Polska drużyna nie dała szans faworytom. Genialny mecz Bednorza

Emil Riisberg

29/03/2023, 20:45 GMT+2

To był wspaniały dzień dla polskiej siatkówki. Broniący tytułu zawodnicy Grupy Azoty wygrali w Kędzierzynie-Koźlu z Sir Sicoma Monini Perugia 3:1 w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów. Wcześniej w środę równie piękne zwycięstwo w tej samej fazie odnieśli gracze Jastrzębskiego Węgla, którzy w takim samym stosunku pokonali w Ankarze Halkbank.

Foto: Eurosport

Ekipa z Kędzierzyna-Koźla dokonała wielkiej rzeczy w ćwierćfinale. Polska drużyna nie była faworytem w starciu z Itasem Trentino.
W pierwszym meczu Zaksa wygrała u siebie 3:2. W drugim na wyjeździe przegrała 2:3, ale potem zwyciężyła we wspaniałym stylu w tzw. złotym secie.
- Nie będzie trudniej niż w ćwierćfinale, będzie podobnie - mówił przed rozpoczęciem rywalizacji z Sir Sicoma Monini Perugia rozgrywający Marcin Janusz.

Coś się zacięło

Włoska drużyna do lutego miała kapitalny sezon. W lidze podopieczni pracującego ostatnio w Projekcie Warszawa Andrei Anastasiego zanotowali 22 zwycięstwa z rzędu. W Lidze Mistrzów wygrali wszystkie sześć meczów sezonu regularnego, ale potem coś się zaczęło psuć. Nieco ponad miesiąc temu Perugia sensacyjnie przegrała w półfinale Pucharu Włoch z Piacenzą (0:3).
Przed tygodniem podopieczni Anastasiego równie niespodziewanie ulegli w drugim spotkaniu ćwierćfinału Serie A Allianz Milano.
Były selekcjoner reprezentacji Polski przed rozpoczęciem rywalizacji mówił, że to Grupa Azoty jest faworytem tej rywalizacji. Wydawało się, że to tylko zasłona dymna. Włoski trener dobrze jednak wiedział, co mówi.

Bednorz show

Kędzierzynianie, którzy wygrali dwie ostatnie edycje Ligi Mistrzów, od początku grali kapitalnie. W każdym elemencie byli o klasę lepsi od rywali. W ataku mieli aż 70-proc. skuteczność. Na dodatek genialnie przyjmowali. Wynik 25:18.
W drugiej partii od początku lekką przewagę mieli goście. Końcówka była niesamowita. Od 21:23 Zaksa zdobyła trzy punkty z rzędu. Głównie była to zasługa ukraińskiego środkowego Dmytro Paszyckiego, który świetnie serwował. Przy wyniku 24:23 gospodarze mieli piłkę setową w górze. Katastrofalny błąd w rozegraniu popełnił Janusz. Za chwilę znów się nie popisał i po chwili Perugia cieszyła się ze zwycięstwa 26:24.

Nie załamali się

Wydawało się, że po tak wygranej partii goście pójdą za ciosem. Nic z tego. Miejscowi siatkarze wrócili do wielkiej gry. Fantastycznie prezentował się występujący w zespole dopiero od połowy stycznia Bartosz Bednorz. Znów dobrze rozgrywał Janusz, a koledzy nie mieli problemów z kończeniem akcji. I znów skończyło się wysokim zwycięstwem - 25:19.
picture

Foto: Eurosport

Kapitalną dyspozycję mistrzowie Polski utrzymali w czwartym secie. Podopieczni Fina Tuomasa Sammelvuo spokojnie osiągnęli sporą przewagę (15:10). Przyjezdni zbliżyli się na punkt, ale potem znów wspaniale atakował Bednorz, który łącznie zdobył 23 punkty. W Perugii robili co mogli Wilfredo Leon i były zawodnik kędzierzyńskiego klubu Kamil Semeniuk. We dwójkę nie zaradzili jednak kłopotom.
Grupa Azoty tę odsłonę wygrała 25:22 i całe spotkanie 3:1. Rewanż zaplanowano na 6 kwietnia.
Wcześniej w środę Jastrzębski Węgiel w pięknym stylu wygrał 3:1 w Ankarze z Halkbankiem.

Półfinały Ligi Mistrzów, pierwsze mecze:

Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle - Sir Sicoma Monini Perugia 3:1 (25:18, 24:26, 25:19, 25:22)
Grupa Azoty: Kaczmarek (14), Janusz (2), Bednorz (23), Śliwka (7), Smith (11), Paszycki (7), Shoji (libero) oraz Kluth
Sir Sicoma: Gianelli (4), Rychlicki (1), Leon (17), Russo (4), Guelaberto (8), Płotnicki (8), Colaci (libero) oraz Herrera (14), Sole (1), Semeniuk (3), Ropret i Picinelli (libero)
Halkbank Ankara - Jastrzębski Węgiel 1:3 (22:25, 23:25, 25:16, 22:25)
Autor: Srogi / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama