Z Bułgarami polscy mistrzowie świata wzięli sprawy w swoje ręce

Polscy siatkarze wracają na zwycięską ścieżkę. Po dwóch kolejnych porażkach w Lidze Narodów Biało-Czerwoni pokonali w Ningbo Bułgarię 3:1.
Trener Polaków Vital Heynen wciąż szuka optymalnego składu, dlatego w stosunku do wyjściowego składu z piątkowego meczu z Francją (1:3) wymienił całą szóstkę. Czy takie było założenie, nie wiadomo, bo część biało-czerwonej ekipy zmogły problemy żołądkowe.
Przegrany set na pobudkę
W sobotę od pierwszej piłki na parkiecie zameldowało się aż pięciu mistrzów świata (Fabian Drzyzga, Piotr Nowakowski, Mateusz Bieniek, Bartosz Kwolek i Paweł Zatorski), ale gra się Polakom nie układała. O ile w pierwszej fazie drużyny wymieniały punkt za punkt, to po chwilę później Bułgarzy odskoczyli i dość pewnie zapisali pierwszą partię na swoim koncie (22:25).
W tym składzie Polacy nie zwykli przegrywać, dlatego porażka w secie wyraźnie ich podrażniła. W drugie starcie weszli z przytupem, od razu zaznaczając swoją wyższość. Funkcjonował blok, naprawdę dobrze radził sobie przyjmujący Bartosz Bednorz. Wreszcie wyglądało to, jak powinno. Polacy oddali rywalom ledwie 19 punktów i w meczu był remis.
Na tym etapie siatkarze Heynena najwyraźniej poczuli się zbyt pewnie, jakby pomyśleli, że już rywali złamali. Efekt był łatwy do przewidzenia - Bułgarzy znów odzyskali kontrolę, zbudowali kilkupunktową przewagę. Szczęśliwie końcówka była lepsza. Biało-Czerwoni ruszyli w pogoń i na ostatniej prostej przeciwników dopadli. Partię wygrali na przewagi do 25, a ostatni punkt zdobyli efektownym potrójnym blokiem.
To był kluczowy moment całego spotkania. Bułgarzy spuścili głowy i w czwartym secie nie podjęli już walki. Co ciekawe, kluczem do zwycięstwa w tej partii była lekka, taktyczna zagrywka. Rywale zupełnie sobie z nią nie radzili, co było wodą na młyn polskiego bloku, a napędzało również grę w obronie i z kontry.
Po pięciu meczach tegorocznej Ligi Narodów Polacy mają trzy zwycięstwa i zajmują siódme miejsce w tabeli rozgrywek (awans do turnieju finałowego uzyska pięć drużyn). W niedzielę, na zakończenie turnieju w Ningbo, zmierzą się z gospodarzami.
Bułgaria - Polska 1:3 (25:22, 19:25, 25:27, 20:25)