Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Liga Siatkówki Kobiet. Grupa Azoty Chemik Police - Developres SkyRes Rzeszów, wynik meczu

Emil Riisberg

02/02/2020, 18:48 GMT+1

W hicie 17. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet w Policach sprawdziło się stare porzekadło: kto nie zwycięża 3:0, przegrywa 2:3. Po dwóch pewnie wygranych partiach lider tabeli, a więc ekipa Grupa Azoty Chemik, łatwo uległa w trzech kolejnych Developresowi SkyRes Rzeszów. Najlepszy polski zespół ostatnich lat zanotował pierwszą porażkę w sezonie.

Foto: Eurosport

Obaj trenerzy wysłali do boju największe siły, a że stawką meczu było prawdopodobnie pierwsze miejsce w tabeli po rundzie zasadniczej, walka toczyła się o każdy punkt.

Spacerek dwóch setach

W pierwszej partii Francuz Stephane Antiga (Developres) i Turek Ferhat Akbas (Chemik) rywalizowali też na punkty zdobyte dzięki wideoweryfikacjom. Lepiej na tym wyszedł ten drugi, bo w decydującym momencie przy remisie po 18, dwukrotnie doprowadził do zmiany decyzji sędziów na korzyść swego zespołu, a że jego podopieczne dodatkowo zdobyły punkt z kontry po ataku Igi Wasilewskiej, to zrobiło się 21:18. Takiej zaliczki miejscowe nie mogły wypuścić.

W drugiej Chemik szybko wypracował pięciopunktowe prowadzenie (9:4). Antiga, chcąc zmienić grę swego zespołu, wpuścił na parkiet Annę Kaczmar na rozegranie i Michaelę Mlejnkovą do ataku w zastępstwie Natalii Valentin-Anderson i Katarzyny Zaroślińskiej-Król. Efekt był taki, że przewaga gospodyń przestała rosnąć, ale dystans się nie zmieniał. Chemiczki grały rozluźnione. Świetnie prezentowały się w obronie i bloku, a szybkie rozegranie Marleny Kowalewskiej dawało pole do popisu atakującym Kubankom: Willmie Salas i Gyselle Silvie, które bombardowały boisko rywalek.

Wypoczęta atakująca

W trzeciej partii Francuz przywrócił do gry Zaroślińską-Król i Valentin-Anderson jednocześnie pozostawiając na boisku Mlejnkovą w roli przyjmującej, w której zastąpiła Jelenę Blagojevic. Tym razem trafił z ustawieniem. Jego ekipa objęła czteropunktowe prowadzenie (9:5) i długo je otrzymywała. Na dodatek w drugiej części seta w aut zaatakowała Martyna Grajber, a chwilę później Wasilewska nie przebiła się przez rzeszowski blok i Developres prowadził już 19:13. Miejscowe zaczęły się gubić w rozegraniu i Developres pewnie wygrał partię. Co ciekawe, to był dopiero drugi wygrany set przez jakikolwiek zespół z LSK w Policach w tym sezonie. Wcześniej udało się to tylko ostatniej w tabeli Wiśle Warszawa.




Akbas, mimo wysoko przegranego seta, konsekwentnie stawiał na te same zawodniczki. Na początku czwartej partii wydawało się, że się to opłaciło. Chemiczki prowadziły 7:4, ale przyjezdne uszczelniły blok, wyrównały i zdobyły czteropunktową przewagę (18:14). Szczególnie dobrze prezentowały się obie środkowe i Mlejnkova, która radziła sobie z atakami w trudnych kontrach. Tym razem rzeszowianki nie dały sobie wydrzeć zwycięstwa i doprowadziły do tie-breaka.

Znakomity tie-break przyjezdnych

W piątym secie przy zmianie stron Developres prowadził już 8:4. Dokładność rozegrania straciła Marlena Kowalewska, a co za tym idzie Willma Salas i Gyselle Silva już nie były tak skuteczne jak na początku meczu. Za to pewności siebie nabrała Zaroślińska-Król, która skutecznie trafiała w boisko i wsparła w zdobywaniu punktów Mlejnkovą. Rzeszowianki pewnie wygrały decydującą partię i udowodniły, że ciągle walczą o fotel lidera w zasadniczej części rozgrywek.

Chemik natomiast przegrał pierwszy mecz w tym sezonie kończąc serię 20 zwycięstw (16 w lidze, trzy w Pucharze CEV i zwycięski Superpuchar Polski).
Najlepszą zawodniczką spotkania została wybrana przyjmująca gości, Czeszka Michaela Mlejnkova.




- Cieszę się, że udało nam się wygrać ten mecz, bo Chemik gra bardzo ciekawą siatkówkę i dwa pierwsze sety to udowodniły. Mecz zapewne musiał się podobać kibicom. Było mnóstwo zwrotów akcji i walka do upadłego. Na początku pomyłki sędziowskie w pierwszej partii trochę nas wytrąciły z równowagi i sprawiły, że uciekło nam trochę punktów. Od trzeciego seta już patrzyłyśmy tylko na siebie i swoją grę, co dało pożądane efekty. Chyba wreszcie znalazłyśmy sposób na policzanki. Dodatkowej energii dodało nam wejście Michaeli Mlejnkovej, która chyba przeszła samą siebie. Kończyła niesamowite piłki - podsumowała środkowa Developresu Zuzanna Efimienko-Młotkowska.

- Dziwny był to mecz. Porażka boli, bo na początku nic nie wskazywało, że może nam się coś złego przytrafić w tym spotkaniu. Potem przeciwniczki zaczęły nas odczytywać. My z kolei nie miałyśmy żadnego punktu zaczepienia. Zagrywka nie była skuteczna, na siatce też nie potrafiłyśmy skutecznie zatrzymać Developresu. One z kolei zaczęły świetnie bronić i skutecznie kontrować. Ciągle jednak to my mamy przewagę dwóch punktów w tabeli - podkreśliła Iga Wasilewska z Chemika.
MVP: Michaela Mlejnkova
Grupa Azoty Chemik Police – Developres SkyRes Rzeszów 2:3 (25:21, 25:19, 14:25, 18:25, 8:15)
Chemik: Salas-Rosell (26), Silva (17), Wasilewska (10), Grajber (6), Truszkina (4), Kowalewska (3), Maj-Erwardt (libero) oraz Połeć (2), Łukasik (1), Polak, Bednarek, Nowakowska
Developres: Frantti (16), Zaroślińska-Król (16), Witkowska (13), Efimienko-Młotkowska (10), Valentin-Anderson (7), Blagojević (1), Krzos (libero) oraz Mlejnkova (14), Polańska, Kaczmar, Przybyło (libero)
Autor: Srogi / Źródło: Eurosport.pl/PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama