Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Liga Mistrzów. Zenit Kazań wyeliminował Trefla Gdańsk

Emil Riisberg

19/03/2019, 19:09 GMT+1

Gigantyczna sensacja była blisko. Siatkarze Trefla Gdańsk rozegrali kapitalny mecz w Kazaniu i byli o punkt od wyrzucenia z ćwierćfinału Ligi Mistrzów Zenita, sześciokrotnego triumfatora, w tym czterech ostatnich edycji. O tym, że to Rosjanie zagrają w półfinale zdecydował tzw. złoty set.

Foto: Eurosport

W pierwszym meczu ćwierćfinału LM siatkarze Trefla przegrali u siebie 2:3, ale zmusili faworyzowanych rywali do ogromnego wysiłku. Rosyjski zespół, który był niepokonany od 30 spotkań, stracił w sześciu zwycięskich meczach grupy A tylko cztery sety, a w Gdańsku dwa. Goście bliscy byli porażki, bo w tie-breaku gospodarze prowadzili już 9:5, ale zawodnicy Zenita wyszli obronną ręką z tej opresji, wygrywając 15:13.
Mimo porażki gdańszczanie pojechali na rewanż optymistycznie nastawieni. - Pojechaliśmy tam z podniesioną głową. Mam nadzieję, że zagramy tak dobrze jak w środę, ale zdajemy sobie sprawę, że rywale od pierwszej piłki mogą postawić nam bardzo trudne warunki. Z drugiej strony to na naszych rywalach ciąży większa presja, a my już pokazaliśmy, że można z nimi grać wyrównany mecz, a momentami nawet lepiej. Ponownie chcemy dowieść tego we wtorek - zapewnił gracz Trefla Maciej Muzaj.

Zaskoczeni Rosjanie

Jak na lidera przystało, atakujący od samego początku rewanżowego starcia poderwał swój zespół do boju udanymi atakami. W dodatku często mylił się lider gospodarzy Earvin Ngapeth. Efekt? Dziesiąta drużyna w PlusLidze szybko wypracowała sobie pięciopunktową zaliczkę. Chociaż Rosjanie zniwelowali ją w końcówce seta, to Trefl nie dał sobie wydrzeć zwycięstwa - 25:23.
Do drugiej partii gospodarze przystępowali podrażnieni. Mieli już cztery punkty przewagi, nie potrafili jednak odskoczyć na więcej, popełniali proste błędy z których przyjezdni skrzętnie korzystali. W efekcie z 12:8 dla Rosjan za chwilę zrobiło się po 14, a następnie 18:21 dla polskiej drużyny. Także w końcówce nasz zespół miał więcej zimnej krwi. Zwycięstwo do 23 zapewnił znakomity atak Rubena Schotta.
Od gigantycznej sensacji Trefl dzielił już tylko jeden set. Był on niezwykle wyrównany. Dopiero od stanu 16:15 uwidoczniła się nieznaczna przewaga Rosjan. Chociaż Polacy odrobili trzypunktową stratę (dwóch brakowało już do zwycięstwa), to po asie serwisowym Andrieja Surmaczewskiego ekipa Władimira Alekny cieszyła się z wygranej, do 23.

Ocaleni

Trzeba było szybko zapomnieć o niepowodzeniu. Gdańszczanom na początku czwartej odsłony to się udało. Objęli prowadzenie 6:3 i wydawało się, że znowu są na właściwej drodze. 10-krotny mistrz Rosji dopadł jednak walecznych Polaków i na parkiecie toczył się wyrównany bój o każdy punkt. Aż do samego końca.
Polski zespół miał w sumie cztery piłki meczowe, dwie z nich zmarnował Muzaj. To były kluczowe pomyłki, bo chwilę później Maksim Michajłow załatwił sprawę asem. Lepszy okazał się Zenit. 29:27.

Set od sensacji

Remis oznaczał, że jeśli siatkarze z Gdańska chcieli awansować do półfinału, musieli wygrać z faworytem nie tylko w tie-breaku, ale i potem w tzw. złotym secie, także odbywającym się na zasadzie tie-breaka, do 15 punktów.
Pierwszy warunek został spełniony. Mimo kontuzji prawej łydki Michała Kozłowskiego w piątej partii Trefl zwyciężył po dramatycznej końcówce 17:15.
Nie mniej emocji było w decydującej odsłonie. Wyrównana walka trwała do stanu 11:11. Niestety, w końcówce mniej błędów popełnili gospodarze i to oni wygrali 15:12 i cieszyli się z awansu. Gdańszczanom należą się jednak olbrzymie słowa uznania.

Rewanżowe mecze ćwierćfinałowe Ligi Mistrzów z udziałem polskich klubów:
wtorek
Zenit Kazań - Trefl Gdańsk 2:3, złoty set 1:0, pierwszy mecz: 3:2
środa
Zenit Sankt Petersburg - PGE Skra Bełchatów (17.30), pierwszy mecz: 1:3

Zenit: Aleksander Butko, Aleksiej Samojlenko, Maksim Michajłow, Matthew Anderson, Earwin N’Gapeth, Artiom Wolwicz – Aleksiej Werbow (libero) - Andriej Surmaczewski, Nikita Aleksiejew, Wadim Lichoszerstow.

Trefl: Michał Kozłowski, Piotr Nowakowski, Nikola Mijailovic, Maciej Muzaj, Patryk Niemiec, Ruben Schott – Maciej Olenderek (libero) – Marcin Janusz, Szymon Jakubiszak, Kewin Sasak.
Autor: lukl\kwoj / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama