Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Kwalifikacje olimpijskie: Polska - Tajlandia 3:2

Emil Riisberg

03/08/2019, 21:07 GMT+2

Ponad 150 minut batalii i na koniec zwycięstwo Polek. Biało-Czerwone we Wrocławiu pokonały w sobotę 3:2 Tajki. Tym samym nasza drużyna w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Tokio ma na koncie dwie wygrane. W niedzielę decydujące o awansie spotkanie. Rywalkami będą Serbki.

Foto: Eurosport

Turniej we Wrocławiu to dla wszystkich czterech startujących zespołów pierwsza szansa wywalczenia awansu na igrzyska olimpijskie. W piątek podopieczne Jacka Nawrockiego pokonały nie bez problemów 3:0 Portoryko. We wcześniejszym starciu tego dnia Serbki nie dały szans Tajkom.

Stawka źle podziałała na Polki

Drugiego dnia zmagań zawodniczki z Bałkanów pewnie zwyciężyły z Portorykankami, a o 20.30 Polki rozpoczęły walkę z ekipą z Tajlandii. Wiadomo było, że tylko wygrana sprawi, że zachowają szansę wyjazdu do Tokio.
Duża stawka meczu wyraźnie sparaliżowała nasze siatkarki. Biało-Czerwone były oczywiście zdecydowanymi faworytkami tego widowiska, ale nie potrafiły tego udowodnić w przekonujący sposób. Od początku Azjatki grały niezwykle ambitnie. Świetnie wyglądała ich gra w defensywie, z której są znane od dawna.
Końcówka pierwszej partii była bardzo emocjonująca. Przy wyniku 23:23 Malwina Smarzek-Godek czujnie obiła blok, a potem z przechodzącej piłki ostatnią akcję skończyła Martyna Grajber.

Coraz więcej błędów Polek

W drugim secie Tajki grały jeszcze lepiej. Wygrały tę odsłonę 25:22. Nasza drużyna miała wielkie problemy z defensywą. Na dodatek słabo funkcjonował blok i wyblok.
W trzeciej odsłonie Polki na drugiej przerwie technicznej prowadziły 16:13. Potem jednak pojawiło się mnóstwo błędów i zupełnie niezrozumiałych pomysłów. Rywalki potrafiły to wykorzystać. Wprawdzie jeszcze po akcji Smarzek-Godek pojawiła się szansa na zwycięstwo w partii (24:23), ale ostatecznie 28:26 wygrały rywalki.





W czwartym secie przebieg był podobny jak w poprzednim. Znów na drugiej przerwie technicznej gospodynie wygrywały (16:12). Po chwili przeciwniczki miały już tylko punkt straty. Na szczęście dla podopiecznych Nawrockiego rywalki pomyliły się w polu zagrywki, a potem kontrę skończyła Grajber (25:23).

Zmęczona Smarzek-Godek dała radę

Decydował tie-break. A ten zaczął się źle. Tajki wygrywały 5:3, ale polskie siatkarki dobrze zareagowały. Niezwykle mocno eksploatowana Smarzek-Godek kończyła trudne akcje. Na dodatek w końcu zaczął funkcjonować blok. Po takiej akcji Agnieszki Kąkolewskiej było 9:8 dla Biało-Czerwonych. Po asie Joanny Wołosz zrobiło się 12:9. Po świetnym serwisie Mędrzyk Polki miały cztery piłki meczowe (14:10). Udało się wykorzystać drugą okazję. Zrobiła to oczywiście Smarzek-Godek.
W niedzielę o godz. 20.30 spotkanie z Serbią. Stawka meczu z mistrzyniami świata będzie jeszcze większa. Zwycięzca pojedzie na igrzyska. Przegrany będzie jeszcze miał szansę walki w turniejach kontynentalnych. Tam jednak awansować będzie o wiele trudniej.
Polska - Tajlandia 3:2 (25:23, 22:25, 26:28, 25:23, 15:11)
Polska: Wołosz, Smarzek-Godek, Alagierska, Efimienko-Młotkowska, Stysiak, Grajber, Stenzel (libero) oraz Mędrzyk, Kąkolewska, Zaroślińska-Król
Tajlandia: Guedpard Pornpun, Nuekjang Thatdao, Thinkaow Pleumjit, Kanthong Malika, Chatchu-On Moksri, Yupa Sanitklang (libero)
Autor: Srogi / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama