Jacka Nawrockiego potrafiły wykorzystać. Efekt był taki, że w początkowych fragmentach w końcu znów oglądaliśmy wyrównany mecz.

Ważny moment tej partii nastąpił przy remisie 13:13. Szanse na czternasty punkt zmarnowała autowym atakiem Stysiak, po chwili Turczynki miały już trzy punkty przewagi. W kluczowych momentach mogły liczyć na swoje liderki, w trzecim secie była nią Ebrar Karakurt.

Polki walczyły, ale rywalkom przewagę udawało się utrzymać. Nadzieje odżyły, gdy po dwóch naszych punktach zrobiło się 21:22. Polki obroniły dwa meczbole, trzeciego nie zdołały.

We wtorek do najlepszej czwórki awansowały Holenderki, które pokonały 3:2 Bułgarię. Kolejne dwa spotkania ćwierćfinałowe: Włochy - Rosja i Serbia - Francja odbędą się w środę w Belgradzie.

Katarzyna Wenerska, Klaudia Alagierska, Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Zuzanna Górecka, Martyna Łukasik, Magdalena Stysiak, Maria Stenzel (libero) – Monika Jagła (libero), Martyna Grajber, Malwina Smarzek, Julia Nowicka, Martyna Czyrniańska, Monika Fedusio.

Autor: TG/po / Źródło: eurosport.pl