Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Liga Narodów 2019. Polska - Iran 2:3

Emil Riisberg

15/06/2019, 17:00 GMT+2

Istny rollercoaster zaserwowali polskim kibicom siatkarze naszej reprezentacji. W irańskiej Urmii Biało-Czerwoni przegrywali z gospodarzami, potem prowadzili 2:1, by na końcu to lider grupy cieszył się ze zwycięstwa 3:2. Po trzygodzinnej batalii.

Foto: Eurosport

Po porażce 1:3 w piątkowym starciu z Rosją, Polacy chcieli zrehabilitować się w sobotę, wygrywając z Iranem, liderem grupy. Było to starcie o wielu podtekstach, związanych przede wszystkim ze słowami Michała Kubiaka o Irańczykach.

Popis Kaczmarka

W Azji reprezentacja prowadzona przez Vitala Heynena gra w bardzo rezerwowym składzie. Z podstawowego składu nie ma nie tylko Kubiaka, ale także m.in. rozgrywającego Fabiana Drzyzgi, środkowego Mateusza Bieńka, libero Pawła Zatorskiego oraz kontuzjowanego atakującego Bartosza Kurka.
Mimo tego, Polacy rozpoczęli bardzo obiecująco. W naszej grze funkcjonował każdy element siatkarskiego rzemiosła - od przyjęcia, przez atak, po blok. Niestety, do czasu. Coś się zacięło. Irańczycy wspierani żywiołowym dopingiem kibiców zwietrzyli swoją szansę. Efekt? Z 15:12 dla polskiego zespołu, za chwilę było już 18:17 dla gospodarzy. Biało-Czerwoni popełniali proste błędy, co tylko napędzało naszych rywali. Dlatego to oni cieszyli się z wygranej 25:20.
Na szczęście, Polacy szybko się otrząsnęli, koncertowo weszli w drugą partię. Dzięki świetnym zagrywkom Aleksandra Śliwki i udanym atakom Bartosza Kwolka było już 6:1 dla naszego zespołu. Wprawdzie Irańczycy odrobili część strat - zbliżyli się nawet na dwa punkty - ale prowadzenie utrzymaliśmy do samego końca. Wygraliśmy do 21.
Trzecia partia to popis gry gości, a zwłaszcza Łukasza Kaczmarka, który był nie do powstrzymania w ataku. Siatkarz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle najbardziej dał się we znaki rywalom, gdy na tablicy wyników było po 16. Swoje dołożył też polski blok. Nawet najlepiej punktujący u Irańczyków Amir Ghafour musiał kilkukrotnie obejść się smakiem. To zaowocowało czteropunktowym prowadzeniem Biało-Czerwonych, którego już nie oddali. Wygrali pewnie, do 18.



Z 2:1 na 2:3

Niestety, to co Polacy zyskali w trzeciej odsłonie, stracili w czwartej. Zespół prowadzony przez Heynena był w stanie nawiązać walkę tylko na samym początku tego seta. Jednak po pierwszej przerwie technicznej w naszej drużynie zaczęło szwankować przyjęcie, co tylko podcinało skrzydła, a budowało Irańczyków. Ci zaś nie mylili się w ataku. W końcówce Polacy ewidentnie myślami byli już przy tie-breaku. Dlatego przegrali wyraźnie, do 17.
Biało-Czerwoni przebudzili się w decydującej partii, ale tylko na chwilę. Kaczmarek i Kwolek zaczęli coraz częściej mylić się w ataku, czego nie można było powiedzieć o Gafourze. 28 punktów Irańczyka w całym spotkaniu mówi samo za siebie. Polaków stać było tylko na osiem punktów w decydującej partii. To była czwarta porażka w ósmym meczu w tej edycji Ligi Narodów.
W niedzielę o godzinie 13 ostatnie spotkanie w Urmii. Rywalem będzie Kanada. Ten mecz może mieć wielkie znaczenie w kontekście awansu Polaków do Final Six, a więc turnieju kończącego zmagania w Lidze Narodów. Odbędzie się on w Chicago.
Iran - Polska 3:2 (25:20, 21:25, 18:25, 25:17, 15:8)
Iran: Ghafour (28), Ebadipour (15), Fayazi(14), Seyed (13), Shafiei (8), Marouf (3), Hazratpourtalatappeh (libero) oraz Ghaemi (1), Yali (1), Sharifi, Karimisouchelmaei
Polska: Kaczmarek (22), Śliwka (11), Kłos (5), Janusz (3), Fornal (2), Huber (1), Gruszczyński (libero) oraz Kwolek (13), Kochanowski (10), Konarski (3), Szalpuk, Popiwczak (libero), Łukasik
Autor: lukl / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama